Forum Polskiego Kina

Chyba nie był ten film recenzowany u nas na forum.
Uciekł mi w kinie i dopiero teraz miałem go okazję obejrzeć.

Film jakoś nie przekonuje. Ma pewne plusy, jak interesująca rola Chyry; jak tradycyjnie już bardzo dobra gra Jakubika; jak ciekawa drugoplanówka Lindy, jak niezła muzyka.
Ale jako całość nie wciąga, scenariusz jest chaotyczny, klimat filmu jakis dziwnie sztuczny - rezyserowi nie udało się zbyt dobrze oddac atmosfery polowy lat 50ych w Krakowie. Ani nawet w Urzędzie Bezpieczeństwa.
W recenzjach mozna było spotkać zarzut, ze rola Chyry jest za malo demoniczna, za malo grozna. Ale to nieporozumienie wynikające chyba z tego, ze ktos za mało dokladnie poczytał o historii Mazurkiewicza, który tak naprawdę był mordercą dość tchórzliwym, mało demonicznym, często dość nieporadnym. I Chyra wg mnie zagrał to bardzo dobrze.
Nie sprawdził się wg mnie Schuchardt w roli oficera śledczego, w ogóle nie widać zadnej sledczej pasji i emocji w starciach z Chyrą. Nie ma chemii, a powinna być.
Poteznym mankamentem jest jakość sciezki dzwiękowej, trzeba wytężać ucho do bólu, zeby usłyszeć wszystkie dialogi.

Takie 5/10 mogę dać, ale nic więcej.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Przyznam, że również mnie ten film kompletnie nie przekonał. Jak na kino gatunkowe kompletnie sobie nie radzi. Nie ma tu ani klimatu a już tym bardziej jakiegokolwiek napięcia. Pomimo znakomitej obsady, aktorzy nie maja tu specjalnie wiele do grania, a sama historia jest kompletnie nieciekawa, a w szczególności czarny charakter. Film nie musiał się trzymać faktów i rolę Chyry można było jakoś ubarwić, nie koniecznie upodabniając go do Hannibala Lectera z "Milczenia owiec". Dla mnie jest to typowy film o którym zapomina się tuż po napisach końcowych.

5/10

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Ja z kolei uważam, że to właśnie klimat jest głównym atutem tego filmu. A także zdjęcia i całkiem przyzwoite aktorstwo. Owszem, "Ach, śpij, kochanie" to żadne filmowe wydarzenie, ale kino solidne, zarówno od strony aktorskiej jak i realizatorskiej (Lang, Sikora czy Lorenc swój fach znają). Film został generalnie bardzo źle przyjęty przez krytykę, czego, przyznam szczerze, zupełnie nie rozumiem. Powtórzę, że to nie jest dzieło wielkie, lecz chyba nie tak małe, by dawać mu oceny 3/10, a z niejedną taką się spotkałem. Taka ocena jest zwyczajnie niesprawiedliwa moim zdaniem, zwłaszcza gdy ci sami krytycy, którzy mieszają z błotem dzieło Langa, potrafią zachwycać się filmami na znacznie niższym poziomie. Czasem są chyba takie mody, by jakiś film środowiskowo sekować albo przeciwnie - tworzyć peany na jego cześć. I wtedy przyznawane noty mają niewiele wspólnego z rzeczywistą wartością filmu.
Ja z czystym sumieniem daję 6/10.

_________________
My żyjemy!