Zaproponowany temat to na pewno ciekawy przyczynek do dyskusji, ale...
narcissus07 napisał(a):
Cześć, jestem jeszcze zielona w temacie historii polskiej kinematografii, ale nachodzi mnie pewna myśl.
Sugeruję by od tego zacząć, czyli od bliższego zapoznania się rodzimą kinematografią i tym co ma/miała do zaproponowania
narcissus07 napisał(a):
Później sytuacja wygląda nieco podobnie, sam Munk, czy Wajda tworzyli filmu o tematyce wojennej lub powojennej, czyli generalnie filmy nie dla przeciętnego Kowalskiego, które mają bawić. Czy to przez to wrażenie utarło się, że polska kinematografia jest słaba?
Wrażenie kogo, przeciętnego Kowalskiego/ inżyniera Mamonia* ....gdzie się utarło, coś konkretniej bym poprosił, by można się było do tego lepiej odnieść ?
* - z pewnego punktu widzenia bohater ''Rejsu'' miał trochę racji. Dzisiaj by tak się nie nudził na pewno, ale być może narzekał by na poziom...
narcissus07 napisał(a):
Aktualnie, z tego co wiem, problem leży także w kwestii finansowania filmów przez PISF w obecnych czasach, gdzie chętniej finansowane filmy nt. historii, lub biografii ważnych polaków.
Czy aby na pewno tacy ważni, skoro z małej litery potraktowani...a tak trochę poważniej, to właśnie szykuje się film o naprawdę Wielkim
narcissus07 napisał(a):
Czy Polacy mają coś ciekawszego w filmie do zaoferowania poza ukazywaniem męczennictwa narodu i trudnej wojennej rzeczywistości?
Jak się głębiej zajrzy to na pewno, choć z dystansu można odnieść takie wrażenie jakie sugeruje postawione przez Koleżankę pytanie.
Na pewno nie istniało kiedyś u nas w pełnym tego słowa znaczeniu kino gatunkowe, stąd też między innymi mogły pojawiać się takie opinie jak ta mamoniowa
Dzisiaj na tym polu jest o wiele lepiej, przy czym jak dla mnie w większości są to jednak (myślę tu także o serialach) rzeczy mocno przeciętne, a w wielu wypadkach po prostu słabe.
karel napisał(a):
Przedmówcy powiedzieli już dużo, więc ja wiele nowego od siebie nie dodam.
Polskie kino miało swój doskonały, chyba najlepszy w historii czas, w drugiej połowie lat 50. oraz w latach 70. Wtedy powstało mnóstwo świetnych filmów - w tym prawdziwe arcydzieła - które doceniano nie tylko u nas, ale i za granicą..
Ja bym jednak dorzucił także lata 60-te. Oczywiście charakter wielu produkcji był nacechowany odgórnymi wytycznymi, ale cały czas powstawały rzeczy ocierające się, czy wręcz wybitne, ale przede wszystkim wyjątkowe jak choćby ''Faraon", czy już w domyśle wspomniany wyżej przez Rafała ''Rękopis znaleziony w Saragossie", ''Jak być kochaną", czy ''Rysopis"
Chojrak napisał(a):
------------------------------------------------------------------------------------
karel napisał(a):
Polskie kino nie jest ogólnie słabe, a na pewno nie słabsze od różnych innych światowych kinematografii. Miało znacznie lepsze okresy w swej historii, ale gorsze również. W związku z tym, nawet jeżeli sobie narzekamy, bywa że słusznie, to przy okazji doceńmy to co jest, bo to też od dawna wiadomo, że łatwo przyzwyczajamy się do dobrego i szybko zapominamy, iż nie zawsze było dobrze.
No niby tak, ale przyznasz, że jakoś wybitnie optymistycznie to nie brzmi? ;)
Chyba jednak lekko przesadziłeś ze zdaniem, że żadna ze światowych kinematografii nie jest lepsza. :)
Ja bym kilka znalazł...
Ja bym powiedział tak, że mimo kliku ostatnio znaczących pozycji -kino Szumowskiej, ale przede wszystkim dwa tytuły od Pawlikowskiego to jednak chyba nie my nadajemy kierunek, tworzymy rzeczy nowatorskie, że tak powiem. Praktycznie nie powstają u nas filmy tak nieoczywiste, inne, a jednocześnie intrygujące, zarówno w formie jak i treści jak na przykład ''Może pora z tym skończyć". Przykład może nie idealny do mojej wypowiedzi, bo akurat w tym projekcie jest nasz polski wkład, i to spory, bo Łukasz Żal za kamerą
Jeśli chodzi o nagrody, festiwale tam też jednak częściej wśród laureatów znajdziemy inne nacje - mam tu na myśli na przykład kino rumuńskie, czy kierunek azjatycki, z Koreą Płd na czele...