Forum Polskiego Kina

Z okazji powtórki po latach na kanale TVP Historia, pozwolę sobie założyć temat o tej pierwszej polskiej telenoweli. Chociaż samo słowo "telenowela" nie wzbudza we mnie dobrych skojarzeń, to jednak myślę, że akurat do tego serialu można mieć sentyment. Zarówno ze względu na dobrą obsadę jak i to, że pokazuje nasze życie na przełomie lat 80 i 90, ze wszystkimi jego ciekawostkami (Pewex, Baltona itd.) Dodatkowym atutem a przynajmniej ciekawostką jest muzyka - szczególnie utwór wykonywany przez Grzegorza Markowskiego. Czy ktoś na naszym Forum ma ochotę podyskutować o tym serialu?

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Osobiście zawsze bronię telenoweli jako gatunku telewizyjnego. Choć sam nigdy nie oglądam, nie jestem w stanie wciągnąć się w coś co leci tak długo, zbyt niecierpliwy na to jestem i nie interesują mnie jako widza jakieś rodzinne dzieje. Ale bronię z dwóch powodów - po pierwsze dlatego, że jest spora kategoria widzów, dla których telenowela jest atrakcyjną propozycją, a jako człowiek o poglądach kapitalistycznych uważam, że należy dostarczyć produktu, na który jest zapotrzebowanie. Po drugie zaś dlatego, że telenowela, mająca nieraz kilka tysięcy odcinków i obok głównych ról tysiące epizodów - jest znakomitym miejscem zarobkowania dla aktorów, którzy nie mają statusu gwiazd, a też muszą z czegoś żyć. Innymi słowy - aktorzy mają na chleb, a pewna kategoria widzów otrzymuje pożądany produkt. I wilk syty, i Manchester City, jak mawia moja znajoma.

Robiłem ostatnio mały wywiad z Piotrem Skargą. Pytałem go o "W labiryncie", a raczej o fakt, że serial oskarżano o tandeciarstwo, o to, że jest przykładem na ściąganie z Zachodu wszystkiego co najgorsze. Skarga odpowiedział dość ciekawie, mianowicie, że także wśród aktorów wiele osób tak mówiło, po czym zmieniało zdanie gdy dostawało propozycję by we "W labiryncie" zagrać. Ale że jednak część tych oskarżeń była uzasadniona, bo początkowe odcinki naprawdę były toporne i kiepskie technicznie i drętwe aktorsko.

Oglądałem to oczywiście, wraz z rodzicami, ale muszę przyznać, że moje skojarzenie z "Labiryntem" jest dość komiczne, bo choć była to licząca sobie 120 odcinków telenowela, to najsilniej wbił mi się w pamięć sam początek pierwszego odcinka z roztrzaskaną o drzewo Skodą.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

A dla mnie, osoby z rocznika 1990, jest to przede wszystkim świetny zapis czasów transformacji ustrojowej, zmian, które dotykały praktycznie wszystkich i które miały niebagatelny wpływ na ich życie. To jest świetna encyklopedia tych czasów, pierwszych biznesów, prywatyzacji, wejścia wolnego rynku. Karpiński z Niżyńskim, obok tej melodramatycznej i romansowej historii, bardzo dobrze uchwycili również tę warstwę obyczajowo-społeczną, że tak to nazwę. Właśnie pod tym względem czasem lubię sobie "Labirynt..." obejrzeć. Trzeba też przyznać, że serial jest świetnie obsadzony, a to co zrobili tam Leon Niemczyk i Wiesław Drzewicz to jest kapitalne aktorstwo, oczywiście grali lekko, nawet z pewnym przerysowaniem, ale jednak są to kreacje świetne.

_________________
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina. A szczególnie nie chodzę na filmy polskie w ogóle...

Lubię ten serial. Wspomnieni Niemczyk i Drzewicz grali rewelacyjnie, podobnie jak kilku innych aktorów. Serial kojarzę od dzieciństwa, potem oglądałem go kilka razy mniej lub bardziej przy okazji powtórek.

Jedna zabawna rzecz, która wymknęła się scenarzystom całkowicie spod kontroli i brnęli na spotkanie ze ścianą to zakończenie pierwszego sezonu. Przypomnę krótko: przyszły teść Ewy okazał się być jej biologicznym ojcem, ale nie było to przeszkodą do zawarcia małżeństwa z jego synem, gdyż ten z kolei okazał się nie być biologicznym synem rzekomego teścia Żeby jeszcze rodzice Ewy znali się od dawna, to może taki zbieg okoliczności byłby możliwy, ale matka Ewy mieszkała w innym rejonie Polski i spotkała jej ojca raz czy dwa razy. Naturalnie serial obfitował w wiele tego typu zbiegi okoliczności, ale powyżej opisany był chyba największego kalibru i prawie na miarę powrotu uśmierconych postaci jak ponoć w Modzie na sukces . Taki już urok "W labiryncie", że losy i perypetie bohaterów wyraźnie splatają się niczym w małej wiosce, gdzie okazuje się, że każdy zna każdego lub miał z nim kiedyś do czynienia

Na koniec dwa miejsca z serialu współcześnie:

Serialowy instytut na Lindleya


Dom Sucheckich na Sadybie:


Kamienica Racewiczów na Rozbrat. Podobno był tu też kręcony odcinek "Ścigany przez samego siebie" z 07 zgłoś się, ale głowy za to nie dam akurat.

To była najlepsza polska telenowela w historii, bo mimo wszystlo najlepiej zagrana.

Kondrat, Lorentowicz, Drzewicz, Niemczyk, Pawłowski....

Bardzo lubię wracać do tego serialu, taki folklor przelomu lat 80 i 90, o wiele lepiej pokazany niz w wielu innych produkcjach.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

W tym serialu oni więcej w instytucie nie pracowali niż pracowali. Nic dziwnego, że nie byli w stanie opracować Adoloranu, który, nigdy nie wiedziałem, na co miał być lekiem Funkcjonowanie instytutu sprawiało wrażenie bycia mało efektywnym ze względu na powyższe. Dopiero po jakimś czasie od mianowania na dyrektora Racewicza i zastania przez niego niedziałającej windy w miejscu pracy, oraz faktu, że nie ma jej kto naprawić, Racewicz zreflektował się mówiąc, że skończą się kawki i herbatki i pewnie wyjścia na miasto w godzinach pracy. Fajne klimaty panowały w tym serialu i samym instytucie. Sam system "pracy" to chyba jeszcze naleciałość z poprzedniego ustroju, a co za tym idzie - luźne podejście do swoich obowiązków i godzin pracy. "W labiryncie" te zjawisko widać jak na dłoni. Pewnie nie jeden by chciał pracować teraz w tak zorganizowanej jednostce

Na "starym" forum kol. STEN próbował rozebrać obsadę filmów Barei na czynniki pierwsze. Może ktoś pokusi się w tym miejscu o uzupełnienie "W labiryncie" ?
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=125274

Wydaje mi się,że Roman Bartosiewicz i Roman Bartoszewicz to jedna i ta sama osoba. Roman Bartosiewicz zagrał Włodarczyka.

_________________
"Okrutne i smutne jest życie gdy świadomość odgadnie tendencyjną działalność duszy i ciała twego"
Helmut Nadolski,"Requiem dla van Gogha"

Ostatnio zauważyłem, w czasie jednego z odcinków serialu pojawiający się u dołu ekranu napis informujący, że od 8.09 (czyli od dziś) "W labiryncie" będzie dostępny na VOD. Istotnie dzisiaj TVP Historia nie wyemitowała już kolejnego odcinka a z programu tv na następne dni tytuł zniknął. Z ciekawości zajrzałem na VOD TVP a tam oczywiście ani śladu "Labiryntu". Zapytałem obsługę VOD a oni, zdziwieni skąd ja mam taką informację!? Uśmiałem się jak zwykle szczerze - jedni wycofują emisję i przenoszą ją w miejsce gdzie o takim serialu nie słyszeli Ciekawe czy ogarną jakoś tą "skomplikowaną materię" czy tak jak kilka lat temu, porzucą emisję około 70 odcinka...

Aktualizacja:
Serial wrócił do planowanego programu telewizyjnego. Chyba zrobili jakiś falstart z tym VOD;-)

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Biorąc pod uwagę ostatnie lata, to do końca zawsze emitowali powtórkowe emisje. No chyba, że miałeś na myśli emisję powtórkową sprzed 13 lat, kiedy to pierwszy raz pokazywano na TVP1 (dotychczas premierowo i powtórkowo na TVP2), od pon. do pt. o 14:30. Przerwano na 78 odcinku, 30 grudnia 2004, wznowiono dopiero 4 marca, i emitowano co piątek o 12:40, a od połowy czerwca zaczęto emitować też raz na tydzień ale w niedziele po 06:30, i tak emisja ta trwała do grudnia tego roku.

Mnie utkwiły w pamięci dwa takie przypadki, kiedy z praktycznego punktu widzenia straciłem możliwość nagrania tego serialu. Przerwana emisja potem takie mieszanie z jej terminami, że praktycznie nie dało się ustalić co kiedy leci i kiedy wznawiają.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

No chyba że masz na myśli któreś emisje powtórkowe z lat 90., albo z innych kanałów TVP, np. TVP Polonia, albo TVP 3 Regionalna.
Ogółem od 1999 roku, na TVP1/2 powtarzano 5 razy:
* 13 październik 1999-5 kwietnia 2000, pon-pt 15:00
* 26 wrzesień 2001-5 czerwca 2002, pon-pt 08:30, w międzyczasie zmniejszono częstotliwość emisji na 3x w tygodniu
* wspominana emisja na TVP1 od 6 września 2004 do 18 grudnia 2005, i jest to zarazem najdłużej ciągnięta powtórkowa emisja tego serialu.
* 23 czerwca 2008-15 października 2008, pon-pt 06:00, od końca sierpnia emitowano po 2 odcinki dziennie
* 5 stycznia 2013-7 lipca 2013, sob i nd ok. 06:00 po 2 odcinki, druga w historii emisja na TVP1
Pamiętam też że na TVP Polonia ostatni raz powt. emisja była 8 lat temu i całość idealnie powtórzyli w wakacyjnej ramówce, gdzie tygodniowo 12 odcinków dawali.

Prawdopodobnie była to ta emisja od 6 września 2014. Z powodu wspomnianego "rozciągnięcia" po prostu wydawało się, że porzucili pomysł pokazywania kolejnych odcinków.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego