Nie było zdaje się wzmianki na naszym forum o tym filmie. Premierę miał wiosną minionego roku i przeszedł w zasadzie bez echa, co z drugiej strony aż tak dziwić nie powinno, bo żadne wiekopomne dzieło to nie jest. Niestety, reżyser filmu Islandczyk Asgeirsson, nie doczekał owej premiery - zmarł w kwietniu... Historia dość konwencjonalna, tysiące podobnych było w kinie. "Wolka" na ich tle wyróżnia się naprawdę dobrą rolą Olgi Bołądź i pięknymi islandzkimi plenerami. No i jest jeszcze niezły Eryk Lubos, który tu wyjątkowo nie pije, ani nikogo nie bije i nie molestuje. 6/10.
_________________ My żyjemy!
|