Forum Polskiego Kina

Oczywiście. Każdy film produkowany przez kinematografię konkretnego kraju można uznać za narodowy. Natomiast "twórcom" owego pojęcia chodzi o konkretną część kinematografii, a mianowicie o filmy historyczne które mają pokazywać nas z jak najlepszej strony, a nie tak jak w "antypolskiej" "Idzie" i "Pokłosiu". W zasadzie można napisać że czerpią poniekąd od naszych sąsiadów Rosjan, którzy przeznaczają konkretne kwoty na produkcje historyczne pokazujace ich naród wyłącznie w dobrym świetle. Oczywiście nie ma w tym nic złego, bo Amerykanie też niezbyt chętnie pokazują się od tej złej czy niezbyt chlubnej strony.

W zasadzie sam pomysł na to by powstał niezależny fundusz zajmujący się współfinannsowaniem filmów o tematyce historycznej jest jak najbardziej pozytywny. Problem tylko w tym czy nie bedą to dzieła skażone konkretną ideologią, robione przez wyselekcjonowane środowiska, a przede wszystkim czy będą to dobre filmy na które ludzie bedą chcieli iść do kina? Z czasem otrzymamy odpowiedzi na te pytania.

Pan Minister i Prezes mieli marzenie na stworzenie "narodowego filmu" o hollywoodzkim rozmachu. "Pianista" jest tu idealnym przykładem ile to kosztuje i jak trzeba go zrobić by przyciągnąć zachodnią widownię. W obecnym momencie jest to zdecydowanie poza naszymi możliwościami, głownie finansowymi.


Chojrak co do tematu edycji postów, to ja apelowałem o ustanowienie tu takich samych zasad jak na forum KP, ale Moviemaker ma odmienne zdanie i chyba nie da się przekonać.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Z tymi Rosjanami to jest ciekawy przykład.
Bo z jednej strony u nas się gromko krzyczy, że to propaganda Putina i same kłamstwa...a z drugiej strony czuję tu jakąś taką zazdrość, że nie możemy tak samo, bo nas nie stać.

No sorki, ale gdybyśmy mieli za duże pieniądze kręcić taką samą prawdę o np "wyklętych" jak Rosjanie o dzielnych NKWDzistach, to ja dziękuję pięknie. To ja już wolę "antypolskie" "Pokłosie".

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

@MarianPaz
Rosja istotnie jest w stanie o wiele łatwiej wysupłać kasę na "kino patriotyczne" wysokiej klasy. Tyle, że kasa, acz ważna, sama z siebie nic nie gwarantuje.
Na przykład w roku 2007 powstał film "1612". I plotka głosi, że nawet działacze "putlerjugend" czyli ichniej młodzieżówki - nie chcieli tego oglądać zaś sam Putin wyszedł z premiery wściekły, bowiem zamówił imperialną, nacjonalistyczną propagandę a dostał postmodernistyczny bełkot.

Niby to był film historyczny, a więcej w nim było elementów nadnaturalnych i fantasy. Fabuła bAAAAArdzo luźno związana z rzeczywistością. Na przykład o zaproszeniu królewicza Władysława IV na tron przez samych bojarów oczywiście ani słowa – gdyż do wielkoruskiej bujdy to by zwyczajnie nie pasowało.
W sumie wyszła historyjka o chłopku-roztropku (acz z pewnymi cechami MacGyvera), co zakochał się w carewnie. Wieśniak skonstruował armatę typu "składak"… ze skóry! Poza tym, po ruskich puszczach grasował biały jednorożec (ktoś ze scenarzystów miał wyjaśniać, że Unicorn stanowił alegorię Putina-zbawcy matuszki Rassieji, well…), w stawach mieszkały gadające ryby; a rosyjski superbohater zabijał wrogów masowo za pomocą podkowy. Fabuła po prostu głupawa i nierzadko wręcz obrażająca resztki inteligencji u widza.
Widać było, że reżyser oglądał "Ogniem i mieczem" (scenografia i ubiory Polaków), "Nieśmiertelnego" (Hiszpan jako żywo podobny do Seana Connery’ego) i włoskie bajki fantasy (biały jednorożec). No i Gandalfa we "Władcy Pierścieni" też oglądał.
Ciężko się jednak oglądało mnie-widzowi. Rwany wątek, akcja mało wciągająca, dłużyzny, jakieś czary-mary, delirium, kupy się nie trzymało, wiało nudą. Chaos, zero spójności. Jak na superprodukcję - słabo. Nawet sceny militarne jakieś mało realne. Na przykład taktyka użycia husarii? Od wyżynania wsi to przecież byli jacyś ciecie a nie husaria. Albo husaria atakująca mury? – brednia!

Ten narodowy film rosyjski obowiązkowo zawierał mocny wątek antypolski. Ktoś gdzieś donosił, że młódź w moskiewskim kinoteatrze wrzeszczała przy finałowej walce "zabij sukin....a" (czyli naszego Żebrowskiego - zabij). A gdy Andriuszka wbijał "panu hetmanowi" szpadę między zęby, a następnie w mózg, przebijając czaszkę na wylot - przy czym cała scena była pokazana ze szczegółami, w zwolnionym tempie – setki rosyjskich gardeł pono wyło z radości. Zakrwawione polskie trupy wprost wypełniały ekran. ZABITYCH ROSJAN w scenach batalistycznych jakoś było BRAK.
Poza tym, Polacy w filmie klęli na potęgę a polskie dialogi to np. "ku..a szybciej, ku..a zaspaliśmy" (ciekawe, że Rosjanie w filmie w ogóle NIE UŻYWALI SŁÓW PLUGAWYCH – to chyba jednak zbyt piękne, by było prawdziwe). Polacy i inni europejscy "najemnicy" pili tu z upodobaniem, zaś Rosjanie NIE PILI alkoholu wcale! Ktoś uwierzy?
Język polski określany był w filmie jako "pełen jadu język żmij". Dodatkowo na ekranie ukazano pełzającą czarną żmiję, syczącą między stopami poczciwych Rosjan. Prawosławny pop trzymał w ręku księgę, a po niej chodziła śliczna biedronka. Czyż to nie był kicz - żmija polska, a biedronka rosyjska?
Jeszcze bardziej, niż antypolski, film ten był antypapistowski. Mieliśmy bowiem pewnego duchownego, którego Watykan wysyła na wschód w tajnej misji. Ten ksiądz, zresztą o skrzywionej od fanatyzmu brzydkiej fizjonomii, to też Polak. Prawdziwy Polak zatem - wedle filmu - to, nie dość że wróg, morderca, gwałciciel kobiet, podpalacz, to jeszcze, co najgorsze ze wszystkiego – katolik!

Nigdzie nie pisałem, że sam budżet gwarantuje dobry film. Można mieć 100 milionów $ i nakrecić totalnego gniota - takim przykladem będzie chyba nowa wersja "Łowców duchów" której zwiastun wywołal olbrzymią falę krytyki co widać po ocenach na YT. Na film z wielkim rozmachem nie bedzie nas stać w najbliższych latach, a i w obecnej sytuacji pewnie taniej byłoby go nakrecić u Czechów czy Węgrów którzy posiadają szereg ulgi i ułatwień dla zagranicznych produkcji. Swoją drogą być może Bagińskiemu uda się znaleźć w USA środki na jego Wiedźmina i gdyby ten film wyszedł na dobrym poziomie, mógłby być swietną reklamą naszego kraju, choć równie dobrze może wyjść totalny gniociuch.

Zauważcie że wspomniane wcześniej Wegry i Czechy świetnie reklamują się w wielu zagranicznych filmach do których robią postprodukcję a ich miasta grają tam czasem nie małe epizody. Szkoda że nasi politycy przespali nieco tę sprawę. Ostatnio uciekła od nas do Francji spora produkcja Polańskiego, okazuje się że bedzie tam taniej ze wzgledu na nowe ulgi podatkowe.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Witaj, Chojrak!

_________________
My żyjemy!

http://wyborcza.pl/1,75410,20143791,kino-narodowe-w-rosji-panstwowe-dotacje-dla-filmow-o-historii.html

Cóż za zbieżność. Oba filmy które starły się o Oscara w 2015 roku i oba w podobny sposób nie przypadły do gustu władzom (w naszym wypadku dopiero tym przyszłym). Oczywiście w Rosji nie jest to zjawisko nowe, bo już w 2014 roku podawano że:

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-resort-kultury-nie-wesprze-filmow-ktore-ukazuja-kraj-negatywnie/ylvfh

Ciekaw jestem jakie będą kryteria przyznania dotacji, kto je otrzyma i jakiego rzędu będą to środki. Plusem jest to, że będą niezależne od PISFu, czyli nikt nie będzie obcinał im środków, płynących w głównej mierze od nadawców kablowych i satelitarnych oraz stacji telewizyjnych. Przekonamy się czy pieniążki trafią do konkretnych twórców po linii politycznej, czy może wyjdzie z tego coś dobrego - kilka udanych filmów historycznych. Oczywiście jeśli twórcom narzuci się sztywno co muszą pokazać, a czego absolutnie nie, to czeka nas pewnie kilka słabych obrazów pokroju "Sprawiedliwego".

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

http://natemat.pl/183197,dorocinski-zagra-u-boku-gwiazd-w-filmie-o-zamachu-ktory-wstrzasnal-hitlerem-kto-i-jak-zlikwidowal-kata-pragi
To tak na marginesie naszej ostatniej dyskusji. Czesi znowu będą przekonywać świat, że bardzo dzielnie walczyli z niemieckim okupantem. W sumie trudno im się dziwić, po prostu dbają o siebie i swój wizerunek, o czym już kiedyś rozmawialiśmy. A że zamach na Heydricha był wydarzeniem ważnym, którym warto się pochwalić, to tym bardziej nie może zaskakiwać, że powstał film na ten temat. Sam z ciekawością go pewnie kiedyś obejrzę, bo interesuje mnie czy będzie to laurka dla czeskiego ruchu oporu i społeczeństwa, czy też może obraz bardziej zniuansowany, pokazujący smutny los, który spotkał zamachowców z rąk rodaków.

_________________
My żyjemy!

I bardzo dobrze że chcą zrobić taki film. Jakoś zupełnie mnie nie dziwi, że zdołali do siebie przyciągnąć francuskie i brytyjskie pieniądze z powodów o których pisałem wyżej. Są świetnym partnerem do robienia filmów, w tym historycznych i nie tak dawno gościli u siebie m.in. amerykanów kręcących w Barrandov "System / Child 44". Tu można zobaczyć czym zajmowali się w ostatnich latach http://www.barrandov.cz/clanek/referenc ... icni-film/ a tu węgierskie studio Koda http://kordastudio.hu/credits/

Wracając do "Anthropoid", to może to być na prawdę dobry film ponieważ Sean Ellis to reżyser świetnego "Metro Manila" a do tego widzę, że nakręcił go na taśmie 16mm czyli mamy bardzo klimatyczne ziarniste zdjęcia a nie żyletę z cyfry (nie żebym coś miał do cyfrowych kamer).

Reasumując warto brać przykład z naszych sąsiadów.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Naturalnie, za wcześnie jeszcze serwować opinie o wartości artystycznej tudzież wymowie politycznej filmu, dopiero zapowiadanego, o zamachu na Heydricha.

Na szczęście jednak, Czechy to nie Rosja. Nad Wełtawą nie ma obowiązku opowiadać o wojnie, okupacji i holocauście wyłącznie w sposób napuszony. Czesi rzadko kiedy uważają swój kraj za pępek świata i stać ich na autoironię.
Jako dowód przywołam choćby komediodramat "Musimy sobie pomagać" ("Musíme si pomáhat", 2000, reż. Jan Hřebejk). Wyrozumiałość reżysera wobec ludzkich słabości idzie w nim tak daleko, że:
- jeden Czech, w największym strachu przetrzymujący Żyda i co chwila chcący wydać ukrywanego a nawet podejmujący pracę – ku zgorszeniu sąsiadów - przy segregowaniu mienia skonfiskowanego, nazajutrz po wyzwoleniu chadza w glorii bohatera (zresztą chwilę po tym jak miał zostać rozstrzelany jako zdrajca),
- jawnemu pronazistowskiemu kolaborantowi też się upiecze, bo okaże się to ten, który "nie wydał Żyda choć wiedział",
- sąsiad, który onegdaj nie udzielił Żydowi pomocy, po wyzwoleniu ujawnia się w roli dowódcy miejscowego ruchu oporu (ten arcyodważny-post-factum sąsiad zemdleje zaraz na widok rodzącej kobiety).
Po wyzwoleniu nikt nikogo nie obdziera ze skóry, wszyscy są pobłażliwi i wybaczają sobie w ramach ogólnego "kochajmy się". Czyli zero złudzeń odnośnie narodowej dzielności.

Albo epizody wojenne w znanym chyba wszystkim filmie "Obsługiwałem angielskiego króla" według prozy Bohumila Hrabala ("Obsluhoval jsem anglického krále", reż. Jiří Menzel, 2006). Przecież tutaj bohater, wraz ze swą żoną Niemką nie marzy o niczym innym jak o poprowadzeniu luksusowego hotelu-pensjonatu, w którym czyste rasowo kobiety będą uprawiać seks z czystymi rasowo Niemcami aby później rodzić dzieci - dar dla Führera. Z marzeń wprawdzie nic nie wychodzi, ale chyba intencja się liczy…

Już kiedyś byl czeski film o zamachu na Heydricha, dawno temu zdaje się pokazywany w naszej telewizji, miał tytuł taki sam jak nasz o Kutscherze - "Zamach". Nawet nienajgorszy, o ile pamiętam.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

OK, ale mnie interesuje jaki naród jest beneficjentem "Pianisty": Francuzi, Niemcy, Polacy, Brytyjczycy? A może Żydzi, lub Austriacy może?
Nie ma narodowego kina i nie będzie.
Może być państwowa agitka, nic więcej.

A jakieś powody podał tej dziwnej decyzji?


Czasem człowiek musi sobie pogadać, a z kim, jak nie z Wami?

Chojrak, najprościej byłoby przejrzeć Regulamin oraz wpisy w jednym z wątków działu "Cafe Polskie Kino" a jeszcze szybciej napisać bezpośrednio do mnie, zamiast pytać w wątku "Kino narodowe"... U źródła zawsze dowiesz się najwięcej. No chyba się mnie nie boisz - na forum KP pisałeś przecież ochoczo

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego