Forum Polskiego Kina

Piszesz to serio?
Szary obywatel na razie może sobie mówić co chce, nieco gorzej jest z instytucjami i mediami publicznymi.
A tak na przykład wygląda teraz wolność wypowiedzi w świecie naukowym:
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... zasow.html
Podobnie jest w Komisji Macierewicza, tam nie obaw, że ktoś powie "B" lub "C", bo przecież starannie dobrano fachowców potrafiących jedynie wypowiedzieć "A". Wtedy nawet wolność słowa jest dopuszczona...
Krystynie Jandzie obcięto dotacje dlatego, że zaciskają pasa w ministerstwie, czy za "niewyparzoną gębę" aktorki?
W klubie, którego fundamentem założycielskim jest kłamstwo oczekujesz wolności?

A szczytem wszystkiego jest, że jeszcze Oscary śmieli otrzymać za to...

Pieniądze są tylko jednym ze składników dobrego kina. Ważnym, ale nie jedynym. Jeszce trzeba zdolnych ludzi. Jaki stosunek mieli i mają obecni włodarze do Wajdy, Holland, Pawlikowskiego, Pasikowskiego, Jandy, Tokarczuk widzieliśmy...


Co najwyżej... Dobre! Pawlikowski z Holland będą zbierali pod Dworcem Centralnym do kapelusza na następny film, ale państwo o niczym nie będzie decydowało, "tylko" nie da pieniędzy... Ludzkie pany.
A może te instytucje będą miały samodzielność? Gdzie tam, wszelkie możliwe instytucje są politycznie zawłaszczane i sterowane. Minister od kultury wręcz wypowiada się, co powinno się wystawiać w teatrach, a co nie...

Zdanie:

jest kwintesencją obecnej sytuacji.

Czy ktoś wie jak sobie wyobraża "prawdziwość" II wojny św. szary poseł z Żoliborza? Nikt.
Można się domyślać, że ma być drogo i ze znanymi nazwiskami (sprawdzić, czy nie lewicowcy).
Cała wielka machina państwowa ruszyła, by zadowolić oczekiwania JEDNEGO faceta, o którym właściwie nic nie wiemy. A to co wiemy, strasznie mało optymistycznie nastraja...
Z ostatnich czasów, pamiętam, że strasznie im się wszystkim "Smoleńsk" podobał.
Niech kręcą, w końcu i im powinno się cokolwiek udać w dziedzinie filmu. Chociaż raz.
A pieniądze przecież nie są ich, tylko suwerena, więc można sobie rozrzutnie planować. 100 milionów Euro lekką ręką wydano na kontrowersyjny i tajemniczy wykup bez jakichkolwiek namysłów i w tajemniczych okolicznościach, więc i za hollywoodzki film zapewne też bez szemrania zapłacą. Forsy mają jak lodu i nie mają zahamowań w ich wydawaniu.

Kolego, przypomnę Ci w tym kontekście znaczący cytacik z filmu "Wielki Szu":

taksówkarz Jurek (Pieczyński): Hakiem może być też forsa.
Szu (Nowicki): Najlepszym!

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Bingo!

Z jednej strony szlaban na kasę, a z drugiej zabezpieczamy się cenzurą. Nie, nie będzie to teraz urzędnik na ul. Mysiej. Są przecież naciski na penalizowanie historyków kalających własne gniazdo(znieważania Narodu Polskiego), uznawanie filmów niepoprawnych za antypolskie, dodawanie przed emisją napisów "wyjaśniających" nawet wbrew woli twórców itp. Gdyby zatem nawet reżyser wygrał forsę w Totka, to i tak będzie się musiał liczyć z konsekwencjami bycia antypolakiem i gnidą, a być może wręcz ścigany przez prokuraturę za "publiczne pomówienie narodu polskiego".

(Propozycję takiego paragrafu wniósł (2006 rok) znany nam obrońca wolności słowa, partia z prawem w tytule. Wtedy veto postawił Trybunał Konstytucyjny, który właśnie został ubezwłasnowolniony przez tych miłośników prawa...)

Czyli jest tak, możesz kręcić co chcesz, pod warunkiem, że nie dotkniesz wrażliwych tematów. Wtedy nie damy forsy, a nawet postraszymy innymi konsekwencjami.
O tym co jest wrażliwym tematem de facto nie będzie decydował jakiś urząd, tylko mniemanie pewnego obywatela z Żoliborza, a co gorsze zapewne sam strach przed jego gniewem, czyli cenzura prewencyjna. Wszelkie podobieństwa z byłymi reżimami są oczywiście zupełnie przypadkowe...

Zapominasz tylko o tym, że będzie to po prostu kolejny fundusz wspierający filmy. Na ten moment nawet nie wiemy kto będzie zasiadał w komisji przyznającej dotacje.

Oprócz niego dalej będą funkcjonować lokalne fundusze a przede wszystkim PISF. Dlatego w gruncie rzeczy Holland i Pawlikowski nie będą musieli latać z kapeluszem, choć jak pewnie wiesz nie tak łatwo szło z pozyskiwaniem funduszy na "Idę", zwłaszcza gdy kilku inwestorów wycofało się z produkcji.

Jeżeli filmowcy nie mają ochoty na współpracę z takim funduszem, tak jak dziś niektórzy krytykują PISF za sposób przyznawania dotacji, mogą szukać innych źródeł finansowania. Nie widzę tu żadnego problemu. Zawsze można szukać zagranicznych koproducentów, co dzięki ulgom podatkowym może być łatwiejsze.

W systemie producenckim funkcjonującym od dawna na zachodzie tylko nieliczni filmowcy mają prawdziwą swobodę w tym co i jak chcą pokazać. W większości są zależni od tych którzy inwestują swoje środki w film. Dlatego ta samodzielność bywa czasem wątpliwa i to bez ingerencji polityków.

http://www.sfp.org.pl/wydarzenia,5,24356,1111,1,Branza-filmowa-w-2016-podsumowanie-subiektywne-cz-I.html

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Czytając między wierszami - kilka okrągłych, kurtuazyjnych zdań, z których nic nie wynika. Nie takie obietnice były łamane.

MarianPaz - wydaje mi się, że obawy dotyczą jednej rzeczy. Bo np. ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, że powstaną duże filmy historyczne skupione na wydarzeniach z naszych dziejów. Sam nawet chętnie w takim zagram. Obawiam się natomiast, że dofinansowania nie doczekają się liczne scenariusze, z których mogłyby powstać inne, wartościowe filmy.

Przypomina mi się sytuacja z Teatrem Telewizji. Czy podczas poprzednich rządów obecnej ekipy, w latach 2005-2007 Teatr Telewizji został zlikwidowany? Nie! Za to zmieniono go właściwie wyłącznie w "scenę faktu" skupionego wokół martyrologii. I znowu - czy to źle, że powstały w Teatrze Telewizji takie produkcje, jak "Doktor Halina", "Tajny współpracownik", czy "Inka 1946"? Nie - to doskonale, że powstały. Źle, że NIE powstały inne.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Problem w tym że już dziś pewnie cała masa scenariuszy nie została zrealizowana ponieważ PISF ma określoną ilość środków i z tego co się orientuję nie może przyznać więcej jak 6 milionów na poszczególny projekt. To oznacza że pozostałe środki trzeba pozyskać głównie od prywatnych inwestorów co jest zadaniem niełatwym, tym bardziej że im większy budżet tym rośnie ryzyko że nie uda się odzyskać wniesionych środków. Dzięki takiemu dodatkowemu funduszowi jest większa szansa na możliwość realizacji określonego projektu. Naturalnie wiadomo że pewni twórcy lub tematy mogą być tam preferowane bardziej względem innych, niemniej takie zarzutu nie raz pojawiały się względem PISFu. W takim wypadku zawsze ktoś będzie czuł się pokrzywdzony. Tam gdzie chętnych jest znacznie więcej jak środków, tam i kontrowersyjne decyzje. Do tego istotną kwestia jest to, kto wybiera i czy nie pteferuje on własnego srodowiska/znajomych. Zobaczymy co wyniknie z tych nowych rozwiązań a przede wszystkim kto będzie miał okazję zrealizować swój projekt i z jakim skutkiem.

Porównywanie do TVP jest trochę bez sensu, bo jest to instytucja zarządzana przez osoby wybrane przez ludzi sprawujących aktualnie rządy. Do tego zasilana wyłącznie z publicznych środków i reklam w ramach własnej działalności . Filmy natomiast są realizowane przez prywatnych producentów pozyskujących środki z bardzo różnych źródeł. Mają oni swobodę w tym z kim współpracują i nie muszą współdziałać z instytucjami co do których czują antypatię. W TVP jest natomiast prezes który decyduje o kształcie programów.

Nie zapominajmy że na przestrzeni ostatnich lat zrealizowano sporo filmów historycznych ze wsparciem głównie jednej instytucji. Ta według obecnych deklaracji pozostanie nienaruszona. Może nie warto za bardzo wieszczyć czarne scenariusze, bo może wbrew pozorom wyjdzie to naszej kinematografii na dobre i nie skończy się spektakularnym i gniotami/słabymi filmami, choć i PISF ma ich trochę na koncie.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Mam zwyczaj stosować biblijną zasadę "po owocach ich poznacie". Więc zobaczymy. Aczkolwiek pozwolę sobie nadal pozostać w tej sprawie pesymistą.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Ja jestem optymistą choćby z tego powodu że w końcu pojawią się ulgi podatkowe jakich nie mają oprócz nas bodaj tylko Białorusini. Natomiast fundusz filmowy ma mieć niezależne finansowanie względem pozostałych więc nie odbije się negatywnie na innych. Oczywiście dopiero po efektach przekonamy się czy nie skończy się na szumnych obietnicach.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Zaczynają pojawiać się projekty scenariuszy.

http://wpolityce.pl/m/kultura/323222-filip-bajon-wyprodukuje-film-o-jozefie-pilsudskim

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Jeszcze jeden film o Piłsudskim?

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Bardzo się cieszę, że powstanie film o Józefie Piłsudskim. Mam nadzieję, że tym razem doczekamy się lepszej kreacji, niż te popłuczyny po wielkim wodzu w ostatnim filmie Jerzego Hoffmana. Jak dotąd - jeśli dobrze się orientuję w historii naszego kina, nie było filmu na temat życia Marszałka (nie licząc serialu telewizyjnego w reżyserii Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego). Dobrze się stało, że reżyseruje Filip Bajon, który zrobił genialny "Poznań '56". I chociaż jego ostatnie XXI-wieczne ekranizacje nie powalają na kolana ("Przedwiośnie" i koszmarny gniot pt. "Śluby panieńskie"), to mam nadzieję, że otrzymamy coś naprawdę ekscytującego. Tego na pewno nie przegapię, nie ma mocnych!

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7

Takiego stricte biograficznego filmu fabularnego o Piłsudskim nie było, jedynie serial Trzosa-Rastawieckiego. Filmy pokazywały tylko pewne epizody z życia Marszałka: "Zamach stanu", "Bitwa warszawska", "Śmierć prezydenta". Ciekawe jak Rosa poradzi sobie z tym niełatwym tematem.

_________________
My żyjemy!