Forum Polskiego Kina

No tak, bo wydaje się, że masz niewielkie pojęcie o czymś takim, jak kompozycja kadru; dla Ciebie im więcej obrazu, tym lepiej, a sprawy kompozycji to jakaś drugorzędna sprawa.

Nie będę jakoś bardzo bronił tego kadrowanego "Konsula", bo nie widziałem całości, ale całkiem możliwe wydaje się, żeby film był kręcony z myślą o późniejszym kaszetowaniu, ale jakoś tego nie odnotowano czy coś w tym rodzaju i ostatecznie przyjęła się wersja open matte. Zaprezentowane wcześniej kadry w formacie panoramicznym wyglądają na kompozycyjnie poprawne.

Ja to się zastanawiam (być może już o tym wspominałem) czy Kino Polska HD nie mogła by zwiększyć swojej przepustowości a co za tym idzie jakości swojego kanału na satelicie? Taka TVP Kultura HD nadaje teraz ze średnią 8Mbps (w peaku nawet i 12Mbps) a Kino Polska HD niekiedy w peaku do 4Mbps nie dobija (średnio 3.5Mbps). Toż to niektóre kanały na naziemnej z większym bitrate nadają :/

Małe porównanie nie najnowszej rekonstrukcji "Nikt nie woła" z 1960r reż Kazimierz Kutz rekonstrukcja datowana na 2011.

Kino Polska HD (średni bitrate 3.5Mbps) vs BD (wydanie japońskie ~35Mbps)


Z daleka da się to oglądać (być może dla większości jest to akceptowalne i zdaje sobie sprawę że duża różnica i duży stopień kompresji 4Mbps vs 35Mbps), ale taki niski bitrate (a zwłaszcza w scenach dynamincznych w ruchu) niekiedy wypacza jak dla mnie jakość rekonstrukcji (uwierzcie mi próbowałem kiedyś obejrzeć "Orzeł" po rekonstrukcji na tym kanale i na 40 calach były widoczne mocno artefakty spowodowane wysokim stopniem kompresji a spróbujcie to puścić na projektorze i np 80 calach).
Sytuacja w zasadzie dotyczy wszystkich kanałów nadawanych na satelicie wyłączając jedynie chyba kanału AleKino+ który nieustanie jeśli potrzeba to i 15Mbps potrafi nadawać, TVP1, TVP2, TVPHD, TVN-y oraz Canal+ też mocno "zjechały" z bitrate na satelicie ....

Wydaje mi się, że mam pojęcie o tym czym jest kompozycja kadru, jednak nie przedkładam jej "nad wszystko" i z pewnych względów, np. historycznych - ma znaczenie dla mnie "najmniejszy skrawek obrazu nagrany na taśmie filmowej".
Nie odbieram obrazu danego tworu tylko na sposób techniczny i przesłania, a mocniej odbieram je przez "przesłanie głębsze, całościowe" tytułu(m. in. chwili, miejsca, przedmiotów danego nagrania) - mimo, że autor w zamierzeniu może chcieć pokazać "coś", a "czegoś" nie, to nie znaczy to, że jest to właściwe(autor może się mylić - tym bardziej "po latach" "wymyślając coś") - w rzeczywistości może to powodować dla kogoś: możliwość utraty odbioru pełni danego tytułu przez jego przedstawiony obraz, np. jego pleneru. Nie wiem czy jestem dobrze rozumiany. Być może "każdy" podchodziłby do tej sprawy tak samo/podobnie, gdyby rozumiał ją tak jak ja(być może nie jestem w pełni dobrze rozumiany - w praktyce, "na żywo", na przykładzie bym mógł to chyba kompletnie i zrozumiale wyjaśnić - jeśli obecnie pojęcie mojego "przesłania" nie jest całościowe).

Obie te kwestie biorę pod uwagę niemal równorzędnie(przewaga: "pełni obrazu" nad "kompozycję kadru"), z zastrzeżeniem tego, że w zależności od danego tytułu(jego zawartości - pisząc ogólnie i krótko) "coś jedno, może być ważniejsze od tego drugiego"(np. zaakceptowanie "ucięcia obrazu" w przypadku: "cięcia" pełni obrazu nagranej klatki filmowej z "zaokrąglonymi rogami"(AR:1,375:1) na rzecz zrobienia z niej "klatki rogów do kantu" przy zachowaniu AR i nie "odcinaniu" niepotrzebnie zbyt wielkiej powierzchni obrazu - gdy z "bokami klatki jest bardzo coś nie tak").


Patrząc na te screeny Domella1(viewtopic.php?p=18030#p18030) jeszcze zanim napisałem poprzedni post, to również miałem takie wrażenie jak Ty(że generalnie może to być akceptowalne dla kogoś i nawet dla mnie też), jednak mimo to wolę inne podejście do tej sprawy, bo... można technicznie i pod względem merytorycznym(ustosunkowywania się do tematu, akceptacji czegoś, a odrzucania czegoś innego - coś raz "popuszczone" może powodować problemy ze zbytnią swawolą i poluźnieniem w przyszłości - złej rzeczy/w zły sposób czynionej).
============================
"Halka" na blu-ray - w wersji po rekonstrukcji cyfrowej wykonanej w rozdzielczości obrazu: 4K(na płycie również w takiej rozdzielczości obrazu ?).
Źródło informacji: https://fina.gov.pl/product/halka/.

W zwiastunie tego tytułu - już po rekonstrukcji cyfrowej - widać pięknie(bardzo dobrze, że przynajmniej tak) chyba niemal całą powierzchnię obrazu zarejestrowanego na taśmie filmowej("zaokrąglone rogi") - choć chyba ciut i tak niestety "ucięto".

_________________
Do niczego nikogo nie namawiam i nie rozkazuję: w żaden sposób, poprzez wszystko co "składa się" na "ten post" - być może w "jego" treści pomyliłem się niecelowo.

dima przecież oryginały, taśmy, są zachowane. Swoją drogą mi zbytnio nie przeszkadza te kadrowanie bo oni dostosowują to do danego fragmentu a nie obcinają wszystko jednakowo więc jak jest to porządnie zrobione to nie powinno być problemu "uciętych łbów na pół ekranu".

Napisałem gdzieś, że nie są zachowane(nie rozumiem chyba) ? :) Wiem, że klatki obrazu na taśmie filmowej(np. oryginalnej) i chyba ich skany cyfrowe w zdecydowanej większości przypadków raczej istnieją i są zachowane w "całości".

Tak, chyba przeważnie jest to przeformatowywanie "kontrolowane", o ile jest robione. Ale chyba w większości przypadków - mimo tego - ciężko jest uniknąć nawet tylko tego: zaburzenia kompozycji kadru.

_________________
Do niczego nikogo nie namawiam i nie rozkazuję: w żaden sposób, poprzez wszystko co "składa się" na "ten post" - być może w "jego" treści pomyliłem się niecelowo.

dima właśnie dokładnie to miałem na myśli co napisałeś w drugim zdaniu. :) Wg mnie na Blu-ray czy dvd powinny być zachowane oryginalne proporcje a te ze zmieniony aspect ratio trafiać do TV. Natomiast jeśli ciebie dobrze zrozumiałem ty chciałbyś zachować całkowicie to co zostało skanowane wraz z ze wszystkimi niedoskonałościami klatki? Nie chciałbym być w skórze rekonstruktorów :D

I bardzo słusznie Pisałem już o tym ale Dima wyznaje zasadę "jeden pixel albo życie"... Czytając takie rzeczy: powoli tracę wiarę w sens dyskusji o tym zagadnieniu...

Według Dimy np. autor obrazu "Dama z gronostajem" (lub jak kto woli łasiczką;-)), być może chciał pokazać "coś" ale "to nie znaczy, że było to właściwe, mógł się mylić" - czyli spokojnie możemy gronostaja zamalować Ostatni raz - nie sprowadzajmy rozmowy do absurdu, bo to ani mądre ani zabawne.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Ja bym nie "odpuszczał" telewizji - tym bardziej, że istnieje możliwość obiektywna, by i tam był emitowany OAR, a "popuszczenie tematu tu", może skutkować z czasem na "przejście" tego i "tam"(DVD, Blu-ray).

"Mam na myśli" tylko pełną klatkę obrazu zarejestrowanego na taśmie filmowej(w miarę obiektywnych możliwości i w zależności od sytuacji - więcej o tym pisałem chyba w moich wcześniejszych postach na tym forum). Być może i fakt, że to nie jest z różnych względów takie "hop siup"(w porównaniu ze zdaje się obecną praktyką w tej sprawie), ale ja mówię jakby o sytuacji "doskonałej" - dążeniu do niej("w końcu" to: rekonstrukcja cyfrowa :)).



Moim zdaniem nie wyznaję takie zasady - starałem się przedstawić sprawę w miarę zrozumiale w moich poprzednich postach tego dotyczących[nie nadinterpretuję tego Twojego "zdania" chyba, bo wiem, że być może napisałeś to z "wyolbrzymieniem", także wiem chyba o co Ci chodziło - w odniesieniu do moich opinii w tej sprawie].

Nie - takich rzeczy nie miałem na myśli i o to mi nie chodzi(choć teoretycznie podczas rekonstrukcji cyfrowej można np. zamalować "słupy energetyczne", gdy nie odpowiadają przedstawianym czasom danego tytuł - czym innym jest "zamalowanie", np.: zbędnego tła(np. "te słupy")(co moim zdaniem jest dopuszczalne), a czym innym "zamazanie" "głównej roli", "większych postaci wyrazu tytułu"). :) Gdy to pisałem chodziło mi o sytuację, gdy np. autor decyduje się na "przeformatowanie" z AR: 1,375:1 na "16:9" - sądząc/twierdząc, że chce "pokazać "to i to", a "tego" nie musi być widać"(że "to" wystarczy dla przesłania filmu, zobrazowania go itp.) - czyli o "kadrowanie" o którym często jest "tutaj" mowa nie tylko z mojej strony, zaś w drugiej sytuacji chodziło mi o to o czym napisałem przed chwilą, ale i o to o czym "męczę" "tutaj" "ostatnio": zachowanie OAR-u, ale "obcięcie" obrazu od jego zewnętrznych krańców po miejsce wyznaczone przez decydentów w "głąb obrazu". Więcej o tym i w kontekście "open matte'u" pisałem w moich pewnych poprzednich postach w tym wątku.

Uważam, że chyba nie ma już co bardziej "drążyć" tematu(przynajmniej "narazie")...

_________________
Do niczego nikogo nie namawiam i nie rozkazuję: w żaden sposób, poprzez wszystko co "składa się" na "ten post" - być może w "jego" treści pomyliłem się niecelowo.

Tak na marginesie - to o czym teraz napisałeś (np. usuwanie zbędnych elementów sceny) nie jest już rekonstrukcją. Tym zajmuje się postprodukcja danego obrazu.

Zmiana AR z 1,375:1 na "16:9" zdecydowanie nie jest tym co popieramy. To już ustaliliśmy. Wielokrotnie jednak była też mowa o znacznie mniejszych korektach i te są jak najbardziej normalne. Dążenie do ideału nie zawsze oznacza bezkrytyczne i bezkompromisowe "dążenie o oryginału", poprzez "pokazywanie wszystkiego".

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Problem w tym, że nie znam przypadku by któraś wytwórnia lub firma wykonujaca rekonstrukcję stosowała się do tego o czym piszesz, bo takiego standardu nie ma. Pewnie dlatego, że Ci ludzie zdają sobie sprawę, że więcej wcale nie oznacza lepiej. Ciągnięcie tego tematu jest bez sensu, bo nikt tak nie robi i robił nie bedzie. Im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Może i nie jest to częścią rekonstrukcji ale w Panu Tadeuszu z 1999 podczas rekonstrukcji zaszaleli

Po prostu dodatkowo wykonali cyfrową postprodukcję

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego