Ja bym jeszcze zwrócił uwagę na takie tytuły, jak "Ekstradycja 2" i "Skorumpowani". Oczywiście, dla Treli zagrać gangstera to nie jest specjalna trudność, ale przyznam, że mroczność aktora sprawia, że te role zyskiwały na... groźności.
No właśnie, "Quo Vadis"... Nie wiem, czemu Trela poszedł tam w jakąś taką dziwną histeryczność, teatralność w bardzo złym tego słowa znaczeniu. Widziałem to przecież w kinie, potem serial - w telewizji. I Trela strasznie mi się tam nie podobał. Zwłaszcza, że - jak już wspominałem - moją ulubioną jego rolą jest dźwiękowiec Jan z "Anioła w szafie", rola, którą Trela zrobił genialnie na "nicnierobieniu". On tam tylko jest, tylko mówi cicho, tylko patrzy, ale jakie to wszystko jest gęste, intensywne, wspaniałe!!! A tu nagle....
No i jeszcze coś... Nie pamiętam już tytułu tego ni to programu, ni to miniserialu, ni to odcinkowego monodramu. Ale w latach 90. TVP wyprodukowała takie miniatury, w których Trela mówił teksty Mrożka. Grał dwie postacie - obywatela w dość obdartym stroju, który przychodzi do baru i opowiada oraz serwującego mu alkohol nienagannie ubranego barmana, który słucha. Uczta to była! Zarówno to, jak Trela mówił jak i to, jak słuchał.
I jeszcze coś.

Program "MdM, czyli Mann do Materny, Materna do Manna". Trela wystąpił w jednym z odcinków mówiąc "Wolnego najmitę" Konopnickiej. Ale mówił to w konwencji amatora na konkursie recytatorskim. Było to coś wspaniałego. Ta naiwna akcentacja, gestykulacja ze szkolnego teatrzyku... Mistrzostwo świata!!!
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl