Holt_ napisał(a):
A ja właśnie nie. A dlaczego?
Bo co innego "W pustyni i w puszczy", czyli w sumie jednak wychowawcza bajka dla młodszych dzieci " a co innego" Przebudzenie Afryki", czyli sztuka typowo peerelowska, poruszająca rewolucyjne tematy, mówiąca o ruchach antykolonizacyjnych etc.
Wolnego, nie napisałem przecież, że to jest jakaś adaptacja prozy Niziurskiego, tylko, że z lekka nim trąca. Szkolne przedstawienie teatralne o Afryce pachnie na milę Niziurskim, choć detale są oczywiście różne. Nie przeceniałbym wychowawczych zalet "Przebudzenia Afryki", mnie to wyglądało jedynie na sprytny zabieg wzbogacający narrację, nic więcej.
Holt_ napisał(a):
Przedstawienie szkolne u Koterskiego infantylizuje, przedstawienie szkolne u Niziurskiego ma uświadamiać i kierować ku dorosłemu myśleniu (zindoktynowanemu, ale dorosłemu, poważnemu).
Oczywiście, że są istotne różnice. N. był facetem przed czterdziestką gdy opublikował SPONĘ, Koterski ma 76 lat. Pierwszy pisał dla młodzieży, drugi zrobił film zdecydowanie dla dorosłych. Obaj patrzą w tym samym kierunku, ale widzą co innego, bo są na innych pozycjach. Jeden był pisarzem przygodowych książek dla młodzieży, drugi jest
zdepresjonowanym, walczącym ze swoimi traumami reżyserem. Większość książek Niziurskiego, o ile pamiętam, kończy się happy endem lub chociaż jakimś budującym morałem. Świat Koterskiego jest w ciągłym stanie destrukcji, jakakolwiek ulga, czy dobrostan jest, nie mamy wątpliwości, jedynie chwilowym zaburzeniem wszechogarniającej entropii.
Holt_ napisał(a):
Niziurski był chyba jednak dużo większym optymistą co do dzieci i młodzieży oraz roli szkoły niż Koterski...
Z pewnością. Drugie imię Koterskiego to Depresja. W książkach Niziurskiego świat jest jednak
fajowaty nawet przestępcy są uroczy i pełni galanterii.