Forum Polskiego Kina

Dzień dobry, pierwszy post i nie wiem, czy we właściwym miejscu. Tyczy i aktora i filmu. A było tak. Wiele lat temu widziałem w tv film, w którym grał główną rolę (chyba) Peszek. Pamiętam taką scenę, że chodził po mieście i patrzył mijanym ludziom w twarze, szukając znajomych. Mam takie skojarzenie z mojego życia, z tą wspomnianą sceną, bo po 20-30 latach, podczas pobytu w moim mieście, robiłem tak samo jak postać grana w filmie przez aktora (pytanie którego?). Jakoś tak wydaje mi się, że i moje poszukiwania i jego w filmie spełzły na niczym, nikogo nie spotkaliśmy. Opowiadałem synowi o tym i brak mi odwołania do filmu. Proszę o pomoc, bo za długo chodzi mi to po głowie i rozwiązania nie mam. pozdrawki Asta

Akurat nie widziałem tego filmu, ale jeśli chodzi faktycznie o Peszka, to brzmi tak, jakby mógłby to być "Dzień wielkiej ryby" Barańskiego?

Dobry wieczór, strzał w 10! To ten film, i cieszę się i smucę, bo ostatnie ujęcie to Brodzik jako miłość Jana, mówi: było i nie ma. Bardzo głęboki film. Ale młodzi nie zrozumieją go, trzeba przeżyć parę dyszek.
Ja go też kiedyś nie zrozumiałem, zachowały się w pamięci tylko jakieś fragmenty. Dziękuję za pomoc, pozdrawiam serdecznie, Asta.