Forum Polskiego Kina

Mam jedną uwagę jeśli chodzi o tak zwane "sceny łóżkowe", których w przecież w pełnym tego sformułowania znaczeniu nie ma w serialu ,,07 zgłoś się". Mamy tam co najwyżej zasugerowane sytuacje, że coś się działo albo będzie za chwilkę...ewentualnie rozebraną panią w towarzystwie głównego bohatera co pozwala nam sądzić, iż dochodzi do zbliżeń między nimi i nawet faktycznie w niektórych odcinkach jest łóżko, na przykład w 17, 18, czy 16 odcinku.
W ,,Złoty kielich z rubinami" widzimy Halinę Malicką która jest w dość poufałych stosunkach z Borewiczem i możemy przypuszczać, że faktycznie coś jest na rzeczy...ale samych scen czy jakiegokolwiek negliżu nie uświadczymy...
W ,,Major opóźnia akcję" jest to mocniej zaakcentowane, bo pani Iza zaczyna się rozbierać, a sam Borewicz raczej nie ma wątpliwości co do jej działalności przestępczej, ale kamuflaż jak to określiłeś Rafał, plus zapewne chęć zdobycia zaufania i być może wdzięki dojrzałej pani Izy nie dały porucznikowi specjalnego wyboru . W wypadku bratanicy profesora Malickiego Borewicz co najwyżej ją podejrzewa, ale jeszcze nie może być pewien jaka jest jej rola w całej sprawie...
Moje powyższe snucie jest oczywiście na podstawie tego co widziałem oglądając serial...ale nie wiem, może faktycznie istnieją jakieś mocniejsze sceny, a ja po prostu nie trafiłem na takowe wersje...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

I o te właśnie zasugerowane sytuacje chodzi. Przecież w "Złotym kielichu z rubinami" oburzenie milicyjnych konsultantów i cenzorów wzbudził nie fakt, że jakąś scenę łóżkową WIDAĆ lub nie, ale sam fakt, że widzowi powiedziano, że oficer MO uprawiał seks z przestępczynią.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Witam po dłuższej przerwie
I zapraszam do Radomska i Piotrkowa:
http://www.radomsko.pl/i-ogolnopolski-z ... g,1,9,2034

Zapowiada się ciekawie, w każdym razie ja się wybieram, przynajmniej do Piotrkowa na wieczór. Może ktoś z Forum też się skusi?

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Ja się chyba skuszę, ale nie na Piotrków, tylko na Radomsko właśnie.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Na 16:00 w dzień powszedni może się "skusić" tylko ktoś wykonujący wolny zawód .
Za daleko mam do Radomska, żeby zdążyć, choć pewnie będę jechał z Warszawy, czyli tak jak i Ty.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Moja żona, choć nie uprawia wolnego zawodu, dała mi się właśnie namówić, żeby tego dnia się zwolnić o 13.00 i pojechać ze mną.

Ciekaw jestem jak to wypadnie i czy określenie "Pierwszy zlot" okaże się picem na wodę, czy rzeczywiście cała rzecz przybierze formę cykliczną. Bo jeśli miałbym wskazać jakieś polskie seriale mające potencjał na to, by rozwinął się wokół nich ruch fanowski w stylu anglosaskim - to wskazałbym Klossa i Borewicza właśnie.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Wokół Klossa jest już taki ruch i cykliczne spotkania. Nie wiem, czy w tym przypadku się uda. Takie próby były już wcześniej, kilkanaście lat temu, ale nie przerodziło się to w stałą formę. Ja jestem raczej outsider i ciężko mi się włączać w jakiekolwiek zorganizowane ruchy ludzkie, ale mamy z żoną duży sentyment do serialu, dzięki któremu się poznaliśmy. Poza tym chcielibyśmy choć chwilę porozmawiać z aktorami, dla których mamy wiele szacunku i sympatii. Takiej okazji może już nie być.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Mam nadzieję, że jednak będzie. Tzn. że jednak zrobi się z tego coś stałego. No w każdym razie zamierzam skoczyć w piątek do Radomska.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Impreza na początku zapowiadała się "tak se", mało ludzi, mało samochodów, w dodatku Rogalski przez godzinę musiał sam zabawiać niewielką publiczność, bo Cieślak utknął w korku. Ale muszę przyznać, że pan Rogalski wybrnął z tego kapitalnie - opowiadał tak ciekawie i zajmująco, że spóźnienie głównego bohatera nikogo do imprezy nie zniechęciło, a gdy wreszcie dojechał Bronisław Cieślak, cała rzecz ładnie się rozkręciła.

Tak było w Radomsku. Jak to teraz wygląda w Piotrkowie - nie wiem, bo jestem już z powrotem w Warszawie.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Rafał, może posiadasz jakiś materiał zdjęciowy z tego wydarzenia? Miło byłoby coś zobaczyć.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Impreza w Piotrkowie również bardzo udana. Zaskoczyło mnie nawet, że przyszło tak wielu ludzi, chociaż można się domyślać, że część, zwłaszcza tych młodszych, pojawiła się z zamiarem wzięcia udziału w typowej, weekendowej zabawie klubowej, bez związku z przyjazdem panów poruczników. Wszystko odbywało się bowiem w klubie Sejf, muzyka z głośników była dostosowana do okoliczności, a przygrywający zespół również wykonywał utwory polskie i zagraniczne z lat 70. i 80. Oprócz charakterystycznego motywu przewodniego z "07" pojawiła się nawet piosenka wykonywana tutaj przez młodą artystkę, a w filmie przez Alicję Majewską albo jak kto woli Annę Marię w "Strzale na dancingu", była też solówka na saksofonie, tak jak w filmie.
Były dwa spotkania z panami Cieślakiem i Rogalskim, podczas których odpowiadali na pytania prowadzącego i dzielili się różnymi refleksjami na temat serialu i ogólnie kina polskiego. w międzyczasie przygrywał zespół, a drugie i ostatnie wyjście panów na parkiet zakończyło się po 22:00.
Bronisław Cieślak okazał się niesamowicie otwartym, zajmująco opowiadającym człowiekiem. Rogalski ma bardziej stonowany sposób wyrażania myśli, ale zdarzało panom wejść w dialog, który ujawniał duże poczucie humoru właśnie tego niesympatycznego i pozbawionego w serialu poczucia humoru porucznika Jaszczuka.
Dla mnie i dla mojej żony najważniejsze, że udało nam się chwilę porozmawiać z Panem Bronisławem na zapleczu i pochwalić się, że serial w którym grał główną rolę, stał się przyczynkiem do naszego poznania. Zrobiliśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcie. Pan Jerzy w tym czasie niestety gdzieś zniknął.
Zawsze po takich imprezach jest duże uczucie niedosytu. Chciałoby się pogadać z tak ciekawymi ludźmi o wiele dłużej i zapytać o wiele rzeczy. Niestety, warunków ku temu nie było, może kiedyś jeszcze będzie mi dane zrobić jakiś dłuższy wywiad, albo po prostu spotkać się przy jakiejś okazji.
Jedyny minus dla organizatorów tego wydarzenia jest taki, że kiedy żona dzwoniła wcześniej z pytaniem, czy trzeba rezerwować miejsca, ktoś z obsługi zapewniał, że nie ma takiej potrzeby. Byliśmy przed 20:00, wpuszczali dopiero po 20:00 wraz z przyjazdem aktorów, po wejściu okazało się, że część siedzisk, tzw. lóż ma rezerwację, a pojedyncze krzesła wolnostojące są już zajęte. Przyszło nam więc postać 2,5 godziny, ale to drobna niedogodność.

Zdjęcia z wydarzenia można obejrzeć na profilu Sejfu: https://www.facebook.com/klubsejf/photo ... =3&theater

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Możesz opowiedzieć coś więcej, jak to było?