Forum Polskiego Kina

Dla mnie, miłośnika aktorów drugoplanowych, specjalizujących się w mistrzostwie epizodu, wiadomość wyjątkowo smutna. Odszedł Włodzimierz Musiał. Jeden z najprawdziwszych Mistrzów Epizodu. Długo by wymieniać jego role... Mnie dał się zapamiętać z filmów Piotra Szulkina, które bardzo lubię. Oczywiście był także Szpula w "Vabanku", był Rajmund w "Janie Serce", był były bokser - wychowawca o nazwisku Musiał w "Zakładzie" Teresy Kotlarczyk (wg mnie - jedyna naprawdę poruszająca rola w tym średnim, nieco histerycznym filmie) i..... facet ze stacji benzynowej w reklamie społecznej o denominacji, który mówił (bodajże do Waldemara Goszcza, ale mogę się tu mylić) "najpierw musi pan pojechać z tym do banku. Szczęśliwego nowego roku". Dożył pięknego, sędziwego wieku, pod koniec życia jeszcze raz stanął na planie u Łukasza Karwowskiego. Mimo to bardzo, bardzo to smutna wiadomość.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Bardzo charakterystyczny aktor, o aparycji trudnej do zapomnienia, co powodowało, że i większość jego ról i rólek też zapada w pamięć. Do aktorskich wcieleń wymienionych przez Rafała dorzucę jeszcze dwa z tych według mnie szczególnie wyrazistych: barmana w "Kingsajzie", zachwalającego muchę na dziko ("Z dzisiejszej pajęczynki!") oraz zdrabniającego co drugie słowo ministra komunikacji w "Karierze Nikodema Dyzmy".

_________________
My żyjemy!

Bardzo lubiłem tego aktora. Tak jak mówiliście, nawet niewielki epizod w jego wykonaniu zapadał w pamięć. Żeby tu wspomnieć chamskiego pracownika izby wytrzeźwień w "Dekalogu 3", Nelke w "Magnacie", stróża w "Krollu", szefa kuchni w "Kornblumenblau" czy ormowca w "Zmowie".
Jednak największego jego kreacja to z pewnością Rajmund z "Jana Serce", sołtys z "W słońcu i w deszczu" czy minister z "Kariery Nikodema Dyzmy".

_________________
Sztuka jest sztuka!

Zdecydowanie kilka pamiętnych ról, a wspomniany przez Rafała Piotr Szulkin najwyraźniej lubił z nim współpracować, bo poza debiutanckim ''Golemem'' aktor pojawia sie bodajże w każdym dużym filmie reżysera.
Co do roli w ''Krollu'' to ja bym bardziej określił ją nie stróż, a bramkarz

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Nikt tu nie wymienił ważnej roli w serialu „Przyłbice i kaptury”, gdzie zagrał, chyba w trzech odcinkach, wiarołomnego zbójcę Dziobaka, nastającego na cześć dziewiczą Marty Klubowicz - i jedynie wprawnie rzucony przez Rocha Siemianowskiego sztylet ją uratował.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.