Forum Polskiego Kina

Czy wątek z tym młodym dziennikarzem i przy okazji chyba SB-ekiem ( panem M., jak go określa filmpolski) ma oparcie w faktach czy to jakaś wariacja na temat? W każdym razie przedstawiony jest wyjątkowo nieprzekonująco i sztucznie.

_________________
My żyjemy!

Chodzi o tego pana: https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobi ... c,2b83378a

W ogóle ostatni odcinek jakiś taki jeszcze bardziej nieprzekonujący niż poprzednie. Lejtomotivem jest Osiecka siedząca w rozterkach, a w tle któraś z jej piosenek. Podejrzewam, że połowę odcinka zajmuje to dumanie. Ale dlaczego? Co ją pcha do Pana M, poza seksem?

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Ach, to Mentzel... Dzięki! To z tym SB-ekiem chyba przesadziłem. Ale ten bohater jest ukazany w serialu tak dziwnie (do tego ta scena z podsłuchiwaniem), że tak mi się wydawało.


No właśnie nie wiadomo. I tak jest w zasadzie z każdym przedstawionym w "Osieckiej" związkiem głównej bohaterki. Brak tu jakiejkolwiek pogłębionej podbudowy psychologicznej, trudno zrozumieć motywacje i postępowanie Osieckiej. A końcówka serialu to już w ogóle będzie - spodziewam się - jazda bez trzymanki: zostały dwa odcinki na kilkanaście lat życia...

_________________
My żyjemy!

A te dwa ostatnie odcinki są tak nudne, bezbarwne i chaotycznie zrealizowane, że szkoda słów...

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Ja z kolei powiedziałbym, że te ostatnie odcinki są lepsze od wcześniejszych, bo przynajmniej skupiają się na czymś konkretnym i mają wolniejsze tempo. Do tego Popławska w tych końcowych częściach rzeczywiście przypomina oryginał. Lepiej późno niż wcale...
Mojej ogólnej oceny całości i tego, co pisałem poprzednio, to jednak absolutnie nie zmienia. To serial bardzo przeciętny, zmarnowany potencjał. Najlepsze w "Osieckiej" są... piosenki Osieckiej. W takim razie po co w ogóle było kręcić serial? Nie wiem. Po ostatnim odcinku nakręconym przez Glińskiego, zastanawiam się, czy efekt nie byłby lepszy, gdyby to on nakręcił całość, a nie Rosa. Mam na myśli poziom reżyserii, bo scenariusz i wiele niemających wiele wspólnego z rzeczywistością scen z pewnością by się nie zmieniły.

_________________
My żyjemy!

https://teleshow.wp.pl/mial-byc-hit-tvp ... 306095392a
[fragmenty recenzji]
Miał być hit TVP, a powstała wydmuszka. "Osiecka" niczym szkolne wypracowanie
Bogaty życiorys Agnieszki Osieckiej wydawał się być gotowym scenariuszem na film. Jednak twórcy serialu "Osiecka" pogubili się w gąszczu zdarzeń, tracąc po drodze to, co składało się na wyjątkowość głównej bohaterki.

O ile w pierwszych trzech odcinkach streszczono ok. 10 lat z młodości artystki, tak trzy ostatnie części "Osieckiej" kumulują już wydarzenia z lat 1979-1997. Szybkie tempo narracji sprawiło, że w serialu zabrakło lekkości, humoru, z którego była znana poetka, jak i części jej wieloletnich przyjaciół.

Co znamienne, w produkcji TVP nie pojawiają się takie postaci jak Magda Umer, Krystyna Janda, Daniel Olbrychski i jego była żona Zuzanna Łapicka. Przypadek czy skutek krytykowania przez nich obecnej władzy? Przyjaźnili się przez wiele lat, a panie regularnie spotykały się na tzw. lamentach, podczas których zwierzały się sobie z osobistych rozterek.

[ . . . ] można przebierać w scenach, w których Agnieszka Osiecka nie rozstaje się z alkoholem. Przypomnijmy, że nie wszyscy bliscy artystki byli świadomi jej nałogu i nawet Maryla Rodowicz mówi o tym, że w serialu przesadzono z nadmiarem spożywanego przez jej przyjaciółkę alkoholu.

Po pierwszych topornych odcinkach w reżyserii Roberta Glińskiego, przejmującemu stery Michałowi Rosie udało się znaleźć balans pomiędzy ukazaniem twórczości a perypetiami miłosnymi głównej bohaterki. Szczególnie dobrze były zrealizowane odcinki 6 i 7, w których związek Osieckiej z Jeremim Przyborą został zilustrowany ich artystycznym dorobkiem oraz słynnymi listami.

Nie można narzekać na obsadę aktorską.

Wyszło poprawnie, tak jak przystało na szkolne wypracowanie. Odhaczono wszystkie punkty z obowiązkowej listy, ale nie dało to zadowalającego efektu. [ . . . ] . Serial TVP szybko odejdzie w niepamięć.

----------------------------------------------------------------------------------------

https://teleshow.wp.pl/wpadka-tvp-w-ser ... 479506240a
W scenie licealnego zebrania Związku Młodzieży Polskiej [ . . . n]a jednej ze ścian widać mapę Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, która formalnie jeszcze wtedy nie istniała.
Agnieszka Osiecka [ . . . ] podeszła do matury [ . . . ] w maju 1952 roku.
[ . . . ] Tymczasem Polska Rzeczpospolita Ludowa została powołana na mocy konstytucji z 22 lipca 1952 roku, czyli kilka miesięcy po maturze Osieckiej.

Serialu nie oglądałem. Ale za to śledziłem obsady kolejnych odcinków, żeby zobaczyć kto się w nich pojawia. I szybko dostrzegłem, że nie pojawia się jako postać bliski i ważny dla Agnieszki Osieckiej w pewnym czasie jej życia Edmund Fetting. I niestety - tak samo jak autorowi powyżej cytowanego tekstu - myśl pobiegła mi podobnym torem. Czyżby postać geja była dla TVP nie do przełknięcia....?

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Może pewnym podsumowaniem tego, o czym jest ten serial, będzie cytat z rozmowy z Karoliną Felberg-Sedlecką w "Wysokich obcasach". Choć moim zdaniem jest tu zbyt wiele uproszczeń, tak jak w samym serialu:

"To nie jest serial o Osieckiej. To nie jest opowieść o kobiecie, ale o PRL-u, o epoce, o perturbacjach społeczno-politycznych. Agnieszka Osiecka jest w nim bardziej pretekstem niż bohaterką". (...) Moim zdaniem w "Osieckiej" posłużono się historią niezwykłej, utalentowanej kobiety, by opowiedzieć o kilku-kilkunastu mężczyznach, którzy wciąż żyją w zbiorowej wyobraźni i w tym serialu umacniają swoją kluczową pozycję w pewnej epoce (...) Kobiety w tym serialu śpiewają, plotkują, albo piją. Stanowią tło, komunikat o tym, co się w tym czasie nosiło, gdzie się chodziło, co kupowało".
To akurat jest typowa dla "WO" narracja - mężczyźni zbyt wyeksponowani, nie warci wzmianki, kobiety niedowartościowane, źle pokazane. Moim zdaniem zarówno kobiety, jak i mężczyźni są w tym serialu pokazani płytko, bez głębszego wniknięcia w motywy ich postępowania.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

A więc jednak:

https://wyborcza.pl/7,90535,26790631,sc ... =BoxWyboMT

A tak w ogóle, to jakieś dziwaczne są te wymówki scenarzysty:

-------------------------------------------------------------------------------------
T. Sobolewski o serialu:

https://wyborcza.pl/7,75410,26680309,os ... datku.html
--------------------------------------------------------------------------------------

Faktycznie, dlaczego nie zrobiono tego w formie musicalu?
https://www.dwutygodnik.com/artykul/938 ... ersow.html



Żurawiecki dalej też nie bierze jeńców:

Znana jest już oglądalność serialu: Średnio 2,47 mln widzów oglądało w TVP 1 serial biograficzny "Osiecka" o poetce i autorce tekstów Agnieszce Osieckiej, zmarłej w 1997 roku. [...] Najwięcej widzów – 2,73 mln – przyciągnął przedostatni odcinek 7 lutego.

https://www.press.pl/tresc/64885,blisko ... _-do-tvp-1

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"

Ciekawa jest ta uwaga o Olbrychskim, bo pomijając wszystko inne, postać jest to tak barwna, że dobrze by serialowi zrobiło pokazanie paru scen z jej udziałem.
Dla mnie zabawne jest przemilczanie przede wszystkim bliskich znajomości Osieckiej z Rakowskim i Urbanem.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Dokładnie! Genialny pomysł!

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"