Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 09:47

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 8 stycznia 2017, 19:13 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Nową książkę o Cybulskim też mam. Wylądowała w tzw. "Bibliotece Mariusza Gorczyńskiego" (ze względu na foto z "Końca nocy"), nie czytałem całej, mocno przekartkowałem. Jest jak zauważyłem mocno skupiona na gdańskim czasie ZC, co jest jednocześnie jej walorem (bo przeważnie - jak o Cybulskim, to o filmach, więc Bim-Bom był mniej opisany), i wadą (bo jednak - jak Cybulski, to kino). Ale generalnie sprawia wrażenie solidnej roboty.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 stycznia 2017, 22:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 88
Posty na Forum KP: 256
I ja też mam, żeby nie było :).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 stycznia 2017, 19:22 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Nie wiem, gdzie to wsadzić. Jest trochę o Cybulskim, a trochę o Kamińskiej. Trochę o Śląskiej, a trochę o Majewskim. Znakomity (jak zawsze właściwie) felieton filmoznawcy, księdza Andrzeja Lutra: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/234954.html Ze względu na Cybulskiego - wsadzam tutaj.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 lutego 2017, 12:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):
Jest jak zauważyłem mocno skupiona na gdańskim czasie ZC, co jest jednocześnie jej walorem (bo przeważnie - jak o Cybulskim, to o filmach, więc Bim-Bom był mniej opisany), i wadą (bo jednak - jak Cybulski, to kino).
Ten dualizm jest pozorny.
Okazuje się, że Cybulski to nie tylko kino. Bim-Bom, który był jego 'dzieckiem" zrobił niemal światową furorę i dla samego aktora był wręcz najważniejszy:
Cytuj:
"Bim - Bom" był wszystkim - pisał po latach do Jerzego Afanasjewa - I matką, i bratem, i naszym nauczycielem. Był naszym chlebem. Czy był teatrem, czy zabawą, snem, czy książką - nie wiem. Był wszystkim. Gdybym umierał, co brzmi pompatycznie, ale wierz mi, wszystkie moje filmy, sztuki, "Kapelusze pełne deszczu", to wszystko nic - myślałbym o naszym teatrze.


http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,t,sa.html

Nawet jeżeli jednak przyjąć , że kino jest najważniejsze , to przecież Cybulski opuszcza Gdańsk dopiero na początku lat 60-tych, gdy ma już za sobą: "Pokolenie", "Koniec nocy", "Popiół i diament", "Pociąg", "Krzyż walecznych", "Ósmy dzień tygodnia", "Do widzenia do jutra". Zatem sporą, jeżeli nie najważniejszą, część filmowej biografii. Jest już wtedy legendą i po przybyciu do stolicy, praktycznie zaczyna się powolna jazda w dół. Nie mówię, że to nie jest ciekawe, ale Zbyszek uformował się na Wybrzeżu (patriotyzm gdańszczanina przemawia w tym momencie) i niemal wszystko, co pozytywne spotkało go też tutaj. Teatr, Bim-Bom (zawsze marzył o reżyserii), przyjaźń, miłość, wreszcie wielkie kino.
Książkę właśnie kończę i jest b. dobra. O wielu rzeczach nie wiedziałem, mimo, że na co dzień stąpam po jego śladach, mijam domy gdzie mieszkał, kościół, w którym brał ślub, bywam w knajpach gdzie On bywał, znam ludzi, którzy o niego się ocierali, widzę to, co On widział.

Strasznie ciekawa i nietuzinkowa postać, wieczny harcerz, niestrudzony organizator, nieśmiały do kobiet, pełen walorów i śmiesznych wad - na którego spadł niespodziewany kompletnie i niewyobrażalny ciężar sławy. Żaden śmiertelnik nie może czegoś takiego znieść bezkarnie, co dopiero tak krucha osoba...
Książka jest również kapitalną panoramą całego tuż powojennego pokolenia. Dzisiaj to wręcz niewiarygodne jakie to były czasy, jak różna mentalność, jak różne możliwości i ambicje. Polecam tę książkę gorąco.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 lutego 2017, 10:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Z ciekawostek z książki:
kompletnie nie wiedziałem, że Cybulski dostał rolę w "Jak być kochaną" zupełnie przypadkowo. Aktor (Zbigniew Wójcik), który był już zakontraktowany został bowiem aresztowany przez MO.

Podobnie przypadkowo u tegoż Hasa, objął Cyb rolę w "Pamiętniku znalezionym w Saragossie". Zakontraktowany zagraniczny aktor okazał się być polskim hochsztaplerem.

Cybulski dostaje ofertę od Antonioniego obsadzenia głównej roli w filmie "Zaćmienie". Odrzuca ją, bo dał słowo Nasfeterowi, że zagra w "Zbrodniarzu i pannie". Potem strasznie się wstydzi tej roli, a u Antonioniego zagra niejaki Alain Delon, a film stanie się arcydziełem.

Jestem już pod koniec książki i jak dla mnie ZC był niewątpliwie ciężko chory. Jak nazwać tę chorobę nie mam pojęcia, nie jestem psychiatrą. Przeróżne manie (wieczne szukanie na ziemi i sprawdzanie czy czegoś nie zostawił), kompletna zmiana rytmu dnia (żył w nocy), nadpobudliwość, niemożność usiedzenia w jednym miejscu, spał często góra 1 godzinę dziennie, kompletne ignorowanie rodziny (którą przecież kochał), absolutny brak wiary w siebie (ukrywa się w toalecie podczas oglądania materiałów do montażu), alkoholizm, rozrzutność, przy jednoczesnym ciągłym braku pieniędzy itd.
Książka zaczyna przypominać z jednej strony tę Grzebałkowskiej o Beksińskich (narastająca groza), a z drugiej "Kronikę zapowiedzianej śmierci" Marqueza. Wszyscy widzą, że Zbyszek zaczyna upadać i brnie w niebyt i jednocześnie nikt nie umie/nie chce mu pomóc.
Gdy umarł płakała cała Polska, na pogrzebie były takie tłumy jakich już nigdy potem nie widziano. Taksówkarze nie brali pieniędzy od spieszących na uroczystości pogrzebowe...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 lutego 2017, 11:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):

Cybulski dostaje ofertę od Antonioniego obsadzenia głównej roli w filmie "Zaćmienie". Odrzuca ją, bo dał słowo Nasfeterowi, że zagra w "Zbrodniarzu i pannie". Potem strasznie się wstydzi tej roli, a u Antonioniego zagra niejaki Alain Delon, a film stanie się arcydziełem.

Ciekawe, jakie byłoby "Zaćmienie" z Cybulskim zamiast Delona. To aktorzy o odmiennym stylu, charakterze, sposobie gry, więc film byłby pewnie inny, co wcale nie znaczy, że gorszy

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lutego 2017, 12:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Skończyłem lekturę, przeraźliwie smutna książka. Potwornie nieszczęśliwy, niepogodzony ze sobą i ze swoim życiem człowiek. Dowiadujemy się masę rzeczy o Cybulskim, ale czy przez to go lepiej rozumiemy?
Z jednej strony środowisko aktorskie go odrzuca i z niego kpi. Reżyserzy nie chcą go brać do filmu, bo jest albo pijany, albo nieprzygotowany. A z drugiej strony podziwiają go na całym świecie za jego magnetyzm kinowy. Marlena Dietrich, reżyserzy pierwszego formatu jak Antonioni, Scorsese, Kazan, krytycy, widzowie, proponują mu wykłady w szkole aktorskiej w ...Brazylii.
Dzień przed śmiercią dostaje z USA kontrakt na 100.000 dolarów (to jakby dzisiaj z 1 mln $), a pamiętajmy, że brakowało mu często nawet paru złotych na taksówkę.
Gdzie jest prawda? Niezaprzeczalnie był fatalnym rzemieślnikiem, do tego pił, nie pamiętał tekstu roli, seplenił, wiecznie spóźniony, nie był w stanie wstać rano na plan, znikał nie wiadomo dokąd itd. Aktor-koszmar. Jak zatem przebił się poprzez klatki filmowe do milionów widzów na całym świecie? Dlaczego po jego śmierci niemal wszyscy Polacy poczuli się, jakby umarł im ktoś bliski?
Nawet ci najwięksi z największych czują ogrom utraty:
Cytuj:
Nad trumną Cybulskiego wspomina Gustaw Holoubek: - Był tego pokolenia najdoskonalszym wcieleniem i gdyby z ekranu naszych czasów pozostał wyłącznie on, wiedzielibyśmy o nas więcej niż z kronik wydarzeń i uczonych ksiąg.


Jeszce bardziej TERAZ wydaje mi się prawdziwy opis Cybulskiego dokonany piórem Konwickiego:

"Zbyszek był lekko przytytą bombą neutronową ruchu psychicznego, intelektualnego i emocjonalnego. Zbyszek był zagęszczoną do niemożliwości materią człowieczą na chwilę przed wielkim wybuchem, przed kolosalną eksplozją. Zbyszek czyli wieczny tułacz, niezmordowany łgarz, starzejące się dziecko, roztargniony czarodziej, upadły święty. Zbyszek czyli Polak na delegacji służbowej. Dlaczego nagle i bez powodu odwołano go z naszego świata?"

A więc nie "aktor", tylko człowiek, a wręcz zjawisko.

"Organizm i zewnętrzność swoją nosił Zbyszek nonszalancko i lekkomyślnie. Nie musiał dbać o swoje zdrowie. Tym resortem zajmowały się jakieś siły pozaziemskie. Biologii Zbyszka pilnował jakiś niewolnik marsjański, anonimowy lokaj z głębi kosmosu. Powiadam wam, że Zbyszek był nasłany z zaświatów."

"Wielbiono go i to uwielbienie w mgnieniu oka, w raptownym błysku przeistaczało się w paroksyzm nienawiści. Był on, ten Zbyszek, ten nasz starzejący się Zbyszek, ciągle Zbyszek, był jakimś tajemniczym transformatorem naszych emocji, naszych uniesień, naszych miłości. W co je przemieniał, dokąd nadawał i jaki to miało cel? Ja nie wiem..."

Gdyby żył, w tym roku kończyłby równe 90 lat. Ktoś to sobie wyobraża? Resort pozaziemski musiał go zatem rzucić na inny odcinek, by oszczędzić jemu i nam tego widoku.
Obrazek

Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 kwietnia 2017, 15:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Ja właśnie powoli kończę tę książkę o Cybulskim.
I ona w dużej mierze potwierdza moje osądy o nim.

Publiczność kochała go przede wszystkim za otoczkę, za mit, za okulary, chlebak, kurtkę amerykańską.
Z książki jednoznacznie wynika, że tak naprawdę masowe uznanie i jednoznacznie pozytywne opinie de facto przyniosły mu tylko dwie role - "Popiół i diament" i "Giuseppe w Warszawie" - mam oczywiście na myśli publiczność w Polsce. Takie filmy jak "Salto", "Rękopis..." publicznośc mocno dzieliły. Ona chciała zawsze go widzieć młodego, przystojnego, deanowatego.

Czasami mam wrażenie, że gigantyczny sukces "PiD" wyrządził mu mimowolną krzywdę...i mam dziwne skojarzenie z postacią Kurta Cobaina.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 kwietnia 2017, 17:59 

Dołączył(a): 24 mar 2017
Posty: 14
Muszę przeczytać tę pozycję Doroty Karaś o Cybulskim , bo Marioli Pryzwan " Cybulski o sobie" potwornie mnie zanudziła i rozczarowała. Czekam może się doczekam ???? na koronkową robotę - rzetelną biografię o Romanie Wilhelmim , Jerzym Dobrowolskim i Bogumile Kobieli. O tych dwóch ostatnich powstały książki , które z biografią mają niewiele wspólnego " Dla mnie bomba Jerzego Dobrowolskiego" i " Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska". " Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska " to kompendium wiedzy o sztuce aktorskiej za mało Kobieli w Kobieli. Moje zdanie na temat biografii znanych osób jest takie - ostre przyprawy w nadmiarze nie są dobre - ale jałowizna też jest be.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 kwietnia 2017, 18:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 cze 2016
Posty: 494
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Posty na Forum KP: 1440
abillom napisał(a):
Moje zdanie na temat biografii znanych osób jest takie - ostre przyprawy w nadmiarze nie są dobre - ale jałowizna też jest be.


A może po prostu prawda jest najważniejsza,bez względu na to,jaka by ona nie była.I takie powinny być biografie,inna rzecz,że jedni będą posądzać autora o nadmiar pieprzu,a inni o jałowizny,ale to już odwieczny dylemat autorów biografii.
Oczywiście że rzetelna biografia to taka,która jest poparta dowodami,świadkami itp.ale dzisiaj wszystko można zanegować,bo każdy chciałby widzieć swojego bohatera w takim świetle,jakie mu najbardziej odpowiada.

_________________
To jest Twoja Bonecka,to jest moja Bonecka,a to jest Bonecka Kanonia 8


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 kwietnia 2017, 19:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
Słuchajcie, chciałbym zadać pytanie odnośnie roli Zbyszka Cybulskiego, które będzie odbiegać od dotychczas toczonej dyskusji. W latach 90. Andrzej Wajda przywołał postać Maćka Chełmickiego w "Pierścionku z orłem w koronie", gdzie Tomasz Konieczny wcielił się w tę postać, ale z podłożonym głosem Cybulskiego. W napisach zaś pojawiło się określenie, że wystąpił on "w roli Zbyszka Cybulskiego". Podobno powtórne nakręcenie tej sceny zmieniło jej wydźwięk.

I tu mam problem, bo jak można interpretować ten pamiętny gest Chełmickiego z płonącymi kieliszkami? Chodzi mi o oba filmy - "Popiół..." i "Pierścionek...".

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 kwietnia 2017, 08:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
abillom napisał(a):
Czekam może się doczekam ???? na koronkową robotę - rzetelną biografię o Romanie Wilhelmim , Jerzym Dobrowolskim i Bogumile Kobieli. O tych dwóch ostatnich powstały książki , które z biografią mają niewiele wspólnego " Dla mnie bomba Jerzego Dobrowolskiego" i " Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska". " Bogumił Kobiela. Sztuka aktorska " to kompendium wiedzy o sztuce aktorskiej za mało Kobieli w Kobieli. Moje zdanie na temat biografii znanych osób jest takie - ostre przyprawy w nadmiarze nie są dobre - ale jałowizna też jest be.

Książkę o aktorstwie Kobieli uważam za wybitną w swoim gatunku. Jest to jedno z lepszych dzieł poświęconych aktorowi, jakie w życiu przeczytałem. Może nawet najlepsze. Na poprzednim forum napisałem o nim dosyć obszernie. Odebrałem je jako fascynującą podróż w zawodowe życie wybitnego i nie do końca wykorzystanego aktora. Nie czułem niedosytu związanego z brakiem biograficznych szczegółów. Dla mnie to była książka przede wszystkim o człowieku, dla którego aktorstwo było najważniejsze i w związku z tym na nim właśnie się skupiająca. I sprawiła mi dużą satysfakcję, a to, czego dowiedziałem się z niej o prywatnym życiu Kobieli uznałem za najzupełniej wystarczające. Rozumiem oczywiście, że możesz do tego podchodzić inaczej, i że chętnie przeczytałbyś jakąś biografię Kobieli nie tak dokładnie analizującą jego warsztat aktorski, a skupiającą się na innych aspektach. Ja po książce Przyborowskiej takiej potrzeby nie czuję.
A "I tak będę wielki!" Rychcika o Wilhelmim nie przypadła ci do gustu? Według mnie to całkiem solidna pozycja, może nie wybitna, ale wartościowa. No i ma wszelkie cechy biografii, tj. opowiada zarówno o życiu, jak i o twórczości bohatera.

Teslicus napisał(a):
I tu mam problem, bo jak można interpretować ten pamiętny gest Chełmickiego z płonącymi kieliszkami? Chodzi mi o oba filmy - "Popiół..." i "Pierścionek...".


http://www.postscriptum.us.edu.pl/pdf/ps2010_1_10.pdf
Na stronach 181-182 masz interpretację.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE