Forum Polskiego Kina

Nie nazwał bym roli Bończaka najwybitniejszą w dorobku artysty...ale mnie naukowiec Marek Manc, twórca robota kolejkowego "Ewa 1" przekonuje jak najbardziej . Zresztą Pietia napisał "jedne z najwybitniejszych".
Czy naprawdę akurat rola Pyrkosza z "Kingsajz", nie powiem charakterystyczna i udana, jest lepsza od tej z serialu Barei.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

..Voita ? w komedii ? Jak najbardziej życiowa, tym bardziej, że za wielu ról w tym gatunku chyba nie zagrał...



Czy niewielka, nie wiem...chciałem tylko zauważyć, że wypadku Lutkiewicza, całkiem niedawno, przy innej, smutnej okazji, Karel wymienił rolę prezesa wśród kilku tych, które bardzo lubi...więc może to nie jest taka mało istotna rola w dorobku aktora



Nie no, tym dramatem to mnie zastrzeliłeś...poddaje się

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Ja akurat doskonale Chojraka rozumiem, że "Alternatywy 4" to dlań ponury dramat. Tak samo odbierała ten serial np. moja mama. Jako "solidarnościówa" rzuciła się na ten serial jak go pod koniec lat 80 puścili i tylko się totalnie wkurrr...zyła - a gdy na koniec Anioł triumfująco spojrzał w kamerę jako kierownik osiedla - powiedziała, że nie po to ogląda komedię, żeby wpadać w depresję i że więcej tego nie obejrzy. I nie obejrzała.

Ja akurat tak "Alternatywy 4" nie odbieram, ale wiem, że można tak to widzieć.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Tak, przyznaję się - wymieniłem, bo podoba mi się w tej roli. Obiektywnie rzecz ujmując nie uznałbym jednak jego filmografii za wyraźnie uboższą bez niej.
A nawiązując jeszcze do tego, co napisał chojrak: mnie "Alternatywy 4" również średnio śmieszy. To jest serial niby komediowy, ale właśnie taki ponury, w sumie przygnębiający, a żarty w większości zabawne tak sobie. Kiedyś pisałem, że może to wynikać w dużej mierze z tego, że oprócz Barei za scenariusz odpowiadał Maciej Rybiński, który, w przeciwieństwie do Tyma i Fedorowicza, miał dowcip cośkolwiek przyciężkawy.

_________________
My żyjemy!

Dokładnie. Wcale nie uważam, że wymienieni przeze mnie aktorzy nie zagrali innych wybitnych ról poza "Alternatywami." Niemniej jednak gdy przeciętnego kinomana zapytać o podsumowanie dorobku Wilhelmiego, to niemal wszyscy tuż obok Dyzmy wymieniają właśnie rolę Anioła, częściej niż choćby Olgierda z "Pancerniaków". Podobnie Pyrkosz - przy okazji niedawnych pośmiertnych wspominek okazywało się, że niemal wszyscy zapamiętali go z roli Wichury, Pyzdry, Duńczyka, Mostowiaka i właśnie Balcerka. Podobnie gdy mowa o Lutkiewiczu, to jak dla mnie pierwszym skojarzeniem jest od razu prezes spółdzielni. Bończak, Pokora czy Kaczor może nie zagrali w tym serialu jakichś życiowych ról, ale i tak role Manca, Furmana i Kotka w ich wykonaniu były naprawdę dobre. Ba, nawet Dykiel w roli Miećki wypada całkiem, całkiem, choć daleko jej do roli naczelniczki w "Wyjściu awaryjnym"
Jeśli już wskazać jakieś minusy w tym serialu, to jak dla mnie niespecjalnie wypadły w tym serialu Krakowska i Bieniuszewicz, ale i to może bardziej przez charakter granych przez nie postaci
A że niektórzy aktorzy zostali zepchnięci na dalszy plan? To fakt, ale jak już wspomniałem, i we wcześniejszych filmach Barei nie zawsze grali oni główne role. Siemion np. grał wcześniej w zasadzie tylko epizody (prokurator w "Poszukiwanym...", dyrektor szkoły w "Nie ma róży..."),
rola Pawlika W "Misiu" też była drugoplanowa, choć charakterystyczna. Ba, w Aternatywach w ogóle nie pojawiają się dwaj aktorzy, charakterystyczni dla kultowych dzieł tego reżysera, tj. Tym i Kowalewski (ten ostatni wrócił później w "Zmiennikach")

O którą aktorkę Ci chodzi? Czerwińską? Rachwalską? Kowalską? Bo z pewnością nie o Krakowską. Emilia Krakowska w "Alternatywy 4" nie wystąpiła.

Moim zdaniem w całej tej dyskusji zaczyna dochodzić do nieporozumienia. Jedni koledzy mówią bowiem, że aktorzy pokroju Voita czy Lutkiewicza zagrali w serialach Barei role, które niewiele znaczą w ich artystycznych karierach, a drudzy protestują, że przecież to ich najbardziej znane filmowe wcielenia, że to te role natychmiast się kojarzą. I że zostały dobrze zagrane. I obie strony mają rację. To, że dla mającego w dorobku wiele wspaniałych ról Lutkiewicza epizod prezesa niewiele artystycznie znaczy to prawda, ale i to, że jest to jedno z jego najbardziej znanych filmowych wcieleń i że w dodatku Lutkiewicz dobrze to zagrał to też prawda.

Że już nie wspomnę o Voicie, który w ogóle dla szerokiego ogółu widzów jest postacią zapomnianą i jeśli ktoś kto nie siedzi w temacie polskiego kina i ma poniżej 35 lat ma go w ogóle ma skojarzyć to trzeba powiedzieć "profesor z Alternatywy 4" i wtedy jest "aaaa, ten", bo wcześniej to nikt nijak nie kojarzy.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Tak, Rafał utrafił w sedno. Role w "Alternatywy 4" przyczyniły się do popularności występujących tam aktorów i wielu ludzi kojarzy ich z tego serialu. Tu pełna zgoda. Nad ową wybitnością dyskutować można, za to bez wątpienia są to jedne z bardziej rozpoznawalnych wcieleń aktorskich osób, o których mówimy.

_________________
My żyjemy!

Co do jakości tej roli Gustawa Lutkiewicza pozwolę sobie wkleić tutaj właśnie wypowiedź Rafała z innego tematu -




...a co do samego serialu, to chyba chyba musiał być w trochę ciemniejszych barwach, niż wcześniejsze filmy kinowe Barei. Po pierwsze czas realizacji, a po drugie znamienna wypowiedź Barei po ,,Misiu” - ,,Film powstał rok temu, a w tym czasie nastąpiły zmiany, o jakich nam się nie śniło. Wiele spraw potraktowanych aluzyjnie przestało być tabu. W obecnej sytuacji krytycyzm Misia może okazać się niewystarczający”.

Jeśli chodzi o różny, nie zawsze najwyższych lotów poziom żartów, gagów ,,Alternatywy 4”, to przecież we wcześniejszych filmach, też nie wszystkie były na tym samym wysokim poziomie. Znów pozwolę sobie zacytować samego reżysera, który na uwagi Zdzisława Pietrasika dotyczących poziomu niektórych gagów w ,,CMZJMZ” tak odpowiadał - ,,Zgadzam się. Ale ja przewidywałem, że pewien rodzaj żartów będzie niektórych widzów nużył, wobec tego musiałem dać coś z <niższych regionów>, na co z kolei bardziej wyrobiony widz wzruszy ramionami, powie : ale prymityw.”
Cytaty wyciągnąłem z książki Macieja Replewicza.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Tak, biorąc pod uwagę czasy klimat tego serialu jest zrozumiały. Jakaś zupełna zgrywa byłaby tu nie na miejscu, a Bareja starał się tu przemycać tematy wyjątkowo poważne (są tam przecież nawet jakieś blade aluzje do Katynia). Toteż ja z tej atmosfery jakiegoś wielkiego zarzutu twórcom nie czynię, a jedynie zaznaczam, że jako komedia ów serial jest średni, a przecież są widzowie, którzy pokładają się przy nim ze śmiechu.


No nie, ale te najlepsze w "CMZJMZ", "Nie ma róży..." czy "Misiu" były w moim odczuciu na znacznie wyższym poziomie niż te z "Alternatywy 4". Sądzę, że z tych powodów, o których już wspominałem, czyli współpracy Barei z Tymem, Fedorowiczem czy Dobrowolskim.

_________________
My żyjemy!

Tak tak, wyszło to Lutkiewiczowi przednio. Natomiast szczerze sobie trzeba powiedzieć, że zagrać taką etiudę, w sensie opracować ją i wykonać, to dla aktora pokroju Lutkiewicza naprawdę nie najtrudniejsza sprawa. Co oczywiście - żeby była pełna jasność - w niczym nie obniża wartości tejże etiudy. Znakomitej, pięknie aktorsko opracowanej i wykonanej po mistrzowsku.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Bo ja wiem? W tym samym czasie powstaje np. Seksmisja.

Być może, ale chyba tylko dla widzów nieznających kompletnie kina (i teatru) lat 60-70 ub. wieku i póżniejszych.
Niedawno Paul McCartney nagrał coś z Kaynem Westem i w sieci zawrzało, że jakiś starszawy gościu chce się lansować na plecach wspaniałego Kayna...Może i niezły, ale zaczynać karierę w takim wieku?
Jakoś tak mi się przypomniało.

Zupełnie niepotrzebnie...
No proszę!
I jest to dla mnie dramat podwójny: jako wizja Polski i jako skopana komedia.


Serial ciemny, mało śmieszny, z koszmarną realizacją, a do tego wybitni aktorzy skazani na papierowe role. Jeżeli kogoś on bawi, to super, mnie niestety nie bardzo.

Naturalnie. Wiadomo, że dla osób obeznanych z polskim kinem i aktorami to tylko role jedne z wielu.
A chociaż ja też Cię rozumiem, to ostatnie zacytowane przez Ciebie słowa należą do Rafała, nie do mnie.

_________________
My żyjemy!