Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 15:38

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 marca 2017, 17:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Wit napisał(a):
1.Oddać życie za kogoś,to samobójstwo? Nie słyszałem,żeby religia katolicka tak to traktowała.Jezus też był samobójcą?
Intencja nie ma tu znaczenia, tylko celowe działanie na rzecz zakończenia swojego życia.
Za Wikipedią:
Cytuj:
Podczas apelu w obozie 29 lipca 1941 dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka, który był w grupie 10 więźniów skazanych na śmierć..

Jak nazwać to, jak nie swoiste samobójstwo?

Co do Jezusa to boję się wypowiadać, czuję się na to za cienki.

Wit napisał(a):
2.Postanowił oddać życie za Gajowniczka,bo ten bardzo rozpaczał, jego zachowanie odbiegało znacząco od innych,poza tym wspominał coś o rodzinie i bardzo przeżywał emocjonalnie swoje ostatnie chwile,czego inni tak nie uzewnętrzniali.
Ale wybrał jedno życie, zamiast innych. Chcąc nie chcąc, uznał je więc za więcej warte od innych. To MUSI mieć swoją moralną cenę.
Każdy z pozostałych pewnie też miał rodzinę i rozpaczał...

Wit napisał(a):
Poza tym,ten uciekinier z obozu,też musiał mieć dylematy moralne,gdy dowiedział się,co wynikło z jego ucieczki.Nie znaczy to,że miał nie uciekać,a Gajowniczek odmówić Kolbemu i starać się zginąć jednak..
Nie, ale on nie został za to świętym i Zanussi nie robił o nim później hagiografii filmowej.

Wit napisał(a):
4.Film nie miał być biografią Kolbego,zresztą tak jak "Lista Schindlera" biografią Schindlera,albo "Człowiek z nadziei" biografią Wałęsy i nie musiał pokazywać wszystkich aspektów życia Kolbego.
Oczywiście. Wszystkich nie, ale te graniczne i istotne już można chociaż zaznaczyć, czy tylko zasugerować. Zarówno w Liście, jaki i w Wałęsie nie pomija się takich "detali".


Rafał Dajbor napisał(a):
Być może jest jakaś sekta, która równa moralnie oddanie własnego życia po to, by uratować czyjeś inne życie z samobójstwem
Odebranie sobie życia na rzecz innych nazywane jest samobójstwem altruistycznym.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Samob%C3%B3jstwo

Co sądzi Kościół Katolicki o samobójstwach altruistycznych, przyznaję nie wiem. Ale wydaje mi się, że raczej doń nie zachęca...

Zostawmy może z boku te semantyczne dywagacje. Kolbe był człowiekiem z krwi i kości, miał wady i zalety - w filmie Zanussiego dostajemy obraz jednostronny, a on sam jakby ucieka od wszelkich pytań, które przecież mogą się rodzić w tym wypadku. A przecież pokazany finał życia o. Kolbe jest okrutnym rechotem losu: admirator hitlerowskich ustaw norymberskich trafia w sidła, tych, którzy go fascynowali. Cóż za wielki temat na film, ale gdzie tam...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 17:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Holt_ napisał(a):
Reszta Zanussiego jest dla mnie niestrawna, bo filmy jego prezentują wszystko co najbardziej mnie w KMN razi - tzn stylizację gry aktorskiej na naturszczykostwo, łopatologię scenariuszy, namaszczony/napuszony sposób prezentowania dylematów etycznych.

Rozumiem zarzuty, bo w niektórych słabszych filmach Zanussiego też mnie to drażni, aczkolwiek nie odnalazłem tego, o czym piszesz, ani w "Spirali", ani w "Constansie", ani w "Iluminacji" czy "Strukturze kryształu".

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 18:53 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Bardzo mi przykro Chojrak, ale to co piszesz jest nieprawdziwe na poziomie faktów.

Nie, oddanie życia po to, by uratować czyjeś inne życie nie jest samobójstwem w świetle nauki Kościoła. Podobnie jak zabicie kogoś w obronie bliźniego nie jest zabójstwem w świetle tejże nauki. I po raz drugi nie - intencja ma kolosalne znaczenie. W ocenie moralnej danego czynu to, czy miał on służyć dobru, czy też od samego początku był czynem wewnętrznie złym - ma kolosalne znaczenie! Skutek czynu jest oczywiście ważny, ale to, z jaką intencją dokonywany był akt wolnej woli jest bardzo istotny.

Jeżeli w sprawie Kolbego można by postawić jakieś moralne wątpliwości, to co najwyżej takie, że skąd tak do końca wiemy co nim kierowało? Chciał uratować Gajowniczka, czy też może miał dość obozu i chciał się z niego wydostać poprzez śmierć? Przecież nikt mu w chwili podejmowania decyzji w duszy nie siedział... O, to jeszcze byłoby pytanie które można by porozważać, gdyby Kolbe pozostawił po sobie jakieś ślady które by coś takiego sugerowały. Ale twierdzenie, że niejednoznaczność moralna postaci Kolbego polega na tym, że wybrał śmierć za współwięźnia i to jest "rodzaj samobójstwa", a Kościół potępia samobójstwa, to jazda na granicy absurdu i kompletnego braku wiedzy na tematy religijne.

Bez wątpienia natomiast przedwojenna działalność Kolbego i pisane przezeń teksty o charakterze antyżydowskim sprawiają, że jest postacią niejednoznaczną i tu faktycznie film Zanussiego nie podejmuje próby zmierzenia się z tą sytuacją.

Ja tylko zawsze zwracam uwagę, że nie można tą samą miarą moralną oceniać Kolbego, Kossak-Szczuckiej czy kardynała Stefana Wyszyńskiego (bo i on ma na swoim publicystycznym przedwojennym koncie, jeszcze jako nie kardynał i nie prymas, "kwiatki", które z powojennej perspektywy brzmią strasznie) i wszystkich przedholokaustowych antyżydowskich publicystów oraz tych, którzy piszą antyżydowskie teksty "po". To, co wydarzyło się na przełomie lat 30 i 40 ubiegłego wieku, a co nazywamy "Holokaustem" było zjawiskiem niebywałym, nie mającym dotychczas precedensu. Nikt kto uprawiał antyżydowską publicystykę przed Holokaustem z oczywistych powodów nie mógł wiedzieć, że to się TAK skończy. Nie jest to z mojej strony żadne usprawiedliwienie takiej działalności, bo z wizją "Polski dla Polaków" fundamentalnie się nie zgadzam i nie zgadzałbym się z nią także w latach 30. Nie powinno się jednak stawiać moralnego znaku równości między antyżydowską postawą i pisaniną z tamtych lat, a tym, co pisano na ten temat "po".

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
Ja również uważam, że w przypadku Kolbego nie można mówić o samobójstwie - nie można nazwać strażaka, który biegnie do płonącego domu, aby uratować ludzi w niebezpieczeństwie, samobójcą.

"Dotknięcie ręki" obejrzałem i jestem pod wrażeniem. Uważam nawet, że Zanussiemu udało się dorównać humorem Woody'emu Allenowi. Postać kompozytora po przejściach - Henry'ego Kesdiego - była niezwykle zabawna, choć nie pozbawiona dozy tragizmu. A tekst "Polskie wodociągi w moim domu?" to po prostu mistrzostwo!

Później zmieniłem ton z komediowego na dramatyczny i obejrzałem "Spiralę". Przypominał mi "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową", gdyż tutaj również mamy wybitnego aktora odgrywającego rolę człowieka zmagającego się z kresem swego istnienia. Nowicki stworzył tam postać pełną egzystencjonalnych rozterek, która popada w konflikty z innymi wczasowiczami, gdyż nie pogardza ich wyborami życiowymi. Według Wikipedii nawiązano do jego losów w "Dekalogu II" Kieślowskiego, ale oglądałem tę część bardzo dawno temu i niewiele z niej pamiętam...

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 22:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
No nawet nie żartuj, karelu,że nie zauważyłeś w ''Iluminacji'' i "Constansie" stylizacji na naturszczykostwo....

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 22:51 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Holt_ napisał(a):
No nawet nie żartuj, karelu,że nie zauważyłeś w ''Iluminacji'' i "Constansie" stylizacji na naturszczykostwo....


Abstrahując od dyskusji o "naturszczykostwie" - muszę tylko jako ten zakochany w chronologii nudziarz zauważyć, że "Iluminacja" to rok 1972, a Kino Moralnego Niepokoju datujemy na lata 1976-81, więc się nie łapie. Za to "Constans" - jak najbardziej.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 23:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Teslicus napisał(a):
Ja również uważam, że w przypadku Kolbego nie można mówić o samobójstwie - nie można nazwać strażaka, który biegnie do płonącego domu, aby uratować ludzi w niebezpieczeństwie, samobójcą.
Oczywiście, że nie! Strażak nie ma pewności, że zginie. Kolbe nie mógł się łudzić, że przeżyje.

Rafal Dajbor napisał(a):
Nie, oddanie życia po to, by uratować czyjeś inne życie nie jest samobójstwem w świetle nauki Kościoła.
Skoro tak uważasz... Nie upieram się.
Odszczekuję wszystko.
Jeżeli czyn nie jest zatem grzeszny, a skutkuje jeszcze świętością - widać jest czynem wysoce chwalebnym. Kościół katolicki pochwala i admiruje samobójstwo altruistyczne. Przyjmuję to do wiadomości.

Rafal Dajbor napisał(a):
Skutek czynu jest oczywiście ważny, ale to, z jaką intencją dokonywany był akt wolnej woli jest bardzo istotny.
Ba, jest decydujący! A znasz prawdziwą intencję ojca Kolbe?
Rafal Dajbor napisał(a):
tak do końca wiemy co nim kierowało? Chciał uratować Gajowniczka, czy też może miał dość obozu i chciał się z niego wydostać poprzez śmierć?
Otóż właśnie... Ale jeżeli chciał się "wydostać", to wtedy jest to już JEDNAK czyste samobójstwo, a uratowanie życia tylko swoistym alibi... Nawet nauka Kościoła musiała by tak uznać.

Rafal Dajbor napisał(a):
Nikt kto uprawiał antyżydowską publicystykę przed Holokaustem z oczywistych powodów nie mógł wiedzieć, że to się TAK skończy.
Nikt. Ale nie znaczy to jeszcze, że nie można tego oceniać negatywnie. Ani przed, ani tym bardziej po. Antyżydowska propaganda toczona przez lata mogła zwiększyć, czy zmniejszyć liczbę ofiar Holokaustu? A może była obojętna?
A czy ja gdzieś podejmowałem temat antysemityzmu u ojca Kolbe? Wystarczy mi jego admiracja i podziw dla Hitlera.

Rafal Dajbor napisał(a):
Nie powinno się jednak stawiać moralnego znaku równości między antyżydowską postawą i pisaniną z tamtych lat, a tym, co pisano na ten temat "po".
A ktoś stawia? Ta po była aktem skrajnego braku współczucia, ta przed "jedynie" zaprzeczeniem chrześcijaństwa. A mówimy wszak o księdzu, świętym - zatem wzorcem... Można mieć pewne pytania w tej sytuacji, czy nie? Zanusii kręci film zdecydowanie po, zatem nie może o tym wszystkim nie wiedzieć, może jedynie przed tym uciec. I ucieka.

karel napisał(a):
Holt_ napisał(a):
Reszta Zanussiego jest dla mnie niestrawna, bo filmy jego prezentują wszystko co najbardziej mnie w KMN razi - tzn stylizację gry aktorskiej na naturszczykostwo, łopatologię scenariuszy, namaszczony/napuszony sposób prezentowania dylematów etycznych.

Rozumiem zarzuty, bo w niektórych słabszych filmach Zanussiego też mnie to drażni, aczkolwiek nie odnalazłem tego, o czym piszesz, ani w "Spirali", ani w "Constansie", ani w "Iluminacji" czy "Strukturze kryształu".
Holt chyba zbytnio uogólnia. Ja również nie dostrzegam nic z tego w "Zaliczeniu", "Za ścianą", "Spirali" czy w "Życiu rodzinnym". To koronkowo i subtelnie utkane scenariusze, z eterycznymi rolami aktorskimi (Za ścianą, Życie rodzinne). "Spirala" powala śmiałą tematyką i skrajną odwagą w wiwisekcji losu człowieka.
Nie do końca rozumiem ten zarzut o naturszczykowstwo. Zanussi zazwyczaj obsadza uznanych aktorów i prowadzi ich koncertowo.
Ale z drugiej strony, po kapitalnym początku, w drugiej połowie twórczości Zanussi niebezpiecznie często wypełnia te Holtowe zarzuty...
Wygląda, że dla Holta Zanussi zrobił JEDEN godny i wartościowy film. Nie jest chyba aż tak źle...
Kałużyński, który też nie cierpiał KMN, przed "Spiralą" padł na twarz. Jeszcze przed Barwami, Zanusii był uznany za wielki talent, nawet Amerykanie dali mu zrobić kryminał, co nie zdarzało się przecież zbyt często w tamtych czasach... :)


Ostatnio edytowano 26 marca 2017, 23:27 przez Chojrak, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 23:19 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Tak. Oczywiście, że film Zanussiego tych pytań nie postawił. Może też i dlatego nie uchodzi za ekstraklasę filmów tego reżysera, do której należą "Barwy ochronne", "Iluminacja", czy "Kontrakt".

Teslicus napisał(a):
"Dotknięcie ręki" obejrzałem i jestem pod wrażeniem. Uważam nawet, że Zanussiemu udało się dorównać humorem Woody'emu Allenowi. Postać kompozytora po przejściach - Henry'ego Kesdiego - była niezwykle zabawna, choć nie pozbawiona dozy tragizmu. A tekst "Polskie wodociągi w moim domu?" to po prostu mistrzostwo!


Trzeba jednak przyznać, że miał w tym Zanussi wybitnego współpracownika w osobie Maxa von Sydowa. Nie ukrywam, że podziwiam tego aktora. Tym, co zawsze budzi mój podziw jest zawodowa giętkość. Nie cenię aktorów, co to "gardzą komercją" i tylko u różnych długobrodych przeintelektualizowanych "artychów" grają. Podobnie trudno mi wpaść w podziw dla kogoś, kto nie wyszedł poza komercję. Mogę go lubić - ale nie podziwiam. Natomiast von Sydowa podziwiam za tę nieprawdopodobną wręcz giętkość. Bo jak się mają do siebie filozoficzne dzieła Ingmara Bergmanna i "Sędzia Dredd" z Sylvestrem Stalonne? Jak się ma do siebie kuriozalna hollywoodzka superprodukcja z Tellym Savalasem jako Piłatem i Johnem Waynem jako centurionem i będący tematem niniejszego wpisu film Zanussiego? Jak mają się do siebie horror "Egzorcysta" i psychologiczny "Pelle Zwycięzca"? Albo co łączy krzykliwego "Flasha Gordona" z muzyką Queen i dziejący się w Rosji skromny, stonowany kryminał "Obywatel X"?

Jedynym, co te skrajnie różne filmy łączy jest to, że w każdym z nich Max von Sydow zagrał i w każdym był znakomity. Jest kilku tak giętkich aktorów. Nie zawsze są to aktorzy pierwszego planu. Von Sydow to jeden z nich. Równie dobry na pierwszym jak i na drugim i każdym innym planie.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Ostatnio edytowano 26 marca 2017, 23:33 przez Rafal Dajbor, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 23:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Rafal Dajbor napisał(a):
Holt_ napisał(a):
No nawet nie żartuj, karelu,że nie zauważyłeś w ''Iluminacji'' i "Constansie" stylizacji na naturszczykostwo....


Abstrahując od dyskusji o "naturszczykostwie" - muszę tylko jako ten zakochany w chronologii nudziarz zauważyć, że "Iluminacja" to rok 1972, a Kino Moralnego Niepokoju datujemy na lata 1976-81, więc się nie łapie. Za to "Constans" - jak najbardziej.


No fakt, "Iluminacja" to nie ten klasyczny, schematyczny moralny niepokój - to bardziej niepokój naukowo-filozoficzny.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 marca 2017, 23:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):
..."Iluminacja" to rok 1972, a Kino Moralnego Niepokoju datujemy na lata 1976-81, więc się nie łapie. Za to "Constans" - jak najbardziej.
To, że ktoś arbitralnie przyjął takie, a nie inne ramy czasowe, jeszcze nie znaczy, że przed 1976 nie było filmów "moralnego niepokoju". :) Były i to na grubo przed "Iluminacją". Zresztą ten akurat film, jako hybrydowy - fabularno/dokumentalny dość trudno gdziekolwiek zakotwiczyć, w jakimkolwiek nurcie.
Co ukochana Wikipedia o nim mówi:
Cytuj:
Film został uznany przez amerykańskiego reżysera Martina Scorsese za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii

https://pl.wikipedia.org/wiki/Iluminacja_(film)

Zdecydowanie bardziej go cenią obcy, niż swoi.

Zanussi na starcie kariery był objawieniem kina i jego odnowicielem, teraz został tylko starym epigonem... Wielu uznaje go za twórcę jednego filmu, choć akurat na świecie TEN film jest niezbyt ceniony, bo siłą rzeczy jest mało przekładalny na inne języki...
Bez "Barw ochronnych" Zanussi byłby nadal w encyklopediach filmowych i uznany na świecie, u nas pewnie byłby kompletnie zapomniany. Taki los.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 marca 2017, 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Holt_ napisał(a):
No nawet nie żartuj, karelu,że nie zauważyłeś w ''Iluminacji'' i "Constansie" stylizacji na naturszczykostwo....

W "Iluminacji" mamy głównie naturszczyków, więc trudno tu mówić o jakiejś stylizacji. :)
A w "Constansie"? Niedawno sobie ten film przypomniałem i choć rozumiem o co Ci chodzi, to jednak nie odbieram gry aktorskiej w nim w ten sposób.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 marca 2017, 09:47 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Chojrak napisał(a):
To, że ktoś arbitralnie przyjął takie, a nie inne ramy czasowe, jeszcze nie znaczy, że przed 1976 nie było filmów "moralnego niepokoju"


"Filmy Moralnego Niepokoju", czyli filmy podejmujące pewną tematykę były, są i będą. :) Ale KMN to nazwa konkretnego nurtu filmowego. A w tym przypadku z filmoznawczego punktu widzenia możemy już o konkretnych ramach czasowych mówić.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE