karel napisał(a):
Przez lata funkcjonowała jednak w zasadzie jako zbeletryzowane wspomnienia autora, od czego się niespecjalnie, o ile wiem, nie odżegnywał.
Nie takie rzeczy zmyślali pisarze. Dla reklamy, poklasku, czy zakamuflowania prawdy. Grass, Kapuściński oraz setki innych.
Niezależnie co mówi o nim autor, albo tekst jest dobry, albo nie. Wiele było obiekcji i pytań o autorstwo, ale, że to tekst słaby to jeszcze nie słyszałem.
karel napisał(a):
ale jest wystarczająco dużo źródeł historycznych, by nie trzeba było jako "dowodu" wykorzystywać "Malowanego ptaka".
Wiesz co, tak za dużo spisanych podobnych epopei małego, samotnego żydowskiego dziecka w czas okupacji to chyba nie mamy... (Zresztą Kosiński zdaje się nie przesądza, czy to Żyd czy może np. Cygan)
A czy nie może to być absolutnie fantastyczne (nierealistyczne) i prowokacyjne studium przemocy widziane oczami dziecka? Taki "Blaszany bębenek" też jest kompletnym zmyśleniem, a ile przez to dało się opowiedzieć WIĘCEJ!
Czy absurdalny motyw ratowania zwłok z obozu koncentracyjnego w "Ojcu Szawła" deklasuje wartość tego filmu? Chyba też nie.
TA historia się nie zdarzyła na prawdę, ale czy aby na pewno
nie mogła się zdarzyć? Mamy przecież setki dowodów, że były przypadki jeszcze gorsze - kończące się bowiem śmiercią (czasem błyskawiczną, czasem trochę mniej). Bo o ile mnie pamięć nie myli, mały bohater Kosińskiego jednak PRZEŻYWA Holocaust... Mimo wszystko.
karel napisał(a):
Mam więc wątpliwości czy także i film na jej podstawie aby na pewno nie będzie w świecie postrzegany jako rzecz oparta na faktach (niezależnie od zapowiedzi twórców).
Ryzyko, owszem jest spore. Fakt. I reżyser praktycznie mało znany... Może wyjść z tego zwykły kicz, a może filmowe arcydzieło.
Rafal Dajbor napisał(a):
Ano właśnie.
Co czytamy o tej inscenizacji?
Cytuj:
To będzie pierwsza teatralna inscenizacja „Malowanego ptaka”. Reżyserka Maja Kleczewska i dramaturg Łukasz Chotkowski zestawiają fragmenty głośnej książki Jerzego Kosińskiego z materiałami dokumentalnymi oraz tekstami m.in. Grossa, Karskiego, Błońskiego, Anny Bikont i Joanny Siedleckiej. Sięgają też do książki wydanej przez Fundację Shalom „Dzieci Żydowskie Oskarżają”.
http://cojestgrane24.wyborcza.pl/cjg24/ ... kiego.htmlZ takiego zestawienia, tekst Kosińskiego wcale nie musi być wierutnym kłamstwem, tylko skondensowanym obrazem rzeczywistości dla tysięcy "źle urodzonych" dzieci. Zresztą czy tylko dzieci?