Forum Polskiego Kina

Teraz jest 23 grudnia 2024, 00:12

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 21 lutego 2017, 11:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Fajny blog i rzeczowa recenzja serialu od strony prawdy scenograficznej:
http://www.lisak.net.pl/blog/?p=12012

Cytuj:
Na ulicach nie znajdziemy sprzedawców kasztanów, gazet, obnośnych handlarzy, wędrownych grajków, żebraków, chłopców na posyłki zwanych ekspresami, służących zaprowadzających dziewczynki na lekcje… Przy odrobinie złośliwości statystów z filmu można by było podzielić na 3 rodzaje, tj. na tych:

- chodzących po ulicach bez celu,
- stojących na ulicach bez celu,
- siedzących bez celu (np. w zajeździe).

A gdy statyści ze sobą rozmawiają, no to już jest prawdziwy szał akcji.

Jest na prawde aż tak źle?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 17:44 
ADMINISTRATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 maja 2016
Posty: 626
Widziałem pierwszy odcinek. Dla mnie przede wszystkim to nie jest film dokumentalny i uporczywe wytykanie błędów scenografii tudzież zachowania statystów jest trochę śmieszne. W filmach i serialach jest masa błędów, bardzo często dotyczą one np. mundurów. Trzeba jednak pamiętać, że ten serial nie jest dedykowany znawcom tematu a ma tylko i wyłącznie dostarczać rozrywki w środowe wieczory;-) Nie twierdzę, że źle by było gdyby wszystkie szczegóły stały w zgodzie z prawdą historyczną, tylko kto oprócz kilku recenzentów i miłośników doceniłby te starania? Takie pytanie zadali sobie również twórcy "Belle..." a odpowiedź jest prosta. Dwie osoby odniosły się do muzyki oraz e. Lubosa:-) To ja też się odniosę - dla mnie Lubos jak na razie jest pozytywnym zaskoczeniem. Zawsze obsadzają go w rolach zakapiorów itp. a teraz taka odmiana!:-) Muzyka, no cóż każdy odbiera inaczej, dla mnie ciekawe zestawienie. Na razie kredyt zaufania dla serialu, żadne arcydzieło ale pierwszy odcinek w miarę "dał radę".

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 18:10 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Podpisuję się w zasadzie pod każdym słowem Przedmówcy (co do Eryka Lubosa to powiem - i niech mi pan Eryk wybaczy tę złośliwość - że jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem bo po raz pierwszy od dawna rozumiem co mówi, mam wrażenie, że Lubos pojął, że w polskim kinie ze względu na fatalny nieraz dźwięk nie można mówić zbyt naturalnie bo widz nie zrozumie), ale muszę dorzucić swoje trzy gorsze do tematu zachowania statystów, zwłaszcza że ten sam temat był poruszany przy "Bodo".

Otóż moim zdaniem statyści w filmie mają rację bytu w wielkich scenach zbiorowych, tam, gdzie się nawet gęby od gęby i sylwetki od sylwetki nie odróżni. Można też użyć statysty, by przeszedł się będąc tyłem do kamery, albo mignął przed nią przez ułamek sekundy. Ale w scenach zbiorowych w których jest raptem naście osób - bycie na ekranie w sposób wiarygodny i niedrewniany wymaga jednej, drobnej, nieznacznej rzeczy - aktorstwa. :) Po prostu to trzeba zagrać. Ponieważ jednak nikomu nie chce się w ten aspekt zainwestować - bierze się statystów. Skutki widać. Ale choć wyjaśniam skąd to się bierze, podobnie jak Moviemaker kopii bym o to nie kruszył. Dokładnie - to jest film rozrywkowy, mający dawać chwilę wytchnienia w środku tygodnia, wieczorem, a stacji telewizyjnej nabić kabzę. I tak jest. I żadne utyskiwania perfekcjonistów tego nie zmienią.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 19:09 
ADMINISTRATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 maja 2016
Posty: 626
Cytuj:
Tymczasem Kraków w roku 1908 liczył jakieś 100 tys. ludzi. W latach 90. XIX wieku było średnio bodajże 6 morderstw rocznie, z czego większość wyglądała tak, że czeladnik szewski dźgnął kogoś pilnikiem w burdzie ulicznej albo mąż zarąbał żonę siekierą. Policjant, który wytrzeszcza oczy znad wąsisk i mówi, że "Każdego dnia giną ludzie, a Kraków to najdziwniejsze miasto całego cesarstwa" zakrawa na szaleńca.

To jeszcze odniosę się do powyższego. Pewnie i racja, tylko (jak wyżej) to nie jest dokument. A niby w Sandomierzu, gdzie aktywnie działa niejaki Ojciec Mateusz jest jakieś zagłębie przestępczości i zła wszelakiego? Nie, a jednak w każdym z ponad 220 odcinków przestępczości nie brakuje (z morderstwami włącznie);-)

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 19:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 110
Lokalizacja: Wrocław
Posty na Forum KP: 3391
Moviemaker napisał(a):
Cytuj:
Tymczasem Kraków w roku 1908 liczył jakieś 100 tys. ludzi. W latach 90. XIX wieku było średnio bodajże 6 morderstw rocznie, z czego większość wyglądała tak, że czeladnik szewski dźgnął kogoś pilnikiem w burdzie ulicznej albo mąż zarąbał żonę siekierą. Policjant, który wytrzeszcza oczy znad wąsisk i mówi, że "Każdego dnia giną ludzie, a Kraków to najdziwniejsze miasto całego cesarstwa" zakrawa na szaleńca.

To jeszcze odniosę się do powyższego. Pewnie i racja, tylko (jak wyżej) to nie jest dokument...

Dokładnie tak ;) Moim zdaniem, niektórzy zbyt realistycznie podchodzą do tego serialu - a ten de facto - ma pełnić czysto rozrywkowe zadanie (o ile do końca takiego zwrotu można uzyc w stosunku do gatunku kryminał) ;) ).
Pozdrawiam serdecznie ;)
PS. a co do Eryka Lubosa - żebym został dobrze zrozumiany... bardzo doceniam Jego grę aktorską i profesjonalizm... tak i tu pod tym względem słowa złego nie powiem. Chodzi mi tylko o to, że osobiście zupełnie ale to zupełnie nie pasuje mi do tej roli. Ale może być i tak po prostu, ze faktycznie już tak nas przyzwyczaił do jednego typu ról, ze...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 21:59 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Nic nie poradzę, ale mnie zupełnie pierwszy odcinek nie rozerwał...naprawdę, nie taka scenografia, albo błędy w kwestii strojów z epoki,... itd to jedno, ale ja po prostu się wynudziłem...Widziałem sporo filmów w których nie wszystko grało, scenografia, czy kostiumy, czy po prostu zdarzyły się jakieś wpadki, a mimo to rzecz potrafiła być ciekawa. W przypadku premiery ,,Belle epoque" niestety tak nie jest.
Aktorstwo, ale szczególnie scenariusz i dialogi, myślę, że w tych aspektach filmu można było się dużo bardziej postarać...albo i nie :)

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 22:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Moviemaker napisał(a):
tylko (jak wyżej) to nie jest dokument. A niby w Sandomierzu, gdzie aktywnie działa niejaki Ojciec Mateusz jest jakieś zagłębie przestępczości i zła wszelakiego? Nie, a jednak w każdym z ponad 220 odcinków przestępczości nie brakuje (z morderstwami włącznie);-)

Szczerze mówiąc ów argument chyba jednak nie do końca tu pasuje. Jest adekwatny wówczas, gdy np. opowiadamy w filmie prawdziwą historię i wplatamy w nią fikcyjne wydarzenia, postacie itp. Wtedy na zarzuty możemy odpowiedzieć właśnie tak: "to nie jest dokument", bo to jedynie fabularna opowieść oparta na faktach. Jeżeli jednak tworzymy film czy serial, które dzieją się w określonych realiach historycznych, to wypadałoby się jednak ich trzymać, a nie traktować widza jak głąba, który i tak wszystko łyknie ( a - jak widać po licznych komentarzach - nie wszystko tak łatwo łyka). Na tej zasadzie moglibyśmy głównego bohatera wyposażyć w karabin maszynowy i motocykl, bo to nie jest dokument tylko czysta rozrywka. Skoro już zdecydowaliśmy się na kostium, to nośmy go jak należy, a nie na lewą stronę, bo jeśli mamy go tak właśnie nosić, to może lepiej w ogóle go nie zakładajmy.
Kino, telewizja i internet mają obecnie bardzo duży wpływ na postrzeganie historycznych wydarzeń i jestem pewny, że wielu widzów "Belle epoque" będzie przekonanych, że Kraków z początku XX w. wyglądał właśnie tak, jak w serialu i raczej mało kto zada sobie trud, by sprawdzić czy tak było naprawdę. Osobiście znam parę osób, które przyjmują jako pewnik to, co Gibson pokazał w swojej "Pasji" - bo to takie przekonujące, realistyczne. No i "nasz papież", powiedział, że "tak było"... A że obraz Gibsona pełen jest przeinaczeń, bzdur i uproszczeń? Nie szkodzi. Oddziałuje na emocje i utrwala się w pamięci, sprawia wrażenie czegoś niezwykle prawdziwego i wielu ludzi traktuje go jak niemalże dokumentalny zapis ostatnich dni życia Chrystusa, choć wcale nim nie jest. Oczywiście, są tacy, którzy konfrontują "Pasję" z tekstami biblijnymi, opracowaniami historycznymi itp. Ale ilu ich jest? Zdecydowana większość nie będzie miała na coś takiego ochoty ani cierpliwości. Dlatego nie bagatelizowałbym zarzutów stawianych "Belle epoque", nawet jeśli to tylko serial rozrywkowy. Bo - tak czy inaczej - ów serial w jakimś stopniu wpływa na postrzeganie czasu, o którym opowiada. Żyjemy wszak w kulturze mediów obrazkowych.
A co do "Ojca Mateusza"... Wydaje mi się, że twórcy "Belle epoque" mieli - mimo wszystko - nieco większe ambicje niż autorzy przygód księdza na rowerze.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 22:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Mam kolegę, który często bywa w Sandomierzu i podobno naprawdę sporo się tam dzieje, może nie morderstwa na każdym kroku, ale jednak. :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 22:45 
ADMINISTRATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 maja 2016
Posty: 626
karel napisał(a):
Moviemaker napisał(a):
tylko (jak wyżej) to nie jest dokument. A niby w Sandomierzu, gdzie aktywnie działa niejaki Ojciec Mateusz jest jakieś zagłębie przestępczości i zła wszelakiego? Nie, a jednak w każdym z ponad 220 odcinków przestępczości nie brakuje (z morderstwami włącznie);-)

Szczerze mówiąc ów argument chyba jednak nie do końca tu pasuje. Jest adekwatny wówczas, gdy np. opowiadamy w filmie prawdziwą historię i wplatamy w nią fikcyjne wydarzenia, postacie itp. Wtedy na zarzuty możemy odpowiedzieć właśnie tak: "to nie jest dokument", bo to jedynie fabularna opowieść oparta na faktach.

Moim zdaniem jest odwrotnie, tzn. jeśli już opowiadamy w filmie prawdziwą historię to ta opowieść ma więcej znamion dokumentu niż czysta fikcja.

karel napisał(a):
Jeżeli jednak tworzymy film czy serial, które dzieją się w określonych realiach historycznych, to wypadałoby się jednak ich trzymać, a nie traktować widza jak głąba, który i tak wszystko łyknie (a - jak widać po licznych komentarzach - nie wszystko tak łatwo łyka).

Wypadałoby, owszem. Tylko, że wśród "zwykłych" widzów, którzy "wszystkiego nie łykają" większość wskazuje raczej na to, że serial ich po prostu nie zainteresował, nie porwał fabułą czy grą aktorską. Na realia historyczne zwracają uwagę głównie koneserzy tematu i/lub miłośnicy historii.

karel napisał(a):
Na tej zasadzie moglibyśmy głównego bohatera wyposażyć w karabin maszynowy i motocykl, bo to nie jest dokument tylko czysta rozrywka.

No to już może bez przesady;-) Za duże uproszczenie, różnica między taką a inną tapetą czy palmą a wstawianiem karabinu maszynowego w realia "tamtego" Krakowa jest delikatnie mówiąc spora;-)

karel napisał(a):
jestem pewny, że wielu widzów "Belle epoque" będzie przekonanych, że Kraków z początku XX w. wyglądał właśnie tak, jak w serialu i raczej mało kto zada sobie trud, by sprawdzić czy tak było naprawdę. Osobiście znam parę osób, które przyjmują jako pewnik to, co Gibson pokazał w swojej "Pasji" - bo to takie przekonujące, realistyczne. No i "nasz papież", powiedział, że "tak było"... A że obraz Gibsona pełen jest przeinaczeń, bzdur i uproszczeń? Nie szkodzi. Oddziałuje na emocje i utrwala się w pamięci, sprawia wrażenie czegoś niezwykle prawdziwego i wielu ludzi traktuje go jak niemalże dokumentalny zapis ostatnich dni życia Chrystusa, choć wcale nim nie jest.

Myślę, że przeceniasz rolę edukacyjną serialu tvn;-) Chyba nie będzie miał takiego wpływu na odbiorców jak "Pasja". A właśnie... skoro "Pasja" mogła być tak niedoskonała, co dopiero nasz rodzimy "serial jakich wiele"... Może niepotrzebnie zbyt nisko stawiam poprzeczkę ale wydaje mi się, że tam postawili ją sami twórcy. Nie dlatego, żeby traktować odbiorców jak "głąby" ale ot co, taki "target":-)

karel napisał(a):
Wydaje mi się, że twórcy "Belle epoque" mieli - mimo wszystko - nieco większe ambicje niż autorzy przygód księdza na rowerze.

Być może a być może to tylko nasze życzenie. Chodzi jednak o pewną zasadę. Chcąc przedstawić w 100% realia Krakowa... nie byłoby serialu, bo 6 morderstw na rok to jednak trochę za mało;-)

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 23:05 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 59
Posty na Forum KP: 348
Karel, zgadzam się i ...nie zgadzam. :) Owszem, twórcy powinni zadbać o realia epoki - w przypadku "Belle epoque" - w jakim stopniu to zrobili, czy zadbali wystarczająco dla przeciętnego widza, a nie zadowolili jedynie koneserów i znawców epoki - a może nie usatysfakcjonowali nawet zwykłego widza, to już kwestia oceny. Natomiast to, że widzowie często obraz z ekranu telewizora utożsamiają z rzeczywistością, to już inna sprawa i chyba trudno winic za to twórców. Wszyscy wiedzą, że sąd w "Annie Marii Wesolowskiej" niewiele ma wspólnego z tym prawdziwym, że szpital w Leśnej Górze nijak się ma do polskich szpitali, że pokazane na ekranie szkoły, urzędy, komisariaty, firmy itd. nieco odbiegają, delikatnie mówiąc, od tych rzeczywistych. A mimo kto nikt nie krzyczy, że trzeba te programy zdjąć, bo realia nie są zachowane. I też można powiedzieć, że skoro twórcy wybrali sobie taki entourage dla swojego filmu/programu, to powinni zadbać o szczegóły (realia). Bo jeśli, jak piszesz, decydując sie na kostium historyczny, powinni podejść do wszystkich detali z pieczołowitością, to dlaczego umiejscawiając np. akcję we współczesnym komisariacie, tej pieczołowitości w odtworzeniu sczegółów ma zabraknąć?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 23:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Moviemaker napisał(a):
Moim zdaniem jest odwrotnie, tzn. jeśli już opowiadamy w filmie prawdziwą historię to ta opowieść ma więcej znamion dokumentu niż czysta fikcja.

To prawda. Przy czym można opowiedzieć historię opartą na faktach, wykorzystując do tego fikcyjne postacie. Właśnie dlatego, że robi się to za pośrednictwem filmu fabularnego, a nie dokumentalnego. I wtedy jak najbardziej można użyć argumentu, że to nie jest dokument, a osadzona w realiach historycznych opowieść o fikcyjnych bohaterach, tak jak np. serial "Dom".



Moviemaker napisał(a):
Za duże uproszczenie, różnica między taką a inną tapetą czy palmą a wstawianiem karabinu maszynowego w realia "tamtego" Krakowa jest delikatnie mówiąc spora;-)

Ale zarzuty stawiane serialowi dotyczą nie tylko takich detali, ale ogólnego przedstawienia w nim Krakowa.



karel napisał(a):
Wydaje mi się, że twórcy "Belle epoque" mieli - mimo wszystko - nieco większe ambicje niż autorzy przygód księdza na rowerze.

Moviemaker napisał(a):
Być może a być może to tylko nasze życzenie.

"Igor Brejdygant, Marek Bukowski i Maciej Dancewicz pisali scenariusz dwa lata", "Twórcy przejrzeli 10 tysięcy zdjęć z epoki, żeby ją realistycznie odwzorować". Czyli podeszli do sprawy jak najbardziej ambitnie.

karampuk napisał(a):
Wszyscy wiedzą, że sąd w "Annie Marii Wesolowskiej" niewiele ma wspólnego z tym prawdziwym, że szpital w Leśnej Górze nijak się ma do polskich szpitali, że pokazane na ekranie szkoły, urzędy, komisariaty, firmy itd. nieco odbiegają, delikatnie mówiąc, od tych rzeczywistych. A mimo kto nikt nie krzyczy, że trzeba te programy zdjąć, bo realia nie są zachowane.

Tak, ale o tym jak naprawdę funkcjonują sądy i szpitale w Polsce można przekonać się na własnej skórze, bo to część naszej rzeczywistości. Z Krakowem sprzed wieku sprawa jest nieco bardziej złożona... ;)

Edit
Scaliłem dwa posty - dwie godziny na edycję.

Moviemaker

_________________
My żyjemy!


Ostatnio edytowano 21 lutego 2017, 23:19 przez karel, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 lutego 2017, 23:32 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 59
Posty na Forum KP: 348
No niby tak, choć ja np. działania sądów nie chcę testować na sobie :) Życia piratów też już nie poznamy na własnej skórze (no chyba że tych np. somalijskich), więc... ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE