Forum Polskiego Kina

Odnośnie tego smaczku to było też inne nawiązanie do tego motywu, chyba również i tutaj wspominane. Otóż w "Karate po polsku" bohater grany przez Buczkowskiego wypytując głównego bohatera o Warszawę pyta go czy zna "Sibona"

_________________
Jaki spirytus???

Oglądałem przed chwilą "Personel" Kieślowskiego, a potem zajrzałem do Fototeki, żeby zobaczyć jakieś zdjęcia z produkcji. No i zauważyłem, że Kieślowski w czasie kręcenia filmu wyglądał zupełnie jak starsza wersja Romka granego przez Machulskiego.

Taka ciekawostka z "Człowiek z M-3" jak Kobiela przebywa w parku/na stadionie [?] to na ławeczce siedzi facet z białowłosą, ktora potem okazuje się psem, tu:

https://i.imgbox.com/bt9pERRW.png
https://i.imgbox.com/2blDb4jS.png
(taki trik )

A w internecie znalazłem taką fotkę, której pochodzenia nie znam:

Widać za to z niej, że to nie pomysł a przynajmniej nie tylko pomysł twórców filmu.

_________________
beze mnie... żegnam się

Sporo już zostało powiedziane o smaczkach, aluzjach i innych nawiązaniach w różnych filmach Machulskiego, ale nie wiem, czy ktoś wspomniał o filmie "Deja vu", w którym aż roi się od nawiązań do klasyki światowej. Choćby do "Pancernika Potiomkina" (Polack-Stuhr mimowolnie bierze udział w realizacji słynnej sceny na schodach Potiomkinowskich w Odessie). Nie brak też odniesień do "Ojca chrzestnego", zaś członkowie chicagowskiej mafii noszą identyczne nazwiska, jak znane gwiazdy filmu, o włoskich korzeniach (Cimino, De Niro, Scorsese)

...czy oficerowie ABW w ,,Superprodukcja" kapitan Bergman (Sylwester Maciejewski) i porucznik Tarkowski (Krzysztof Kiersznowski), tak u Machulskiego jest tego sporo, choć nie zawsze specjalnie wymyślne...

Bardziej chyba ciekawostka niż smaczek...w filmie kryminalnym z lat osiemdziesiątych ,,Koniec sezonu na lody" mamy całą grupę aktorów którzy zagrali w innej, głośniejszej produkcji z tego samego gatunku, a mianowicie serialu ,,07 zgłoś się" i były to w większości bardzo istotne postacie, przynajmniej w ramach pojedynczego odcinka...i tak, Hanna Dunowska - sierżant Anna Sikora z ostatnich trzech odcinków serialu, Henryk Bista - Czarny z pierwszego odcinka, Leon Niemczyk - Skotnicki z siedemnastego i osiemnastego , przy czym tutaj to w sumie nic takiego nadzwyczajnego biorąc pod uwagę w jak wielu filmach zagrał aktor w czasie swojej kariery..., Jerzy Łapiński - doktor Marczewski z piętnastego, Andrzej Szaciłło - trzy odcinki, piętnasty, szesnasty i dziewiętnasty, Eleonora Wallner - Kałacka z siedemnastej części, Jerzy Złotnicki czyli odcinki, dziewiąty i czternasty - Ławrecki, oraz Joanna Bogacka i w tym wypadku jeszcze większa zbieżność, bo w ,,Koniec sezonu..." gra panią kustosz, a w szóstym muzealnym odcinku ,,07 zgłoś się" gra Malicką bratanicę profesora, historyka sztuki. Do tego prom do Szwecji na który wysłała Borewicza, a w filmie Sylwestra Szyszki sama nim "podróżuje".
Jeśli mało, to w głównej roli mamy Wojciecha Pokorę który przecież ma w dorobku rolę porucznika Zubka...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

A czy postać Duńczyka z obu Vabanków nie jest czasem nawiązaniem do Gangu Olsena i osoby jego szefa? Też kasiarz, z dobrymi manierami, no i te nieodłączne atrybuty - melonik, cygaro. Jedyna różnica to taka, że Duńczyk był mniej pechowy od Egona

...mniej pechowy to mało powiedziane, sam Kwinto powiedział, że nie zna większego szczęściarza od niego...czy jakoś tak

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

Ścieżce dźwiękowej z "Vabanku" też całkiem blisko do tej w "Gangu Olsena". Obydwie są świetne i obydwie wpadają w ucho.

Nie pamiętam by ktoś wspominał,że w filmie "Nie lubię poniedziałku",gdy pod koniec filmu pokazują nocą neony,to w jednym z nich brak kilku liter i zamiast "PZU Przezorny zawsze ubezpieczony" widzimy "PZU Przezorny zawsze u pieczony".Czy to celowy zabieg,czy przypadek?

_________________
To jest Twoja Bonecka,to jest moja Bonecka,a to jest Bonecka Kanonia 8

Raczej celowe. Są tam także "za dy mięsne", zamiast "zakładów mięsnych". Zapewne była to taka satyra na ówczesne neony, w których rzeczywiście często przepalały się pojedyncze litery.
Skoro już o tym mowa, to słyszałem taką historyjkę, że gdzieś w centrum Gdańska był kiedyś neon GDAŃSK - MIASTO KWIATÓW. Ponoć jakoś niedługo po tragicznych wydarzeniach z grudnia 1970 niektóre litery się nie świeciły, i napis głosił GDAŃSK - MIASTO K ATÓW
Z kolei w Petersburgu, gdy jeszcze nazywał się Leningradem, naprzeciw Dworca Moskiewskiego był (a może i nadal jest) neon z dumnym napisem GOROD GIEROJ LENINGRAD (Miasto- Bohater Leningrad). Podobno kiedyś zgasło jedno R i powstał napis GOROD GIEROJ LENING AD (Miasto-Bohater, Lenin Gad). O obu przypadkach wiem tylko ze słyszenia, nie wiem na ile to prawda, a na ile urban legends

Potwierdzam, był wiele lat taki neon w centralnym punkcie Wrzeszcza (moja dzielnia).


Litery, jak w każdym neonie, przepalały się i przeróżniaste kwiatki z tego wychodziły. W 1970 niestety nie dane mi było go jeszcze oglądać, ale nie wykluczone jest ta zbitka słowna...

Jest i neon u "wielkiego brata"
Na własne oczy nie widziałem (choć jako dziecko byłem "Sawieckim Sajuzie" ,ale 2 dni w Moskwie lecąc docelowo z rodzicami do Gruzji).

_________________
http://www.film-milicyjny.klubmord.com/