Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 12:58

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 345 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 17 stycznia 2017, 23:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Pan Anatol napisał(a):
KKK dotyczy tylko kościoła katolickiego, więc inne gałęzie wiary nie mają tu nic do rzeczy. ;)
Kościół Katolicki też dzieli się na przeróżne odłamy, ale nie w tym rzecz. Pokazuję tylko zmienność wykładni w czasie.

Pan Anatol napisał(a):
No a te bohaterskie, patriotyczne, honorowe samobójstwa to też moim zdaniem nic godnego pochwały (to może będzie kontrowersyjne, co powiem, ale pojęcie honoru w ogóle wydaje mi się sprzeczne z katolicką wiarą).
Bez wątpienia.

Pan Anatol napisał(a):
Mógłbym dużo mówić (może mnie jeszcze do tego sprowokujesz ;) ), ale ja osobiście odżegnuję się od takiego zwyczajowego pojęcia patriotyzmu na rzecz prawidłowo rozumianego katolicyzmu.
To ma coś wspólnego ze sobą?

Pan Anatol napisał(a):
kult jakiejś abstrakcyjnej idei Ojczyzny przez wielkie O, czy jakiegoś ludu albo narodu, czy terenu z nim związanego (ma to szczerze mówiąc cechy pogańskie)
Tak, też to zauważyłem...
Ale właśnie taka idea jest powszechnie obowiązująca i najbardziej ceniona.
W myśl chrześcijańskiego credo, wszelkie granice, rozróżnienia narodów i ras są śmieszne i kompletnie nieistotne.

Pan Anatol napisał(a):
... przede wszystkim o troskę o społeczeństwo zrzeszone jako państwo, jakieś wartości, które to społeczeństwo wnosiło i wnosi do ogólnie pojętej kultury ludzkiej.
Dość wysoka poprzeczka dla statystycznego szalikowca... ;)
Z tymi wartościami co to niby wnosimy, to ostatnio raczej mizernie jest.

Pan Anatol napisał(a):
Ja na przykład jestem dumny z Polski, ale nie dlatego, że jest mesjaszem narodów, czy przedmurzem albo bastionem chrześcijaństwa, tylko dlatego, że stąd pochodzi moja rodzina, tu jest miasto, w którym się wychowałem i z którym łączą mnie dobre wspomnienia, stąd pochodzi wielu twórców, filmowców, muzyków, których twórczość lubię, mamy tu piękne góry, łąki, pola, lasy i nie najgorsze morze. ;)
Ale to raczej można nazwać sentymentem, szacunkiem dla matecznika. A jakby nie było morza, to co, wyparłbyś się? ;)
Nie może to być jakimś wyróżnikiem, bo tak ma każdy naród na świecie (nawet te bez muzyków i gór...) Ukraińcy na Wołyniu też kochali swoje pagórki i lasy co kompletnie nie uchroniło ich od popełnienia strasznych zbrodni, właśnie w imię tych pagórków, języka etc. , które popełnili na innych, też je miłujących. Byli może w nieco gorszej sytuacji, bo miłować nie bardzo im dawano, narzucając obcy język, zwyczaje, a nawet wiarę. A miłować jak widzimy każdy pragnie wręcz zaborczo... Zrobimy wszystko by inni nie mieli prawa kochać naszego miasteczka i lasu. Choćby żyli tysiąc lat nie mają do niego prawa, które my my mamy przecież święte i to dane wprost od Boga. Wyglądasz inaczej, modlisz się w innym kościele i myk, już nie masz prawa do rzeki, w której twoi dziadowie się kąpali, do ziemi, którą uprawiali od pokoleń, do cmentarzy na których leżą ich pradziadowie.
Ileż krwi przelano z tej miłości do ojczyzny. Bo ta miłość bywa strasznie zaborcza i nie toleruje "wielożeństwa". Jest paradoksem, że będąc pod jarzmem zaborcy mogli tu żyć i Rosjanie i Niemcy, Żydzi, Ukraińcy, Czesi, Szkoci, i kupa innych.Pozwolę sobie zacytować siebie samego ze starego Forum:

Cytuj:
Parę nazwisk żołnierzy walczących w Polskim Wojsku (lata 1918-1945): Riess de Riesenhorst, Ulrych, Uthke, Batsch, Jungrav, Kirszenstein, Krusche, de Pourbaix, Watson, Nowalsetti, Hussein Hadżi Bekir, Mayblum, Riesser, Pfeiffer, Greffner, Schally, Unrug, Büllow, Kümmel , Breyer, Bürger, Zenker, Chaillot , Künstler, Krautwald d'Annau, Iznoskoff, Kadyi de Kadyihaza, O’Brien de Lacy, Gergovich, Heinrich, de Ville, Levittoux, Raginis, Rómmel, Orlik-Rückemann, Steyer, Ketling, Zulauf, Czechidze, Heller, Prauss, Neugebauer, Mümler, Bayerlein, de Walden, Fieldorf, Kosk, Thomme, Emir-Hassan, Quirini, Ney, Ostrihansky, Beckman, Bernhardini, Schilling de Canstadt, Schreiber, Herzog, Schrötter, Passendorfer, Hammer, Landau, Krzisch, Van Marcke de Lumen, Fauntleroy, Cooper... Franzuzi, Niemcy, Czesi, Litwini, Amerykanie, Gruzini, Turcy, Tatarzy, muzułmanie, żydzi, protestanci...


A już po odzyskaniu niepodległości zaczyna się rugowanie konkurentów do ręki Najjajśniejszej.
W chwili napaści niemieckiej w 1939, nagle wielonarodowe państwo przestaje istnieć, mniejszości są pozostawione same sobie... AK nie przyjmuje do swoich oddziałów mniejszości etnicznych, jako ...niepewnych.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 17 stycznia 2017, 23:59 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Chojrak napisał(a):

Unrug


Jeden taki nawet wciąż mieszka koło mnie i czasem nawet ucinamy pogawędkę. Paweł Unrug oczywiście. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 18 stycznia 2017, 00:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Chojrak napisał(a):
Kościół Katolicki też dzieli się na przeróżne odłamy, ale nie w tym rzecz. Pokazuję tylko zmienność wykładni w czasie.


To tylko była taka uwaga na marginesie. KK faktycznie dzieli się na różne nieformalne ugrupowania, ale w każdym katechizm obowiązuje.

Chojrak napisał(a):
To ma coś wspólnego ze sobą?


Zarówno patriotyzm jak i katolicyzm to pewne postawy życiowe, które wskazują na pewne zachowania jako dobre i właściwe. Jeśli w jakiejś sytuacji te wskazania nie są zgodne, to ja zawsze stawiam na katolicyzm.

Chojrak napisał(a):
Ale właśnie taka idea jest powszechnie obowiązująca i najbardziej ceniona.


Dlatego też ja nie uważam siebie za patriotę, chyba że właśnie przyjmiemy taką mniej popularną definicję, jaką opisałem.

Chojrak napisał(a):
W myśl chrześcijańskiego credo, wszelkie granice, rozróżnienia narodów i ras są śmieszne i kompletnie nieistotne.


Masz rację. Natomiast istotny w pewnym stopniu jest dorobek tych narodów, a przecież każdy naród na jakiś własny sposób tworzy ten dorobek. Zatem taka różnorodność kultury, którą wnosi wielość narodów, jest czymś dobrym. Również istotne jest dobro narodu jako społeczeństwa, a o tym dobrze stanowi państwo zrzeszające dany naród (czyli po prostu skoro już te podziały narodowe są, to każdy naród powinien dbać o swoich przedstawicieli).

Chojrak napisał(a):
Z tymi wartościami co to niby wnosimy, to ostatnio raczej mizernie jest.


Może i tak, mnie chodziło głównie o kulturę, bo to mi jest najbliższe. Do niedawna w każdym razie kultura w Polsce stała na dość wysokim poziomie, chociażby filmy. ;)

Chojrak napisał(a):
Ale to raczej można nazwać sentymentem, szacunkiem dla matecznika. A jakby nie było morza, to co, wyparłbyś się? ;)


To się nie zaliczało to jakiejś definicji patriotyzmu, po prostu wyjaśniłem, dlaczego ja osobiście jestem dumny z Polski. ;) Można to faktycznie nazwać jakimś sentymentem czy po prostu szacunkiem. Z tym, że to moje bardzo osobiste wyjaśnienie. Bardzo możliwe, że gdyby mój los potoczył się inaczej, gdybym np. urodził się w jakimś patologicznym środowisku, nigdy nie zapoznałbym się z polską przyrodą czy kulturą tego wyższego gatunku albo po prostu nie miałbym odpowiedniej wrażliwości, żeby je odebrać i doceniać, to bardzo możliwe, że nie byłbym dumny z Polski. Gdybym urodził się w innym kraju, który z jakiegoś powodu by mi nie pasował, to pewnie też nie byłbym z niego dumny. W pewnym sensie więc wygrałem szczęśliwy los na loterii, rodząc się w takim kraju, w takim środowisku i w takiej rodzinie, że mam możliwość bycia dumnym z tego. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 18 stycznia 2017, 10:08 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Pan Anatol napisał(a):

Chojrak napisał(a):
Ale właśnie taka idea jest powszechnie obowiązująca i najbardziej ceniona.


Dlatego też ja nie uważam siebie za patriotę, chyba że właśnie przyjmiemy taką mniej popularną definicję, jaką opisałem.


Ja również przyjmuję taką właśnie definicję. I nie wyobrażam wręcz sobie, bym miał przyjmować jako własną taką definicję patriotyzmu, jaką przyjmują kibole i inni szkodzący Polsce szowiniści. Przykro mi, ale pomimo burzliwej dyskusji kol. Chojrak nie przekonał mnie, że do bycia patriotą wystarczy "chęć szczera". Choć oczywiście przyznaję mu rację, że każdy szowinista i kibol ochoczo sam siebie patriotą nazywa. Jestem też pewien, że taki właśnie kibol mnie by patriotą nie nazwał, a być może nawet określił jako zdrajcę, bo działam w PO, nie będąc Żydem pracuję w środowisku żydowskim, a do tego czytam Wyborczą. Nie szkodzi, że w ostatnich czasach mocno krytycznie i z żalem, że nie jest to już ta gazeta, co kiedyś, ale czytam. :)

Pan Anatol - to, co Ty uznajesz za patriotyzm uznaję także i ja, a także - jak wynika z moich obserwacji - całe stada przyzwoitych ludzi, także nie powiedziałbym, że to taka "mniej popularna" definicja. :) W kręgach, w których np. ja się obracam - to raczej definicja zdecydowanie bardziej popularna.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 18 stycznia 2017, 17:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Pan Anatol napisał(a):
Zarówno patriotyzm jak i katolicyzm to pewne postawy życiowe, które wskazują na pewne zachowania jako dobre i właściwe. Jeśli w jakiejś sytuacji te wskazania nie są zgodne, to ja zawsze stawiam na katolicyzm.
O.K. rozumiem i szanuję.
Strasznie rzadka to postawa, do wielu zbrodni by nie doszło (także na Wołyniu), gdyby każdy patriota miał w sercu zakarbowany Dekalog jako wyznacznik moralny. Historia i literatura nas uczy, że od patrioty wymaga się porzucenia wszelkich norm, łącznie z religijnymi. Zresztą religia w postaci swoich urzędników kościelnych również nie za bardzo promuje taki punkt widzenia. Luter, Kolbe, Wyszyński, mimo swoich licznych zasług byli skrajnymi antysemitami. Dzisiaj w kościele zobaczyć możemy faszyzujący ONR, który kościół nazywa wzorowymi patriotami...
Czy to nie Tischner powiedział zdanie, że chrześcijaństwo ma wielką u nas przyszłość, bo na razie za bardzo jeszcze się nie przyjęło?
Zresztą bycie patriotą lub katolikiem w jakimś stopniu chroni od zbrodni? Niemierzalnym...
Mordercy z UPA, sąsiedzi z Jedwabnego, ba nawet oprawcy z Oświęcimia w przeważającej liczbie byli gorącymi patriotami i katolikami.
Na podstawie mojego doświadczenia, to w momentach przełomowych patriotyzm o wiele silniej oddziałuje niż wiara i jej zasady. Stąd wielu mądrych ludzi przestrzega przed patriotami, a nie przed wierzącymi...

Dwa małe cytaciki o tym jak ludzie rozróżniają kiedy można bezkarnie mordować, a kiedy nie:
"Czemu mnie zabijasz?
-Jak to! Alboż nie mieszkasz z tamtej strony wody? Mój przyjacielu, gdybyś mieszkał z tej strony, byłbym mordercą i byłoby niegodziwością zgładzić cię, ale skoro mieszkasz z tamtej strony, jestem zuch i wszystko jest w porządku."

B.Pascal "Myśli"

"Nie powinieneś mieszać morderstwa z wojną;morderstwo jest haniebną samolubną zbrodnią, wojna zaś jest bohaterską i patriotyczną przygodą."
Chyba Szekspir
Pan Anatol napisał(a):
Chojrak napisał(a):
W myśl chrześcijańskiego credo, wszelkie granice, rozróżnienia narodów i ras są śmieszne i kompletnie nieistotne.

Masz rację. Natomiast istotny w pewnym stopniu jest dorobek tych narodów, a przecież każdy naród na jakiś własny sposób tworzy ten dorobek. Zatem taka różnorodność kultury, którą wnosi wielość narodów, jest czymś dobrym. Również istotne jest dobro narodu jako społeczeństwa, a o tym dobrze stanowi państwo zrzeszające dany naród (czyli po prostu skoro już te podziały narodowe są, to każdy naród powinien dbać o swoich przedstawicieli).
Dobre, ale tylko w teorii. Jaki naród zrzesza np. USA? Państwo ma dbać o swoich obywateli, niezależnie od narodowości, rasy, czy wyznania.
Są narody, które zamieszkują wiele krajów (i to nie ruszając się na centymetr ze swojego miejsca). Choćby Ukraińcy w latach 1918-1945. I co wtedy?
Czy dorobek tworzą narody? Bo ja wiem? Czasem może i tak, ale czy naród polski stał za muzyką Chopina, albo poezją Mickiewicza? Raczej oni sami za tym stali, a my mieliśmy szczęście, że akurat tutaj się urodzili. To są sprawy statystyki, im większy kraj, im więcej ma obywateli, tym szansa na jakiegoś geniusza wzrasta. W opozycji, te małe mogą przez długi czas nie dorobić się swojego Małysza i co wtedy? Ich prawo do istnienia jest nieważne? :)

A z drugiej strony ten dorobek jest przecież filtrowany przez jego pochodzenie. Rosyjska literatura i muzyka są zapewne większym dorobkiem dla świata niż polska, ale czy w związku z tym kochamy bardziej Rosję? ;)


Pan Anatol napisał(a):
Może i tak, mnie chodziło głównie o kulturę, bo to mi jest najbliższe. Do niedawna w każdym razie kultura w Polsce stała na dość wysokim poziomie, chociażby filmy. ;)
Dosyć niebezpieczne założenia, bo jak byśmy mieli kompletną flautę w kinematografii, to co, nie mamy prawa do istnienia? ;)

Pan Anatol napisał(a):
Gdybym urodził się w innym kraju, który z jakiegoś powodu by mi nie pasował, to pewnie też nie byłbym z niego dumny. W pewnym sensie więc wygrałem szczęśliwy los na loterii, rodząc się w takim kraju, w takim środowisku i w takiej rodzinie, że mam możliwość bycia dumnym z tego. :)
Ale taki los na loterii wygrali niemal wszyscy ludzie na ziemi. (Pomijając może tereny wojen). Beduin nie ma morza, gór i udanej kinematografii ojczystej, a mimo to kocha swój piach... :)
Gdybyś się urodził Eskimosem, jest wielce prawdopodobne, że kochałbyś łowienie fok i surowe mięso z renifera. Gdybyś się urodził w Iranie, byłbyś muzułmaninem z prawdopodobieństwem 99%. A zatem ani przyroda, ani wiara, ani nawet kinematografia (:)) nie są obiektywnymi wytłumaczeniami. To, że urodziłeś się tu i teraz sprawił PRZYPADEK, a w ewolucja wypromowała w nas szacunek do rodziny i miejsc naszego urodzenia.
Etos patrioty podpowie nam natychmiast tysiące powodów, że akurat ten naród, te miejsce, ten pagórek są najwspanialsze, a my mamy święte doń prawa, a ci inni już nie, choćby mieszkali tu setki lat dłużej niż my.

Rafal Dajbor napisał(a):
Przykro mi, ale pomimo burzliwej dyskusji kol. Chojrak nie przekonał mnie, że do bycia patriotą wystarczy "chęć szczera".
Sprawa jest nierozwiązywalna, ponieważ nie ma jednej, wyraźnej definicji, a także żadnego organu, który by rozdawał legitymacje lub odbierał tym niegodnym. Zatem możesz mieć swoje przekonania o tym kto wg ciebie jest godny tego miana, ale każdy, kto chce może się obwołać patriotą i nikt nie jest w mocy mu tego odebrać. Ani Ty, ani ja. To także sprawa własnego sumienia, a tu nikt nic nie może nakazać, ani nawet za bardzo wniknąć.
Żaden kibol, czy inny narwaniec nie oczekuje od nikogo patentu na patriotę, ani od Ciebie, ani ode mnie. Patriotyzm to określenie mocno mityczne, obejmujące wszystko i nic. Absolutnie "chęć szczera" wystarczy by przyłączyć się do tego klubu. Właśnie dlatego jest to klub wysoce popularny! :)
Żadnych wymagań, a same splendory.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 18 stycznia 2017, 19:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Chojrak napisał(a):
Dobre, ale tylko w teorii. Jaki naród zrzesza np. USA? Państwo ma dbać o swoich obywateli, niezależnie od narodowości, rasy, czy wyznania.
Są narody, które zamieszkują wiele krajów (i to nie ruszając się na centymetr ze swojego miejsca). Choćby Ukraińcy w latach 1918-1945. I co wtedy?


OK, może nieprecyzyjnie się wyraziłem z tym słowem "naród". Powiem teraz najprościej jak potrafię - w patriotyzmie po chrześcijańsku chodzi tylko o dobro drugiego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia i narodowości. Jak powiedziałeś, państwo ma dbać o wszystkich swoich obywateli. Idealnie wszyscy powinni dbać o wszystkich, ale mamy podziały państwowe, które może trochę ułatwiają to dbanie. I tylko o to chodzi. Oczywiście oddaliliśmy się bardzo od tego zwyczajowego pojęcia patriotyzmu, dlatego po prostu ja z używaniem tego słowa jestem bardzo ostrożny.

Chojrak napisał(a):
Czy dorobek tworzą narody? Bo ja wiem? Czasem może i tak, ale czy naród polski stał za muzyką Chopina, albo poezją Mickiewicza? Raczej oni sami za tym stali, a my mieliśmy szczęście, że akurat tutaj się urodzili.


No ale jednak kultura danego państwa, społeczeństwo, w jakim wychowywali się ci geniusze miały jakiś wpływ na ich twórczość. Np. gdyby Chopin nie urodził się i nie wychował w Polsce, pewnie nie pisałby polonezów czy mazurków.

Chojrak napisał(a):
To są sprawy statystyki, im większy kraj, im więcej ma obywateli, tym szansa na jakiegoś geniusza wzrasta. W opozycji, te małe mogą przez długi czas nie dorobić się swojego Małysza i co wtedy? Ich prawo do istnienia jest nieważne? :)
A z drugiej strony ten dorobek jest przecież filtrowany przez jego pochodzenie. Rosyjska literatura i muzyka są zapewne większym dorobkiem dla świata niż polska, ale czy w związku z tym kochamy bardziej Rosję? ;)

[...]

Dosyć niebezpieczne założenia, bo jak byśmy mieli kompletną flautę w kinematografii, to co, nie mamy prawa do istnienia? ;)


No ale ja nie chciałem tutaj definiować, czy jakiś naród ma prawo istnienia czy nie. Chodziło mi o to, że każdy naród, plemię, grupa tworzy jakiś dorobek, czy to śpiew gardłowy plemion syberyjskich, czy to kino polskie, czy coś tam jeszcze. I to wszystko ma jakąś wartość i powinno być w jakiś sposób zachowywane.

Chojrak napisał(a):
A zatem ani przyroda, ani wiara, ani nawet kinematografia (:)) nie są obiektywnymi wytłumaczeniami.


Z tym, że akurat tutaj nie próbowałem wskazać obiektywnych wytłumaczeń; przeciwnie - po prostu mówiłem o tym, co mi się najbardziej w Polsce podoba i za co ją cenię; to tylko moje własne, osobiste i subiektywne odczucia, mój własny prywatny patriotyzm, który sobie stworzyłem, bo do tego głównego nurtu się nie zaliczam. ;)

Chojrak napisał(a):
Ale taki los na loterii wygrali niemal wszyscy ludzie na ziemi. (Pomijając może tereny wojen). Beduin nie ma morza, gór i udanej kinematografii ojczystej, a mimo to kocha swój piach... :)
Gdybyś się urodził Eskimosem, jest wielce prawdopodobne, że kochałbyś łowienie fok i surowe mięso z renifera. Gdybyś się urodził w Iranie, byłbyś muzułmaninem z prawdopodobieństwem 99%. A zatem ani przyroda, ani wiara, ani nawet kinematografia (:)) nie są obiektywnymi wytłumaczeniami. To, że urodziłeś się tu i teraz sprawił PRZYPADEK, a w ewolucja wypromowała w nas szacunek do rodziny i miejsc naszego urodzenia.
Etos patrioty podpowie nam natychmiast tysiące powodów, że akurat ten naród, te miejsce, ten pagórek są najwspanialsze, a my mamy święte doń prawa, a ci inni już nie, choćby mieszkali tu setki lat dłużej niż my.


Tutaj zaczyna się gdybanie, więc trudno tak naprawdę powiedzieć, co by było, gdybym urodził się gdzie indziej, kiedy indziej. Oczywiście zarówno Inuici jak i Irańczycy również mają zapewne jakieś powody do dumy ze swoich narodów. Irańczycy podobno też mają niezłą kinematografię. ;) No więc pewnie faktycznie masz rację, że gdziekolwiek bym się nie urodził, to znalazłoby się coś, z czego mógłbym być dumny. Z tym, że np. polską muzykę czy kino lubię nie tylko dlatego że jestem Polakiem, ale też dlatego, że obiektywnie jest to dobra muzyka i dobre kino, którego pewnie bym nie poznał, urodziwszy się gdzieś indziej.

Ale przecież istnieją też przypadki ludzi, którzy nie są patriotami i którzy nie poddają się etosowi patrioty. Chociażby ja nie poddaję się typowemu polskiemu etosowi patrioty. ;)

Chojrak, żeby to było jasne - jeśli uważasz, że patriotyzm, ten tradycyjnie rozumiany, może powodować szkody i zło i nadal być patriotyzmem, ja absolutnie się zgadzam! (Zapomniałem już, co dokładnie postulowałeś, ale chyba coś w tym rodzaju). Dlatego właśnie w ostatnich paru postach chciałem przedstawić, że ja od tego patriotyzmu się odżegnuję. Można oczywiście stworzyć taki mój własny, chrześcijański patriotyzm, tylko nie bardzo jest sens nazywać to patriotyzmem, bo jest to po prostu integralna część chrześcijańskiej etyki.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 18 stycznia 2017, 21:24 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Chojrak napisał(a):

Rafal Dajbor napisał(a):
Przykro mi, ale pomimo burzliwej dyskusji kol. Chojrak nie przekonał mnie, że do bycia patriotą wystarczy "chęć szczera".
Sprawa jest nierozwiązywalna, ponieważ nie ma jednej, wyraźnej definicji, a także żadnego organu, który by rozdawał legitymacje lub odbierał tym niegodnym. Zatem możesz mieć swoje przekonania o tym kto wg ciebie jest godny tego miana, ale każdy, kto chce może się obwołać patriotą i nikt nie jest w mocy mu tego odebrać. Ani Ty, ani ja. To także sprawa własnego sumienia, a tu nikt nic nie może nakazać, ani nawet za bardzo wniknąć.
Żaden kibol, czy inny narwaniec nie oczekuje od nikogo patentu na patriotę, ani od Ciebie, ani ode mnie. Patriotyzm to określenie mocno mityczne, obejmujące wszystko i nic. Absolutnie "chęć szczera" wystarczy by przyłączyć się do tego klubu. Właśnie dlatego jest to klub wysoce popularny! :)
Żadnych wymagań, a same splendory.


Absolutna zgoda, Kolego. Generalnie każdy w demokracji może się każdym obwołać, nawet królem Sparty, albo prezydentem Jowisza i dopóki nie nadeptuje na cudzą wolność - ani Tobie, ani mnie nic do tego. A mimo to pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu i na dźwięk słowa "patriota" kojarzyć natychmiast Władysława Bartoszewskiego, a na widok kiboli z zakrytymi gębami, na widok eks-księdza Międlara, na widok palenia kukły Żyda itp. używać jednak słów "szowinizm", ewentualnie "nacjonalizm".

No i żeby była pełna jasność - tak, odmawiam głupkowi, który spalił kukłę we Wrocławiu miana patrioty, natomiast nie odmawiam mu prawa do nazywania samego siebie patriotą. To jest różnica. A do takiego wyraźnego rozróżnienia - to akurat mam prawo. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 19 stycznia 2017, 14:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Pan Anatol napisał(a):
OK, może nieprecyzyjnie się wyraziłem z tym słowem "naród". Powiem teraz najprościej jak potrafię - w patriotyzmie po chrześcijańsku chodzi tylko o dobro drugiego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia i narodowości. Jak powiedziałeś, państwo ma dbać o wszystkich swoich obywateli. Idealnie wszyscy powinni dbać o wszystkich, ale mamy podziały państwowe, które może trochę ułatwiają to dbanie. I tylko o to chodzi.
Ale narody i państwa mają swoje interesy, często sprzeczne z tymi z za rzeki. I wtedy NIE DA SIĘ dbać o wszystkich, tylko trzeba o swoich. Patriotyzm to właściwie metoda na odróżnienie swoich od innych. Jak zabijesz tego po tej stronie rzeki, toś morderca, jak tego zza rzeki, toś patriota.

Pan Anatol napisał(a):
Oczywiście oddaliliśmy się bardzo od tego zwyczajowego pojęcia patriotyzmu, dlatego po prostu ja z używaniem tego słowa jestem bardzo ostrożny.
To masz tak samo, jak ja! :)

Pan Anatol napisał(a):
No ale jednak kultura danego państwa, społeczeństwo, w jakim wychowywali się ci geniusze miały jakiś wpływ na ich twórczość. Np. gdyby Chopin nie urodził się i nie wychował w Polsce, pewnie nie pisałby polonezów czy mazurków.
To pisałby francuskie lub mongolskie melodie ludowe, mógłby mieć pewien problem gdyby się urodził w Afryce, gdzie nie ma fortepianów, szkół muzycznych itp. Tymi sprawami rządzi w dużej mierze przypadek, geny. Naród za dużo tam nie wkłada, za to splendory bierze bezwzględnie. :)
Za króla Jagiełłę, Kopernika damy się pokroić, a przecież wychowali się niekoniecznie na polskich piernatach...

Pan Anatol napisał(a):
No ale ja nie chciałem tutaj definiować, czy jakiś naród ma prawo istnienia czy nie. Chodziło mi o to, że każdy naród, plemię, grupa tworzy jakiś dorobek, czy to śpiew gardłowy plemion syberyjskich, czy to kino polskie, czy coś tam jeszcze. I to wszystko ma jakąś wartość i powinno być w jakiś sposób zachowywane.
Ale jak są dwa narody na tej samej ziemi, to ten silniejszy za nic ma jakiekolwiek dokonania tych innych. Słyszałeś, żeby kiedykolwiek zaniechano najazdu na jakieś państwo ze względu na jego dorobek kulturalny?

Pan Anatol napisał(a):
Z tym, że np. polską muzykę czy kino lubię nie tylko dlatego że jestem Polakiem, ale też dlatego, że obiektywnie jest to dobra muzyka i dobre kino, którego pewnie bym nie poznał, urodziwszy się gdzieś indziej.
Obiektywnie, to może dopiero ktoś z boku powiedzieć. ;)
Nie przeczę, że jest to kino i muzyka dobra, ale i bez tego kocha się swój kraj. Są kraje, gdzie muzyka i film są jeszcze lepsze, czy w zw. z tym mniej kochasz Polskę? ;)
To jest w naturze człowieka, a nie w wysokiej jakości współobywateli, co parają się filmami, muzyką, etc.
Notabene, spory udział w budowie drogocennego polskiego kina, muzyki, literatury mieli ludzie pochodzący z narodowości strasznie nielubianej i tępionej, bo odmiennej od naszej. Najwięksi polscy patrioci międzywojenni pragnęli ich en masse wywieźć na Madagaskar, bo tak było trudno z nimi wytrzymać... Ich dorobek polskim patriotom zwisał i powiewał, wręcz nim gardzili.
Zatem patriota nie troszczy się o wartości kultury, tylko o byt osobników, którzy wyglądają i zachowują się tak jak on sam. Nic więcej.
Patrioci chcą zburzyć Pałac Kultury jako dzieło obcych rąk, p. położyli na Wawelu ofiarę wypadku komunikacyjnego nie za bardzo troszcząc się o wartości tkwiące w tych murach...
Wiele rąk i zbyt mało głów


Pan Anatol napisał(a):
Ale przecież istnieją też przypadki ludzi, którzy nie są patriotami i którzy nie poddają się etosowi patrioty. Chociażby ja nie poddaję się typowemu polskiemu etosowi patrioty. ;)
Nie poddajesz się typowemu etosowi, ale uważasz się za patriotę. Jest to zgodne z moimi rozważaniami, że ilu patriotów, tyle patriotyzmów. A skoro sprawa jest tak płynna, to przestaje być wartościowym aksjomatem w dyskusji. Coś tam przeczuwamy, ale każdy widzi to po swojemu.

Pan Anatol napisał(a):
Chojrak, żeby to było jasne - jeśli uważasz, że patriotyzm, ten tradycyjnie rozumiany, może powodować szkody i zło i nadal być patriotyzmem, ja absolutnie się zgadzam!
To dobrze, bo strasznie za to oberwałem tutaj... :)

Rafal Dajbor napisał(a):
No i żeby była pełna jasność - tak, odmawiam głupkowi, który spalił kukłę we Wrocławiu miana patrioty, natomiast nie odmawiam mu prawa do nazywania samego siebie patriotą. To jest różnica. A do takiego wyraźnego rozróżnienia - to akurat mam prawo. :)
Bardzo chętnie udzieliłbym Tobie miejsca w komisji weryfikacyjnej, wydającej patenty patriotyczne. Niestety żaden z nas nie ma takiej mocy. I dlatego zapewne jeszcze wiele razy będziemy oglądali rzeczy straszne, czynione w imię patriotyzmu, przez zagorzałych i uduchowionych patriotów. Tak jak dotąd widzieliśmy to ze strony polskich, ukraińskich i innych.
Smarzowski w "Wołyniu" stara się pokazać przede wszystkim LUDZI, a nie Polaków, Ukraińców, czy Rosjan. Wszyscy oni są tacy sami: chcą kochać, bawić się, wychowywać swoje dzieci. Los zadecydował za nich, że urodzili się pośród jednych lub drugich. Wprzęgnięci w mechanizmy narodowe, które za ciebie zadecydowały,czy będziesz katolikiem, czy prawosławnym, czy zginiesz w strasznych mękach, czy będziesz je zadawał, czy będziesz uciekał, czy gonił. Widzimy dokłądnie ofiary i tych co są narzędziem zbrodni. Gdzie jest "prawowity" sprawca tych wydarzeń? Zwyrodniali Ukraińcy, na pewno?
Czy bardzo się mylę tak interpretując ten film?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 19 stycznia 2017, 14:53 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Chojrak, hmmm, trudno mi się jednak zgodzić z tezą, iż z faktu, że coś jest niedookreślone i że ile osób - tyle sposobów rozumienia danego zjawiska wynika wniosek, że "to coś" przestaje być wartościowym aksjomatem w dyskusji.

Już nawet nie sięgając do słów tak nabrzmiałych, jak "patriotyzm", "miłość", "przyjaźń"... Weźmy choćby temat podstawowy tego forum, czyli kino. Np. dyskusja w temacie "Franciszek Pieczka" pokazała, jak różnie można rozumieć pojęcie "dobry film", "udany film". Czy z tego wynika, że są to pojęcia tak mgliste, niejasne i subiektywnie rozumiane, że nie warto używać ich jako pewnych pojęć, czy punktów odniesienia? Ja bym jednak takiej tezy nie stawiał.

Podobnie jak jednak, choć jestem w tym upierdliwy i nudny, zdecydowanie staram się rozróżniać patriotyzm od szowinizmu. Tak, ja wiem, pisałeś mi wiele razy, że różnica jest niewielka, w dodatku płynna. OK. Ale są zjawiska, gdzie maleńkie nawet różnice mają wielkie znaczenie. Np. DNA homo sapiens i większości wielkich człekokształtnych są niemal identyczne. Zdaje się, że w grę wchodzi jakiś 1% różnicy, nie wiem dokładnie, bo nie jestem biologiem, czy genetykiem. A jednak dyskutujemy tu o ludziach filmu, spośród których wszyscy byli homo sapiens, a ani jeden nie był szympansem. To my chodzimy do zoo popatrzeć na goryle, a nie odwrotnie. Oczywiście ciut to przejaskrawiam, ale zasadniczo chodzi mi o to, że czasem mała różnica wcale nie jest taka mała, jak się pozornie wydaje. Nawet jeśli szalenie trudno ją znaleźć i jasno określić, to niejednokrotnie powoduje olbrzymie konsekwencje. Dlatego ja jednak będę próbował szukać tych rozgraniczeń.

No, niestety, to prawda, że jeszcze nieraz będziemy świadkami wielu okropności, których sprawcy będą sami siebie nazywali patriotami. Z pewnością. Myślę jednak, że np. między Tobą, a mną zawsze zostanie różnica, czy sprawcy owych okropności byli patriotami, czy też tylko tak się sami nazywali. Czy jeżeli nawet kochają swój kraj, to poczynili okropności w wyniku tego, że są patriotami, czy też jakieś inne cechy to sprawiły. I dobrze, nie musimy tu być zgodni. :) Grunt, żeby się do takich nie przyłączać. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 19 stycznia 2017, 16:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Kończę swój udział w dyskusji, bo ja mówię o jednym, a Ty o drugim, chyba się nie rozumiemy. Ja wcale nie uważam się za patriotę, bo prostu cenię swój kraj, jego kulturę, po prostu podoba mi się tutaj (z pewnymi zastrzeżeniami, ale jednak mi się podoba), cieszę się, że tutaj się urodziłem, wychowałem i żyję. Od tego zacząłem, wskazując na to, że to, co zazwyczaj jest nazywane patriotyzmem, jest w niektórych sprawach sprzeczne z moimi przekonaniami i dlatego pod tym się nie podpisuję.

Ty mówisz o sprzecznych interesach, o tym, że większe narody nie liczą się dorobkiem mniejszych, to jest prawda, ale co to ma do rzeczy? Ja mówiłem, jak moim zdaniem powinno być, a nie jak jest. Trudno wymagać od etyki (nierelatywistycznej), bo o niej zasadniczo mówiłem, żeby dostosowała się do jakichś sytuacji. Według chrześcijańskiej etyki dobro ludzi, społeczeństwa jest ważne, a dorobek ludzkości jest istotny i trzeba go chronić, to chyba oczywiste. Ludzie sprawujący władzę na różnych szczeblach powinni o te rzeczy dbać. A że nie dbają, trudno, świat nie jest idealny, ale nie ma to wpływu na to, jak powinno być. Powtórzę jeszcze raz moje stanowisko, może jeszcze prościej niż poprzednio: różnorodność narodów jest dobra, bo dzięki temu mamy różnorodną twórczość kulturową, która stanowi jakąś wartość dla ludzkości. Natomiast nie jest dobre to, że narody zwalczają się wzajemnie i różnice między nimi są przyczynami nienawiści i wrogości. Mówię takie podstawowe rzeczy, ale naprawdę, wydaje się jakbyś nie rozumiał, że chodzi mi o zupełnie podstawowe sprawy najprostszej, zdroworozsądkowej etyki opartej na Dekalogu.

Jeżeli jeszcze chodzi o różnych twórców "narodowych" - wydaje mi się, że jednak urodzenie się, wychowanie, dorastanie czy w ogóle przebywanie w jakimś kręgu kulturowym, narodowym, w jakimś środowisku sprawia, że człowiek tym wszystkim "przesiąka" i wpływa to w jakiś sposób na jego twórczość. Gdyby Chopin urodził się w Mongolii i pisał mongolskie melodie ludowe, to nie byłby chyba Chopinem, tylko jakimś innym kompozytorem. ;) (Ale oczywiście to gdybanie jest kompletnie bez sensu, bo nie jesteśmy w stanie nic przewidzieć w takiej sytuacji, więc dyskusja na ten temat jest również bezsensowna). Nie twierdzę, że Chopin czy Szymanowski czy Lutosławski są więksi od innych kompozytorów tylko dlatego, że byli z Polski. Ale bez wątpienia zaliczają się do światowej czołówki i po prostu fajnie mieć z nimi coś wspólnego. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 19 stycznia 2017, 19:46 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Pan Anatol napisał(a):
Mówię takie podstawowe rzeczy, ale naprawdę, wydaje się jakbyś nie rozumiał, że chodzi mi o zupełnie podstawowe sprawy najprostszej, zdroworozsądkowej etyki opartej na Dekalogu.


Pan Anatol napisał(a):
Kończę swój udział w dyskusji, bo ja mówię o jednym, a Ty o drugim, chyba się nie rozumiemy.


Przez całą dyskusję z Kolegą Chojrakiem temat patriotyzmu odnosiłem non stop dokładnie takie samo wrażenie. :D Ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie musimy się rozumieć w każdym słowie, a najważniejsze, że obaj (i myślę, że Ty, Kolego Pan Anatol, także) jesteśmy ludźmi, którzy w imię jakkolwiek pojmowanych pojęć nie podrzynaliby gardeł innym ludziom. I że nie należymy do grona palaczy kukieł. ;) I to mi wystarczy. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: "Wołyń"
PostNapisane: 19 stycznia 2017, 22:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Pan Anatol napisał(a):
Ty mówisz o sprzecznych interesach, o tym, że większe narody nie liczą się dorobkiem mniejszych, to jest prawda, ale co to ma do rzeczy?
To proste, próbuję dowieść, że patriotyzm i Dekalog są wewnętrznie sprzeczne, skoro wartości chrześcijańskie znamy od 2 tysięcy lat, a większego wpływu to nie ma na zachowania ludzi, gdy chodzi o narodową dumę honor, czy interesy.

Pan Anatol napisał(a):
Powtórzę jeszcze raz moje stanowisko, może jeszcze prościej niż poprzednio: różnorodność narodów jest dobra, bo dzięki temu mamy różnorodną twórczość kulturową, która stanowi jakąś wartość dla ludzkości. Natomiast nie jest dobre to, że narody zwalczają się wzajemnie i różnice między nimi są przyczynami nienawiści i wrogości. Mówię takie podstawowe rzeczy, ale naprawdę, wydaje się jakbyś nie rozumiał, że chodzi mi o zupełnie podstawowe sprawy najprostszej, zdroworozsądkowej etyki opartej na Dekalogu.
Absolutnie rozumiem.
Zaznaczam tylko, że teoria, a to co widzimy to przeważnie dwie różne sprawy. Podskórnie czujemy jak być powinno, a niestety często tak nie jest.
Etyka Dekalogu przecież nie powstrzymała ani krucjat, ani wojen religijnych. Czy Cortes nie wyruszył szerzyć chwałę Bożą w Ameryce Południowej, czy nie w imię religii wymordowano katarów?

Englert w dzisiejszym wywiadzie w TokFM:

Cytuj:
Patriotyzm głoszony nie jest już tym, czym powinien być. Patriotyzm to suma indywidualnych powinności - ale wobec czegoś, co nie przejawia się w jakichkolwiek korzyściach - mówił Englert.


Pan Anatol napisał(a):
Nie twierdzę, że Chopin czy Szymanowski czy Lutosławski są więksi od innych kompozytorów tylko dlatego, że byli z Polski. Ale bez wątpienia zaliczają się do światowej czołówki i po prostu fajnie mieć z nimi coś wspólnego. :)
Chopin jest bez konkurencji, na Lutosławskim się nie znam. Też się cieszę, ale przecież to tylko przypadek, że jesteśmy krajanami.

Rafal Dajbor napisał(a):
Przez całą dyskusję z Kolegą Chojrakiem temat patriotyzmu odnosiłem non stop dokładnie takie samo wrażenie. :D Ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie musimy się rozumieć w każdym słowie...)
Oczywiście, że nie musimy... To nawet dobrze jest.
Pan Anatol chcący lub nie, przyznał mi przecież rację, że patriotyzm może nieść za sobą wiele złego i trzeba nań uważać i że on sam ma swój prywatny obraz patriotyzmu, który sam sobie stworzył.
To przecież wszystko dokładnie to, co wcześniej pisałem. Nie ma ścisłych reguł patriotyzmu, co za tym idzie da się tam "podpiąć" wszystko, nawet to najgorsze.
Pan Anatol oparł się  na chrześcijaństwie, ja na humanizmie - to z grubsza nie tak odległe od siebie sprawy.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 345 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1 ... 25, 26, 27, 28, 29  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE