Forum Polskiego Kina

Wspaniała, długa kariera, mnóstwo ról, choć tych głównych nieco mniej.
Aktorka o nienagannej dykcji i elegancji w grze, obdarzona trudnym do zapomnienia przenikliwym spojrzeniem. Role, które szczególnie pamiętam, to krzyżacka służka w "Krzyżakach",której w dzieciństwie wręcz się bałem, Edyta w "Samotności we dwoje (mimo że samego filmu jakoś specjalnie nie cenię). Popularność przyniosły jej niewątpliwie występy w popularnych serialach, jak "Stawka większa niż życie " "Daleko od szosy " - świetna w roli matki Ani;trudno tę postać lubić, ale nie sposób nie docenić aktorstwa - czy później w telenoweli "W labiryncie".

_________________
My żyjemy!

Miałem zaszczyt znać osobiście, bywać w jej domu. Więc do powyższego wspomnienia dopiszę jeszcze - przesympatyczny człowiek. Osoba zawsze chętna do rozmowy, do wsparcia swoją pamięcią czyjejś pracy. Prócz tego - takich ludzi jak Barbara Horawianka śmiało można nazwać Człowiekiem Wolności. Głośno sprzeciwiała się każdej władzy depczącej prawa obywatelskie - i tej sprzed 1989 roku, i tej.... późniejszej. Wspaniała aktorka i człowiek najwyższej miary człowieczeństwa.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Te cechy, o których piszesz i które też już wcześniej przy jakiejś okazji wspominałeś, nie współgrają z jej aktorskim wizerunkiem. Zwykle grała bowiem postacie ostre, stanowcze, zdecydowane, o silnym charakterze, także takie zupełnie niebudzące sympatii. To tylko świadczy o jej aktorskiej klasie, że w przekonujący sposób tworzyła bohaterki odmienne niż ona sama.

_________________
My żyjemy!

Piękny wiek, bardzo długo przeżyła swojego męża Mieczysława Voita. Oboje grali w "Krzyżakach" jak i w serialu "W labiryncie". Ja żeby nie dublować wymienionych powyżej ról wspomnę tylko o dwóch filmach Petelskich, pierwszy to "Drewniany różaniec " gdzie wcieliła się w postać ostrej i stanowczej siostry zakonnej mającej pieczę nad młodymi dziewczętami, a drugi to "Cześć kapitanie", gdzie gra funkcjonariuszkę milicji "pod przykrywką".

_________________
Sztuka jest sztuka!

Oj tak, mnie też ta służka przerażała, a właściwie przeraża do dziś - w ogóle to cały motyw z porwaniem Jurandówny mocno horrorowaty i trzeba przyznać, że Fordowi i spółce naprawdę mocno to wyszło.
Wracając już do samej Barbary Horawianki, to istotnie bezbłędnie potrafiła zagrać zimne, nieprzejednane w swojej postawie postacie jak na przykład matka Ani w ''Daleko od szosy'', ale w drugą stronę też przecież bez problemu - mam tu na myśli choćby serial ''W labiryncie''.
Istotnie tych głównych ról w filmie nie za dużo, ale kilka wartościowych dokonań aktorki w tej kwestii znajdziemy - tytułowa rola w ''Pensji pani Latter'' Stanisława Różewicza, czy na przykład we wspomnianej już ''Samotności w dwoje'' tegoż samego reżysera.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..