Teslicus napisał(a):
"10 przyczyn dla których Botoks odniósł sukces czyli to nie jest recenzja tego filmu"
http://zpopk.pl/botoks.htmlPrzejrzałem te 10 punktów. B. marne one są.
Cytuj:
Zacznijmy od faktów. Polacy lubią chodzić do kina na polskie produkcje.
No ale na Zanussiego jakby mniej niż na Vegę, więc argument z czapy, nic nie tłumaczący. Patrzę na Box Office z 15-17 Września - 1-sze miejsce "To" film zagraniczny (411 438 widzów), film polski na pozycji nr 3 "Tarapaty" ( 32 369 widzów), więc lubią polskie, ale idą na amerykańskie?
A te "50 twarzy Greya" (834 479 widzów w weekend otwarcia), to były polskie, bo nie pamiętam? A ile osób poszło na
polski film pt. "Ida", któremu nawet Oscar niewiele pomógł?
Cytuj:
Widzicie każdy film wchodzący na ekrany musi zmierzyć się z potencjalną konkurencją.
Serio? A z jaką konkurencją zetknął się np. "Smoleńsk"?
Cytuj:
kina – ponownie nie mając żadnego wielkiego hitu i pamiętając o popularności obu Pitbulli zdecydowały się na zabieg jaki zdarza się rzadko, ale zawsze skutkuje. Jednego dnia seanse Botoksu są nawet co godzinę.
To świadczy o dobrym rozeznaniu kiniarzy, ostatnie filmy Zanussiego można by dawać co 5 minut i tak by nikt nie przyszedł...
Cytuj:
Do tego odpowiednio przygotowane plakaty.
Aha, wystarczą odpowiednie plakaty i przyjdą miliony. To po co ładować w film, jak wystarczy w reklamę?
Cytuj:
Vega ma już istniejącą wyrobioną widownię. Ta widownia była mile zaskoczona Pitbullem – który jeszcze jako tako miał sens.
Np. ja byłem zaskoczony in plus Pitbullem (serialem) i jakoś na filmy kinowe się nie pofatygowałem.
No i finałowy, główny zarzut:
Cytuj:
Polacy są obecnie bardzo marnymi widzami.
Aż lekko przysiadłem z wrażenia. Nie wiem, kto wypisuje te głupotki, ale ten ktoś się myli. Polscy widzowie są tacy sami, jak inni.
Cytuj:
Jeśli przez tyle lat ma się gdzieś jakąkolwiek edukację filmową to czego w sumie się spodziewać? Kino w Polsce to kwestia bardzo prywatna istniejąca poza granicami wykształcenia i edukacji. Ludzie mają dyplomy ale kiedy zaczynamy rozmawiać o kinie niewiele wiedzą.
Ten ktoś sobie wyobraża przymusową "edukację kinową" i jakieś grupowe wyjścia do kin? Tak, kino jest sprawą prywatną i tak powinno zostać. Kino jest rozrywką plebejską, tak startowało i tak jest z nim do dzisiaj. Oczekiwanie, że na filmy Viscontiego będą się ustawiały tysiące ludzi po bilety, a na "Botoks" pójdzie tylko malutki margines jest dość naiwne.
Te
10 punktów, to małe miki w porównaniu z tym, co bełkocze Łukasz Adamski:
https://wpolityce.pl/kultura/360565-bar ... 90-polakowCytuj:
A więc nowy Stanisław Bareja? On też był przez krytyków mieszany z błotem, a reżyserzy jak Kazimierz Kutz nie zostawiały na jego warsztacie suchej nitki. Ale to on zapisał się w historii polskiego kina jako najlepszy lustrator PRL.
Czy Bareja był w ogóle lustratorem PRL-u to sprawa nie tak oczywista. Jakoś wydaje mi się, że znalazłbym wiele filmów poza Bareją, które zrobiły to doskonalej i będzie tam też kilka filmów tego "gamonia" Kutza.
Cytuj:
Do dziś jego arcydzieła komedii jak „Alternatywy 4” czy „Miś” są z pamięci cytowane przez kolejne pokolenia Polaków, podczas gdy filmy Kutza zarastają kurzem, z którego wyciągają je jednie filmoznawcy i koneserzy kina. Naród o nich jednak zapomniał. Pamięta natomiast kim jest Anioł.
A więc koneserzy kina i filmoznawcy do odstrzału, naród wie lepiej...
Cytuj:
Ja się ze swoją krytyką poddaję. Wciąż uważam, że filmy Vegi to grafomania. Ale co ja wiem, skoro lud wybrał Vegę.
Panie Adamski, prawdziwy krytyk ma w nosie, co wybiera lud i naród. Jak wygląda polski suweren i jakie ma gusta widzimy już od dawna. Tego kluczenia i intelektualnych wygibasów trudno już więcej znosić. Kinomani czują niesmak, a suweren i tak nie czyta żadnej krytyki.
Adamski lawiruje jak bączek, niby gani, a jednak się ślini z rozmarzeniem:
Cytuj:
Jestem przekonany, że Vega swoim wulgarnym, krwawym i szokującym filmowym pamfletem wpłynie na postrzeganie przez masy służby zdrowia. Skrzywdzi tym wielu uczciwych lekarzy, ale napiętnuje też „doktorów G”.
Piękne czasy: mordujcie wszystkich Bóg rozpozna swoich.