Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 06:56

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę... 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 1 czerwca 2017, 23:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Ostatnio zamierzałem przypomnieć sobie film "2001: Odyseja kosmiczna" (pierwszy raz widziałem go w wieku 5-6 lat, co ciekawe przeczytałem komentarze na YT i wiele osób widziało ten film po raz pierwszy w dzieciństwie), ostatecznie kupiłem Blu-ray i jak tylko go dostanę, to zobaczę, ale do rzeczy: w tym filmie dużą rolę odgrywa muzyka i co istotne, robi to bardzo efektywnie. Częściowo jest to oczywiście zasługa samych wykorzystanych utworów, które nie były pisane na potrzeby filmu, ale jako samodzielne kompozycje, dużą rolę odgrywa też odpowiednie dopasowanie muzyki do akcji.

W każdym razie zastanowiłem się, czy w polskim kinie też są takie wybitne filmy, gdzie muzyka odgrywa równie znaczącą rolę co w "2001". Doszedłem do wniosku, że raczej nie. ;) Ale jeśli macie propozycje, to jestem ciekaw. Polskie filmy (przynajmniej te starsze) zazwyczaj miały niezły utwór/piosenkę w czołówce i to się nawet pamięta, natomiast muzyka w środku filmu, towarzysząca akcji, nie gra aż tak wyraźnej roli, często jest niezauważana albo czasem w ogóle jej nie ma. Oto parę moich wyjątków od tej zasady:

- "Trzecia część nocy" - Żuławski/Korzyński - tutaj świetnie zapamiętałem muzykę ze środka filmu, a także z napisów końcowych - jej anachronizm ciekawie odrealnia akcję filmu. Nie jest to jakieś muzyczne arcydzieło, ale zapada w pamięć.
- "Salto" - Konwicki/Kilar - konkretnie tytułowy taniec. Świetna jest też muzyka z czołówki, ale to można powiedzieć o bardzo wielu filmach i nie o to mi tutaj chodzi. ;)
- "Struktura kryształu" - Zanussi/Kilar - kilka razy pojawia się ten sam motyw, ale tak świetnie współgra on z fabułą filmu i dodaje takiej głębi... To przykład oszczędnego, ale efektywnego zastosowania muzyki.
- "Panny z Wilka" - Wajda/Szymanowski - tutaj, podobnie jak w "2001", mamy do czynienia z powstałą wcześniej samodzielną kompozycją: II Koncertem skrzypcowym Szymanowskiego, co prawda dosyć poszatkowanym, ale to ta sama muzyka. :) I końcowy efekt jest bardzo dobry, być może to jeden z głównych powodów, dla których tak bardzo lubię ten film.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 02:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 475
Posty na Forum KP: 768
Takim filmem w którym muzyka odgrywa dużą rolę jest film Romana Polańskiego "Nóż w wodzie" napisana przez Krzysztofa Komedę. Podoba mi się ciekawe uzycie utworów muzycznych Felixa Mendelsona-Bartholdiego i Johana Pachelbela w filmie Waleriana Borowczyka "Dzieje grzechu". W obu tych filmach muzyka wyraźnie brzmi jak jeszcze jeden aktor w kadrze, który wypowiada swoją kwestię, ale równoczesnie wspaniale ozdabia pokazywane widzowi sceny. To na razie tyle.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 10:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 475
Posty na Forum KP: 768
Istnieje taki pogląd,że jeśli muzyka w filmie nie przeszkadza w jego oglądaniu to już jest dobra.
A tak serio, przypomniałem sobie serial "Lalka" Ryszarda Bera.
Muzyka w czołówce to melodyjny utwór grany chyba na klawesynie przez co ciekawie wprowadza widza w nastrój tego filmu. Ten motyw owszem jest wykorzystywany w serialu w różnych jego miejscach ale grany jest wtedy w wolnym tempie w jednych scenach na fortepianie a w innych na instumentach smyczkowych dzieki temu dość wyraźnie podkreśla charakter danych scen.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 10:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
Stanley Kubrick sprawił, że walc Szostakowicza z "Oczu szeroko zamkniętych" stał się jednym z moich ulubionych utworów, a elektroniczna wariacja autorstwa Wendy Carlos z "Mechanicznej pomarańczy" to majstersztyk! Podobnie jak "Tako rzecze Zaratustra" - Kubrick nie mógł wybrać lepszej muzyki do rozpoczęcia tego rodzaju przedsięwzięcia. Również w "Spartakusie" leciał bardzo miły dla ucha motyw...

Stanowczo nie zgodziłbym się z faktem, że "muzyka w środku filmu, towarzysząca akcji, nie gra aż tak wyraźnej roli, często jest niezauważana albo czasem w ogóle jej nie ma". W tym roku zacząłem układać na YT listę utworów filmowych, które lubię słuchać i z czasem musiałem utworzyć osobną playlistę dla polskiej muzyki filmowej. Teraz ja podam swoją listę.

Na razie moim mistrzem jest Wojciech Kilar i jego 10 utworów:
http://teslicus.blog.pl/2017/05/13/10-u ... -filmowej/

... ale innych kompozytorów również bardzo cenię. Lubiany przez Pana Anatola Korzyński zachwycił mnie po raz pierwszy, kiedy oglądałem "Człowieka z marmuru". Jego "Człowiek z żelaza" początkowo mnie rozczarował, jednak z czasem się do niego przekonałem i również lubię go słuchać. Przeszedł jednak samego siebie w "Opętaniu" - nie widziałem tego filmu, jednak nie zmienia to faktu, że utwór Korzyńskiego jest po prostu genialny! Poniżej link:

https://www.youtube.com/watch?v=h5ZaF_p ... qT&index=4

Krzesimir Dębski potrafi pisać niesamowite kawałki do filmów historycznych. "Szwadron" nigdy mi się nie nudzi, a to, co on dał z siebie, tworząc "Ogniem i mieczem" oraz "Starą baśń", to po prostu mistrzostwo! "Szarża husarii" albo intro do "Starej Baśni" czy też pogrzeb Wisza - wielkie brawa dla niego!

Zbigniew Preisner ostatnio napisał muzykę do komedii z Penelope Cruz, który to film wejdzie niedługo na ekrany. Chętnie zobaczę, aby sprawdzić, co przygotował dla nas autor muzyki do "Trzech Kolorów" (w szczególności "Białego"), a także "Europy, Europy". Waldemar Kazanecki odpowiada za przepiękne motywy do "Nocy i dni" i "Domu" (ten drugi muszę kiedyś koniecznie zobaczyć). A ze współczesnych utworów lubię ten z "Linczu" z 2010. Plus dramatyczny motyw muzyczny z intra i outra w "Pierścionku z orłem w koronie". I wiele, wiele innych, zbyt licznych, by wymieniać je w jednym poście...

Link do mojej składanki (mam nadzieję, że się wyświetli):
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... onzqE36LqT

Link do składanki z utworami Kilara:
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... UbW81rv_Ah

Link do rewelacyjnego soundtracku Kilara, którego słuchałem w całości po parę razy:
https://www.youtube.com/watch?v=5-ITDtk ... KlsvcTYnJ_

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 10:38 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Dla mnie wybitne i wspaniałe "Jak daleko stąd, jak blisko" Konwickiego nigdy nie byłoby tym, czym jest bez muzyki Koniecznego. Bez tej melodyjki, która najpierw leci z włączonej przez Jasiukiewicza pozytywki, a potem jest motywem muzycznym filmu.

"Wojna światów - następne stulecie" - bez muzyki Skrzeka - to nie ten film.

Albo mój ulubiony Różewicz, czyli "Anioł w szafie". Bez muzyki Satanowskiego nie istnieje.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 10:49 

Dołączył(a): 11 cze 2016
Posty: 336
Posty na Forum KP: 1544
Dla mnie "Zaklęte rewiry" bez muzyki Matuszkiewicza byłyby innym filmem. Te kompozycje są wspaniałe, nie bez kozery zachwycał się nimi, o ile dobrze pamiętam ze wspomnień Janusza Majewskiego, sam Artur Rubinstein.

Poza tym niezwykle cenię kompozycje Andrzeja Kurylewicza do "Polskich dróg". Oczywiście arcydziełem jest temat z czołówki filmu, ale też jest tam sporo sekwencji, w których muzyka odgrywa kluczową rolę, np. rozstrzeliwanie w Palmirach czy aresztowanie profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

A skoro już wspominam Kurylewicza, to brał on przecież udział w nagrywaniu muzyki do "Pociągu". Mam wrażenie, że jazz musiał się pojawić w tym filmie, a mistrzostwem jest wokaliza Wandy Warskiej z jego czołówki.

Pan Anatol napisał(a):
- "Salto" - Konwicki/Kilar - konkretnie tytułowy taniec. Świetna jest też muzyka z czołówki, ale to można powiedzieć o bardzo wielu filmach i nie o to mi tutaj chodzi. ;)

Kazik Staszewski z Kultu też zachwycił się tytułowym tańcem, o czym świadczy utwór "Do Ani" :)

_________________
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina. A szczególnie nie chodzę na filmy polskie w ogóle...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 11:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Rafal Dajbor napisał(a):
Dla mnie wybitne i wspaniałe "Jak daleko stąd, jak blisko" Konwickiego nigdy nie byłoby tym, czym jest bez muzyki Koniecznego. Bez tej melodyjki, która najpierw leci z włączonej przez Jasiukiewicza pozytywki, a potem jest motywem muzycznym filmu.

"Wojna światów - następne stulecie" - bez muzyki Skrzeka - to nie ten film.


Zastanawiałem się nad wymienieniem tych filmów. Szczególnie "Wojna światów" i przebój zespołu The Instant Glue to faktycznie raczej istotny element filmu (choć moim współwidzom w kinie wydawał się denerwujący :) ).

Co do "Jak daleko stąd...", muzyka jakoś nie utkwiła mi w pamięci, w przeciwieństwie do jakże istotnej sceny ze śpiewającym Jerzym Cnotą. Ale nie pamiętam nawet, co śpiewa. W każdym razie film jest do przypomnienia, może nawet dziś, zwrócę przy okazji uwagę na muzykę. Pamiętam, że za pierwszym obejrzeniem trochę się zawiodłem tym pogmatwanym filmem (spodziewałem się czegoś na miarę i w stylu genialnego "Salta"), może za drugim razem odbiorę go lepiej.

Jaro napisał(a):
A skoro już wspominam Kurylewicza, to brał on przecież udział w nagrywaniu muzyki do "Pociągu". Mam wrażenie, że jazz musiał się pojawić w tym filmie, a mistrzostwem jest wokaliza Wandy Warskiej z jego czołówki.


Inny utwór Kurylewicza, również z wokalizą Wandy Warskiej (która zresztą była jego żoną) ;) , pojawia się w filmie "Cyrograf dojrzałości", nie pamiętam, czy tylko w czołówce i zakończeniu, czy pomiędzy też. Zasadniczo to trochę poszatkowany utwór, który w całości pojawia się na świetnej płycie Kurylewicza 10 + 8, gdzie ta ładna wokaliza jest przeplatana bardziej awangardowymi jazzowymi wstawkami. Mam nadzieję, że ten album zostanie wkrótce wydany w ramach reedycji serii Polish Jazz. Wydali już jedną płytę Kurylewicza, "Go Right", z tego co wiem pierwsze jazzowe EP w PRL. Aha, no i wspomniana już tutaj muzyka z "Lalki" Bera też jest autorstwa Kurylewicza.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 12:01 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3422
Posty na Forum KP: 537
Pan Anatol napisał(a):

Co do "Jak daleko stąd...", muzyka jakoś nie utkwiła mi w pamięci, w przeciwieństwie do jakże istotnej sceny ze śpiewającym Jerzym Cnotą.


On śpiewa na tę właśnie melodię, tylko w bardzo zwolnionym tempie.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 15:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Faktycznie, muzyka wykorzystana w "2001: Odysei kosmicznej" jest wyjątkowa i tak zrosła się z tym filmem, że ilekroć słyszę słynny utwór Straussa, to od razu myślę o filmie Kubricka. Z innych zagranicznych przykładów przychodzi mi do głowy także słynny motyw Williamsa do "Szczęk" Spielberga czy muzyka Morriconego do "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" - te ścieżki dźwiękowe stanowią tak istotny element filmów, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić ich bez nich.
Wracając do polskiego kina... Z tym
Cytuj:
Polskie filmy (przynajmniej te starsze) zazwyczaj miały niezły utwór/piosenkę w czołówce i to się nawet pamięta, natomiast muzyka w środku filmu, towarzysząca akcji, nie gra aż tak wyraźnej roli, często jest niezauważana albo czasem w ogóle jej nie ma.
nie do końca bym się zgodził. Według mnie jest raczej odwrotnie, tj. mamy i mieliśmy wielu świetnych kompozytorów, którzy tworzyli muzykę będącą niezwykle ważnym składnikiem filmowego dzieła, dodającym mu klimatu, wzbogacającym, tworzącym film w stopniu nie mniejszym niż zdjęcia czy kreacje aktorskie. Do filmów, w których muzyka odgrywa niepoślednią, a bywa że i fundamentalną rolę zliczyłbym też - oprócz wcześniej wymienionych, bo nie mam powodu się z tymi przykładami nie zgadzać - następujące tytuły i kompozytorów:
- "Noce i dnie" - Antczak/Kazanecki. To moim zdaniem przykład wręcz sztandarowy. Nie potrafię sobie wyobrazić tego filmu bez ponadczasowego przepięknego walca, który jest niemal równoprawnym bohaterem.
- "Ziemia obiecana" - Wajda/Kilar. Hipnotyczna muzyka idealnie współgra z obrazem, da się w niej wyczuć rytm pracy fabryk i szwalni. Niesamowite.
- "Kolumbowie" - Morgenstern/Matuszkiewicz. Słynny motyw pojawia się w czołówce oraz w szczególnie dramatycznych momentach serialu, związanych przeważnie z czyjąś śmiercią. Wykorzystany został również w "Godzinie <<W>>".
- "Do widzenia, do jutra" - Morgenstern/Komeda. Film o miłości, kabarecie i muzyce. Utwory Komedy są w nim tak samo ważne jak cała reszta.
- "Perła w koronie" - Kutz/Kilar. Muzyka Kilara - podobnie trochę jak w "Ziemi obiecanej" - wykorzystuje rytm, który fantastycznie komponuje się z życiem kopalni. Jest z jednej strony industrialna, a z drugiej melodyjna.
- "Wesele" - Wajda/Radwan - I znowu coś jak w "Perle..." i "Ziemi...". Przykuwająca uwagę muzyka, żywa, będąca jakby pulsem chaty, w której rozgrywa się akcja.
Do tego dodałbym jeszcze większość filmów Kolskiego, z którymi nierozerwalnie związana jest muzyka Koniecznego, najmocniej chyba jest to wyczuwalne w "Grającym z talerza" i "Jańciu Wodniku".

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 czerwca 2017, 18:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Zgodzę się, że na wyróżnienie zasługują utwory do "Ziemi obiecanej" i "Wesela". W tym drugim moim zdaniem muzyka jest ciekawsza, z jednej strony ludowa, ale jednak jak się wsłuchać, to coś tam nie do końca pasuje, może ta ogromna powtarzalność (oczywiście celowa), no i fakt, że muzykę tą słychać właściwie bez przerwy przez cały film. Jeśli chodzi o "Ziemię...", faktycznie ten pierwszy utwór z prologu robi wrażenie, te pulsujące niskie dźwięki fortepianów wprowadzają nas w atmosferę robotniczego miasta. Natomiast resztę muzyki może i się pamięta, ale nie jest moim zdaniem aż tak ciekawa. Podobnie muzyka Komedy w wielu filmach - oczywiście jest ona często integralną częścią filmu, stanowi o jego atmosferze, ale sama w sobie nie jest aż tak wybitnie interesująca, jak np. utwory, które Komeda wydawał na swoich albumach.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 czerwca 2017, 11:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
Przed chwilą po raz kolejny odsłuchałem całego soundtracku do "Życie za życie. Maksymilian Kolbe". Geniusz!!!!

Oglądaliście "Bandytę"? Michał Lorenc stworzył tam parę niezapomnianych utworów, takich jak "Taniec Eleny":

https://www.youtube.com/watch?v=SKk6Dn9gLic

Można zwariować słuchając tego utworu (mówię tu zwłaszcza o końcówce)! ;))

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 czerwca 2017, 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Tak, "Taniec Eleny" to jeden z bardziej melodyjnych i najbardziej znanych utworów Lorenca. Jego powtarzający się rytm faktycznie sprawia, że trudno się od niego uwolnić i wciąż dźwięczy w uszach. Sam film Dejczera do szczególnie udanych niestety nie należy, ścieżka dźwiękowa autorstwa Lorenca to jeden z jego mocniejszych punktów, o ile nie najmocniejszy.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę... 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE