Dopiero teraz obejrzałem film. Jeśli pytasz Anatolu, czy jest ktoś, kto bardziej krytycznie ocenia ten film, to będę ja :). Nie jakoś przesadnie krytycznie, ale też nie podzielam zachwytów nad nim, bo tak należałoby odbierać oceny w okolicach 8/10. Dla mnie film jest solidny, a może nawet bardziej przeciętny niż solidny. Zabrakło mi w nim przede wszystkim większego powikłania, jakichś zwrotów akcji. Nie chodzi o to, żeby kolorować życie artysty, które u swojego schyłku było dla niego prawdziwą udręką. Myślę, że lepszym pomysłem na film o Strzemińskim, byłoby przedstawienie jego biografii pełniejszej, obejmującej również wcześniejsze lata. Może na zasadzie retrospekcji: chory na gruźlicę Strzemiński wspomina w szpitalu swoje życie. Niby banał, tak rozpoczynających się filmów było kilka. Ale poprzez wydarzenia z całego życia, można byłoby tę akcję zdynamizować. Rozpocząć np. od przeżyć frontowych z 1916 r., potem ciekawy, twórczy czas międzywojenny, życie z Kobro, okupacja i ostatnie tragiczne lata.
W sytuacji, kiedy Wajda zdecydował się na nakręcenie filmu pod hasłem "artysta kontra system", z akcją rozgrywającą się w ciągu kilku zaledwie lat, trzeba mieć dużo materiału faktograficznego (tu było nieźle) i jakieś pomysły na zwroty sytuacji w tej walce. A tu mamy do czynienia z nieustannym gnojeniem człowieka, który niby się nie poddaje, ale widz zdaje sobie sprawę że jego bohater jest bez szans. Żadnej nadziei. Wybawieniem mogłaby być odwilż popaździernikowa, ale jej już Strzemiński nie dożył. I robi się trochę smutno i nudno. I teraz przypomnijmy sobie równie tragiczny film "Kobieta samotna" - z ekranu również wyziera totalna beznadzieja, ciosy spadają na bohaterkę jeden po drugim. Ale pojawia się światełko w tunelu: mężczyzna, co prawda ułomny, ale gotowy do pomocy. I jest zwrot: ucieczka. Z zapartym tchem patrzymy, co się wydarzy. Czy im się uda? Tego mi tutaj zabrakło. Oczywiście, mamy do czynienia z filmem poniekąd biograficznym, a nie z fikcją, ale moim zdaniem wzięcie na warsztat niezwykle ciekawego życia Strzemińskiego, zamiast kilku jego ostatnich lat, byłoby znacznie ciekawsze. Moja ocena: 6/10.
_________________ Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.
|