Pai-Chi-Wo napisał(a):
Chojrak napisał(a):
Nominacja w kategorii WIELKI WĄŻ - NAJGORSZY FILM ROKU nie implikuje uznania przez jury filmu za "kiepski film"?
Rozsądek podpowiada, że nie implikuje nic a raczej nie powinno implikować. Bo nominacja taka nie ma prestizu równego Oskarom.
Przeczytaj zatem JESZCZE RAZ co komentujesz.
Nie pisałem, że nominacja takowa implikuje słabość filmu, tylko implikuje uznanie jury za takowy.
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Sam też nie wiem ile takich nominacji miało by przekonać mnie że film jest naprawdę niedobry?
A ile Oscarów cię przekonuje, że film jest dobry?
Bo podobno prestiż mają ogromny?
Czy mnie Oscar automatycznie do czegokolwiek przekonuje? Nie.
Jedynym warunkiem uznania jakości jest dla mnie ogląd osobisty.
Ale zarówno Oscary, jak i Węże dają wiele do myślenia... Tam siedzą bowiem fachowcy. Zdarzało się, że nagrodzono nie najlepszy film, ale nie słyszałem, żeby z premedytacją promowano film najgorszy. Analogicznie z Wężami. Obie Akademie (oscarowa i wężowa) mylą się stosunkowo rzadko, co przecież nie znaczy, że film bez Oscara nie może być arcydziełem, a bez Węża istnym gniotem.
Wszelkie konkursy w sztuce trzeba brać z luzem i sporą dozą rozsądku, choć za tymi werdyktami idą czasem miliony dolarów.
To zabawa jest. W prawdziwej sztuce, nagrody nie mają żadnego znaczenia. Van Gogh nigdy nie sprzedał żadnego obrazu (jak głosi legenda), nie mówiąc już o zdobyciu jakiejkolwiek malarskiej nagrody, jego malarstwo jest chociaż o włos przez to mniej wspaniałe?