Wczoraj zmarła Ludmiła Łączyńska, najbardziej znana z roli Wisi Matysiakowej w popularnej sadze radiowej, w której grała od początku do śmierci. Koledzy odchodzili, albo umierali, albo zmieniali się odtwórców ról, tymczasem Łączyńska tkwiła w tej "radionoweli" od zawsze. I wydawało się, że do zawsze. Poza tym często występowała w innych słuchowiskach - głównie tych skierowanych do najmłodszego odbiorcy. Do filmu natomiast nie miała szczęścia. Zdjęcia z Filmoteki Narodowej (Instytut Audiowizualny pomijam z premedytacją) świadczą, że uczestniczyła w zdjęciach próbnych do : "Za wami pójdą inni", "Piątki z ulicy Barskiej", "Pokolenia", "Wraków" i "Trzech kobiet". Finalnie nie zagrała w filmie żadnej znaczącej roli. Pojawiła się w "Nikodemie Dyzmie", "Pan Anatol szuka miliona", "Życiu Kamila Kuranta", "Blisko coraz bliżej", "Nadzorze", "W labiryncie" i "Czarodzieju z Harlemu". Wszystko był to jednak piąty, jeśli nie dziewiąty plan. Na zawsze pozostała więc i pozostanie Wisią z "Matysiaków".
_________________ "O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"
|