Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 09:30

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 1 października 2017, 18:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):
...nadal nie rozumiem dlaczego komedia filmowa jest "lepsza" gdy ma fabułę, a "gorsza" - gdy fabuła jest ciągiem luźno ze sobą powiązanych skeczów.
Czemu fabuła ma być w filmie fabularnym? Z definicji może? ;)


Rafal Dajbor napisał(a):
Moim zdaniem komedie "fabularne" i komedie "skeczowe" są od siebie różne, inne, odmienne, inaczej rozśmieszają, inaczej prowadzą widza. INACZEJ. I tylko inaczej! Nie rozumiem tego wartościowania na "lepsze" - "gorsze" z tego akurat powodu.

Janicki wytyka rzeczy oczywiste, ale czy mówi, że to kino gorsze? Wszelkie łamanie reguł jest w sztuce mile widziane i jeżeli taka komedia śmieszy - znaczy, że to "dobre" kino. A o filmach Barei można wszystko powiedzieć, tylko nie to, że nie są śmieszne. Tylko należy pamiętać, że jest to kino genialne w kategorii "kino ekskluzywnie polskie" oraz "kino omijające żelazne kanony konstrukcji". Nie sądzisz chyba, że "Misia" studiuje się na uczelniach filmowych świata, jako wzorzec do naśladowania? :)

Holt_ napisał(a):
Szczerze mówiąc dla mnie większą wadą filmów Barei jest to, ze były często robione w pospiechu, bez dubli, z nienajlepszym montazem, bez ogrodek mówiac - wiele scen jest zwyczajnie tak sobie zagranych, zwłaszcza te z udziałem naturszczyków.
To jest niestety prawda i jakoś też tłumaczy pewną rezerwę u krytyków.
Znakomity HUMOR widać unieważnia wszelkie uchybienia w oczach widza, ale już nie u krytyków...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 października 2017, 18:37 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Chojrak napisał(a):
Rafal Dajbor napisał(a):
...nadal nie rozumiem dlaczego komedia filmowa jest "lepsza" gdy ma fabułę, a "gorsza" - gdy fabuła jest ciągiem luźno ze sobą powiązanych skeczów.
Czemu fabuła ma być w filmie fabularnym? Z definicji może? ;)



Nie no, nie sprowadzajmy sprawy do absurdu. :) Przecież w filmach Barei fabuła jest. Tylko pełni rolę służebną wobec skeczowej konstrukcji. I nadal nie rozumiem dlaczego taka konstrukcja miałaby być wadą tych filmów. To, że Bareja kręcił niechlujnie to przyznają nawet jego biografowie (Łuczak, Replewicz). OK, tu można się spierać czy to wada, czy też paradoksalnie walor, itd., itp. Ale akurat powtarzające się wciąż i wciąż stawianie "skeczowej" budowy jako wady kompletnie mnie nie przekonuje.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 października 2017, 19:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):
..powtarzające się wciąż i wciąż stawianie "skeczowej" budowy jako wady kompletnie mnie nie przekonuje.
Mnie też nie, a możesz przytoczyć całość wypowiedzi Janickiego?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 października 2017, 19:28 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Nie, nie mam ejdetycznej pamięci, niestety, by po jednym obejrzeniu programu przytoczyć w dokładnym brzmieniu wypowiedź raz usłyszaną. :) Wymowa była taka, że filmy Barei, wśród wielu ich niewątpliwych zalet, do których zalicza się przede wszystkim to, że są śmieszne i doskonale portretują swoją epokę, mają także wady, a wśród nich wymieniona została skeczowa konstrukcja fabuły, przy czym Janicki przypomniał, że było to nawiązywanie do najmniej wartościowych artystycznie tradycji przedwojennej polskiej komedii filmowej. Tak to brzmiało.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 1 października 2017, 23:21 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Rafal Dajbor napisał(a):
Chojrak napisał(a):
Rafal Dajbor napisał(a):
...nadal nie rozumiem dlaczego komedia filmowa jest "lepsza" gdy ma fabułę, a "gorsza" - gdy fabuła jest ciągiem luźno ze sobą powiązanych skeczów.
Czemu fabuła ma być w filmie fabularnym? Z definicji może? ;)


Nie no, nie sprowadzajmy sprawy do absurdu. :) Przecież w filmach Barei fabuła jest. Tylko pełni rolę służebną wobec skeczowej konstrukcji.


Jak najbardziej jest fabuła...a wiele z tych skeczowych scenek nie jest zrobionych dla samych siebie, tylko ma uzasadnienie dla głównego wątku, np w ,,Misiu" scena w kiosku "Ruchu" gdy Aleksandra Kozeł jest świadkiem sceny z szamponem regeneracyjnym "Samson", który później wykorzysta do swoich celów...oczywiście Bareja jednocześnie porusza temat mięsny, albo gdy Ochódzki jedzie na komisariat niby zgłosić zaginięcie swoich dokumentów. Przecież ta scena mogła, by tak wyglądać, że prezes wchodzi do pustej toalety, oczekuje chwilę i wychodzi, a Bareja ubarwił tę scenkę zabawnym dialogiem milicjanta ze skazanym. Szczodry był z niego reżyser i przy każdej nadążającej się okazji chciał coś sprzedać, rozśmieszyć widza...co mu się zresztą udało w tych swoich najlepszych filmach...

Rafal Dajbor napisał(a):
To, że Bareja kręcił niechlujnie to przyznają nawet jego biografowie (Łuczak, Replewicz). OK, tu można się spierać czy to wada, czy też paradoksalnie walor,


Dla mnie walor, nadawało to całości posmaku autentyczności i pasowało do tej poszarpanej fabuły ....a Bareja potrafił przecież zrobić ładną, zgodną z obowiązującymi standardami komedię, co udowodnił wcześniej, przed ,,Brunetem...", ,,Co mi zrobisz..." i ,,Misiem", bo przecież to do tych głównie filmów skierowane były te zarzuty. Debiutanckie, przecież udane ,,Mąż swojej żony", ,,Żona dla Australijczyka" która nawet spotkała się z zarzutem staromodnej, czy świetne, bardzo śmieszne, jeszcze "normalne" choć już z domieszką absurdu ,,Poszukiwany, Poszukiwana".

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 października 2017, 13:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Holt_ napisał(a):
Tu trochę sprostuję. W wymienionych filmach najlepszą zabawą dla kinomanów jest odzszukiwanie tytułów filmów i scen, które są w wymienionych parodiowane. Wbrew pozorom te filmy to produkcje dla wyrobionych filmowo widzów...

Oczywiście. Przy czym ja to traktuję raczej jako dopełnienie, a nie sprostowanie, bo to o czym piszesz wcale przecież nie przeczy temu, co wcześniej napisałem, a mianowicie, że są to zwariowane komedie z niezliczoną liczbą żartów, gdzie sama fabuła ma znaczenie poślednie. :)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 października 2017, 21:00 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Ot, taki dowodzik na żywotność barejowskich powiedzeń: http://www.warszawa.pl/sport/do-bydgosz ... e-jezdzil/ Chodzi oczywiście o tytuł artykułu, nie o jego merytoryczną treść. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 października 2017, 10:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Sebastian999 napisał(a):
Jak najbardziej jest fabuła...a wiele z tych skeczowych scenek nie jest zrobionych dla samych siebie, tylko ma uzasadnienie dla głównego wątku

No fabuła, owszem, jest, ale jakby to powiedzieć, taka dość nienachalna i otorbiona zdarzeniami absolutnie niekoniecznymi dla jej rozwoju. ;)
Dałbyś Marsjaninowi "Co mi zrobisz..." jako wzorcowy przykład budowy narracji filmowej? ;)

Sebastian999 napisał(a):
Dla mnie walor, nadawało to [niechlujność] całości posmaku autentyczności i pasowało do tej poszarpanej fabuły ...
Tak, po za tym tempo w tych filmach jest tak wielkie, dialogi tak śmieszne, że widz za bardzo nie ma czasu na dywagacje o koherentności fabuły, czy plastyce zdjęć. Ale to, co nam nie przeszkadza, nie oznacza jeszcze, że tego NIE MA. Zupełnie rozumiem, że dla widza, pozbawionego swoistego poczucia humoru Barei lub dla niekojarzącego detali PRL-u (np. cudzoziemca) - taki "Miś" może stanowić kompletnie koszmarną i niezrozumiałą, nudną magmę.

Dodatkowo hermetyczność tych dzieł powiększa brawurowa metoda w nich przyjęta przez reżysera. Bareja bardzo często przenosi gagi z warstwy wizualnej jedynie na rzecz werbalnej. Owszem jest pokazany anturaż, ale główna siła leży w dialogach. To jakby kompletne odwrócenie tego, od czego kino wyszło - kina niemego z Chaplinem i Busterem Keatonem na czele.
Tam o wiele ważniejsze jest to co słychać, niż to co widać.
Przykłady:
wykład o dobrych połączeniach,
scena z Turkiem i futrami,
scena ze szmatą,
scena: zdanżam na czas,
scena z lustrem (powiedziałem, że już mamy),
dialog o ekstradycji na furze,
dialog telefoniczny kierowniczki z ADM-u z szefem kotłowni,
złote myśli reż. Zagajnego,
itd, itp.

To co tam widać, jest czasem kompletnie nie śmieszne, z kapci wybija nas dopiero TEKST. Podobnie jest przecież z "Rejsem", gdzie i budowa i struktura są jeszcze bardziej kulawe.
Tam gdzie Bareja "gubi" w strukturze, nadrabia z nawiązką w analizie języka. (Można by przekornie powiedzieć, że to nie są filmy, tylko filmowe eseje semiotyczne o języku polskim.)
Pytanie końcowe: czy w kinie naszym odnoga Barei i Piwowskiego wytyczyła nowy kierunek, czy była jednak odnogą ślepą?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 października 2017, 12:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Tak naprawdę ślepą. Były próby naśladownictwa, kiepsko się kończące.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 października 2017, 12:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
To ciekawe pytanie. Ja osobiście nie zauważyłem jakiejś kontynuacji, ale zasadniczo to nie znam współczesnego kina polskiego aż tak dobrze.

Mam za to inne pytanie, skoro już jest jakaś dyskusja o Barei - co sądzicie o "Zmiennikach" w kontekście reszty jego twórczości? To w zasadzie ostatnie jego dzieło, z jednej strony na tyle znane, żeby sporo chociażby ze słyszenia kojarzy ten serial, z drugiej - chyba rzadko wspominane właśnie w kontekście wcześniejszych, bardziej znanych filmów. Często mówi się o "Alternatywy 4", a o trochę późniejszych, serialowych "Zmiennikach" już rzadziej, tak przynajmniej mi się wydaje. Jeszcze nie widziałem tego serialu (ale mam to w planach - mam nagrane wszystkie odcinki), ale powiedzcie, czy różni się on jakoś od pozostałych filmów i seriali Barei? Czy może zwiastował jakąś zmianę w jego twórczości, do której ostatecznie, przez jego śmierć, nie doszło?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 października 2017, 14:07 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Co do pytania Chojraka: Moim zdaniem fajną próbą nakręcenia komedii w tym klimacie był "Job, czyli ostatnia szara komórka". Mnie się to bardzo podobało i lubię do tego filmu wracać.

A co do pytania Pana Anatola - nie widzę w "Zmiennikach" niczego co by zwiastowało zmianę stylu. Wg mnie "Zmiennicy" to typowo "barejowski" Bareja.

Jest w "Zmiennikach" pewne novum, które zauważyłem jakiś czas temu - obsada. W serialu tym do stałego grona "barejowskich" wykonawców (Kowalewski, Kobuszewski, Pokora, Pawlik, Czechowicz, Kaczor, Merle, Celińska, Frąckowiak, Julski, a także Gołas, który nie zagrał Mroczkowskiego tylko dlatego, że dyr. Dejmek nie zgodził się na to, bo zdjęcia kolidowały mu z planami repertuarowymi Teatru Polskiego) dołączyła wcale liczna grupa aktorów, którzy do tej pory u Barei nie grali, nie byli i na dobrą sprawę do dziś nie są kojarzeni z jego kinem, ani w ogóle z graniem w komediach. Mam tu na myśli przede wszystkim Adama Ferencego, Jana Englerta, Zdzisława Wardejna, Ignacego Machowskiego, Mariusza Dmochowskiego, Jerzego Przybylskiego i Mariana Opanię, który w połowie lat 80. bynajmniej nie był aktorem komediowym i dopiero swoje komediowe emploi stopniowo wykształcał.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 października 2017, 14:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Rafal Dajbor napisał(a):
dołączyła wcale liczna grupa aktorów, którzy do tej pory u Barei nie grali, nie byli i na dobrą sprawę do dziś nie są kojarzeni z jego kinem, ani w ogóle z graniem w komediach. Mam tu na myśli przede wszystkim Adama Ferencego, Jana Englerta, Zdzisława Wardejna, Ignacego Machowskiego, Mariusza Dmochowskiego, Jerzego Przybylskiego i Mariana Opanię, który w połowie lat 80. bynajmniej nie był aktorem komediowym i dopiero swoje komediowe emploi stopniowo wykształcał.

Błaszczyk i Hryniewicz, czyli aktorzy grający główne role w serialu, też jak najbardziej tu pasują. Ani to aktorzy komediowi, ani "barejowscy".

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 143 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 12  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE