Forum Polskiego Kina

"Dotychczas tak było, ale teraz mamy komputer." Aj tam, wszyscy mają i liczą i kalkulują czy jak wyjdę za tego to jakie perspektywy pomnożenia majątku stałego i ruchomego będę miała. A on - jak się ożenię z tą to czy coś więcej mi skapnie do kieszeni niż tylko dwoje dzieci na głowę.
Oczywiście trochę przesadzam ale nie jest tajemnicą że dzisiaj wiele par małżeńskich powstaje po wcześniejszym spisaniu intercyzy.



Bez przesady, zaraz miłość ?! Raczej oczarowanie, zauroczenie, fascynacja, ale nie miłość . Do miłości jeszcze droga daleka.
Co do zakończenia to były dwa warianty. Pierwszy według Andrzeja Wajdy i drugi według Komitetu centralnego PZPR. Wajda nakręcił pierwotnie takowe zakończenie : dziewczyna wychodzi od Bazylego i schodzi po schodach w dół - koniec filmu. Chodziły jeszcze takie słuchy że Wajda chciał nakręcić , czy nakręcił ujęcie jak dziewczyna wychodzi z bramy kamienicy w której mieszkał Bazyli i biegnie na przystanek do autobusu, który stoi na tym przystanku. Kolejne ujęcie pokazuję Magdę (Pelagię) w szkole w mundurku szkolnym z tarczą jakiegoś liceum piszącą coś wytrwale, może klasówkę, potem odjazd kamery pokazuje szerszą perspektywę klasy i tu następował koniec filmu. Ale wersja z uczennicą i tak nie weszła do filmu.
Jak film zobaczyła ówczesna władza, to ścięło ją z nóg. Film na półki a później pojawiły sie tego rodzaju komentarze: To my(czyli partia) podwyższamy wydajność z hektara, rośnie spożycie mięsa wołowego z kością z 4 koma 5 do 4 koma 9 procent na jednego obywatela kraju a oni (czyli młodzi ludzie) jazz grają , jazzu słuchają, zapałkami w rozbieranego piotrusia sobie grają, naszymi zapałkami ? A nasz przemysł zapałczany zwiększył produkcję zapałek o 3 koma 9 procent na jednego obywatela kraju. Co prawda co trzecia się zapala, ale są to przejściowe trudności , które rekompensujemy przydziałem 1 egzemplarza "Trybuny Ludu" na rodzinę (wiadomo do czego).
Były jeszcze słowa krytyki dotyczące pokazania młodzieży jako ludzi moralnie rozchwianych. O zainteresowaniu młodych ludzi tylko konsumpcyjnym stylem życia zamiast wartościowymi ideami socjalizmu i takie tam duperele.
Najbardziej irytowało władzę to zakończenie, że Pelagia wychodzi i odchodzi, a to niby miało oznaczać (według władzy), że między tymi ludźmi nic nie ma, totalna pustka. I zmuszono Pana Andrzeja do nakręcenia nowego zakończenia takiego jakie jest obecnie w filmie czyli jak Pelagia dochodzi do schodów ale chwilę się zastanawia i wraca z powrotem do Bazylego.
Czy takie zakończenie zmieniło wymowę tego filmu ? Moim zdaniem nie, ale podkręciło ruchy robaczkowe wyobraźni u widzów.

Pozdrawiam

Nakręcił, w każdym razie są zdjęcia z tych scen w Fototece.

Jeśli mam się odnieść do zakończenia: sądzę, że najbardziej wymowne byłoby po prostu cięcie po tym, jak Pelagia schodzi po schodach, koniec. W każdym razie z punktu widzenia formy, to by ładnie zamykało ten film. Trudno powiedzieć coś o tym dalszym ciągu tego zakończenia, ze sceną w szkole, bo nikt prawie tego nie widział, a taśma zapewne poszła na grzebienie. Ale nie do końca rozumiem, co to by miało tak naprawdę wnieść.

Obecne zakończenie nie psuje filmu czy jego ogólnej wymowy, ale też nic nie wnosi. Naiwnym byłoby myśleć, że z tego związku może wyjść jeszcze coś poważniejszego, w każdym razie taka lakoniczna przesłanka jak powrót Magdy/Pelagii nie bardzo o tym przekonuje. Może to natomiast sugerować, że zdecydowała się jednak skonsumować ten związek. Co mnie osobiście jednak trochę by ten film psuło, bo bardzo podoba mi się w nim m. in. to, że ta relacja między dwojgiem ludzi ma tu miejsce jedynie na płaszczyźnie psychologicznej, mentalnej, a nie sztampowo fizycznej, jak w każdym filmie.

Może chodziło o to że takich Pelagii jest więcej . Że młodzież poszukuje własnej tożsamości własnej drogi i sensu w życiu. Nie chce niczego narzuconego przez szkołę i system dlatego "ubiera" takie maski jak Pelagia i wyrusza w świat udając kogoś innego z nadzieją, że spotka kogoś kto myśli podobnie.


Magda myśląca o Andrzeju ?

Kadr z pierwszego zakończenia filmu usuniętego przez cenzurę

Ładne zdjęcie. Swego czasu zrobiło furorę na Reddicie, gdzie je udostępniłem. Niestety, gdy dostało się na stronę główną i naraz na stronę Filmoteki zaczęły bić tysiące internautów spragnionych zdjęć polskich dziewcząt, padły serwery.

Ha! Ten film jest tak dobry, że nawet jedno zdjęcie z z niego jest w stanie zachwycić tysiące ludzi!

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7

Trzeba przyznać, że większość tych fotosów jest bardzo dobrych, w sensie kompozycji itd., natomiast chyba nie to przyciągnęło tysiące ludzi. Ale jako że film jest sztuką przede wszystkim wizualną, to i ładne aktorki są istotne, często to powtarzam.

Święta racja Anatol i oczywiście wielkie dzięki za info o tych zdjęciach. I rzeczywiście jakość tych skanów jest wyjątkowa i mam tu na myśli nie tylko jakość techniczną ale przede wszystkim wartość dokumentalną , która jest bezsporna . Bywałem w Fototece wielokrotnie ale nigdy nie przyszło mi na myśl aby poszukać zdjęć do "Niewinnych czarodziejów". No cóż lepiej późno niż wcale. Jak to powiedział jeden pan, który podróżował koleją. Ze względu na charakter mojej pracy nie mam czasu na spacery po internecie . Jestem świadomy tego że wiele ciekawych rzeczy mi przez to umyka bezpowrotnie. A o niektórych dowiaduję się już zbyt późno. Niestety, nie można mieć wszystkiego (od razu )

Pozdrawiam

To dla tego tak mało Ciebie tu na Forum. Teraz rozumiem.

Obejrzałem dziś "Czarodziejów" po raz trzeci, do tego w kinie. Tym razem chyba przekonałem się do Łomnickiego i niektórych jego kwestii sobie nie wyobrażam wypowiedzianych przez kogokolwiek innego. Chyba te tlenione włosy działają trochę odstręczająco. Bo teraz oglądam zdjęcia z Fototeki gdzie jeszcze miał normalny kolor i tam wygląda w sumie bardzo odpowiednio do tej roli.

A oprócz tego to Cybulski też ma świetną rolę w tym filmie.

Wajda podobno filmu po obejrzeniu nie polubił, ale jak dla mnie to ponadczasowy obraz. No i muzyka Komedy, jak zawsze idealnie sie komponuje i dopełnia klimat. Bomba
Swoja droga co to za pokaz, że w kinie takie filmy puszczają?

Pewnie "Iluzjon". To specyficzne kino, tam właśnie takie filmy puszczają bardzo często.

_________________
My żyjemy!

Iluzjon, zgadza się. Nie powiedziałbym, żeby takie filmy pojawiały się tam bardzo często (w tym miesiącu to zasługa rocznicy śmierci Cybulskiego), ale coś tam od czasu do czasu się znajdzie, z tym że są puszczane w mniejszej sali, bo nie cieszą się aż tak dużym zainteresowaniem, żeby pokazywać je w tej wielkiej. Chociaż na "Czarodziejach" było sporo osób, prawie wypełniona pięćdziesięcioosobowa sala. Ale niestety najprawdopodobniej przenoszę się niedługo z Warszawy do Krakowa i muszę się pożegnać z Iluzjonem. W Krakowie chyba nie ma czegoś podobnego.