Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 12:04

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę... 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 grudnia 2016, 01:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Zgodnie z prośbą Kazimierza skreślę parę zdań o "Niewinnych czarodziejach" Wajdy, filmu, który określiłem jako oryginalny i zaskakujący. :) Nie będzie to recenzja, to trochę za dużo powiedziane, poza tym nie lubię dokonywać takiej dekonstrukcji filmów, ale postaram się przypomnieć sobie moje pierwsze wrażenia i ogólnie podać jakieś elementy, na które warto moim zdaniem zwrócić uwagę.

Zacznijmy od tego, że jest to również jeden z moich ulubionych filmów Wajdy. Ustępuje właściwie tylko mojemu pierwszemu filmowi Wajdy "Wszystko na sprzedaż".

Jeżeli dobrze pamiętam, na początku film nie zachwycał mnie specjalnie, wydawał mi się trochę mało konkretny, taka typowa nowa fala. Myślałem sobie "taka mocna siódemka, może osiem". Tak naprawdę jest to przecież w dużej części film Skolimowskiego, który stworzył scenariusz, a jego klasyczne filmy z lat 60. nie przypadały mi nigdy wyjątkowo do gustu. Ale gdy Pelagia i Bazyli poznają się trochę lepiej i akcja przenosi się do jego mieszkania, wówczas zaczyna się moje ulubione, czyli rzeczy oryginalne i zaskakujące. :)

Otóż ogólnie rzecz biorąc lubię filmy o ludziach młodych, może dlatego, że sam jeszcze mogę się chyba do nich zaliczać, może dlatego, że często są zabawne i pozytywnie nastrajające. Niestety ich bohaterowie zazwyczaj zachowują się w sposób dość schematyczny. Tutaj zaś mamy coś zupełnie odwrotnego. Mamy dziewczynę i chłopca, którzy przychodzą w nocy do jego mieszkania. Wydawać by się mogło, że dalszy ciąg zdarzeń jest oczywisty. Ale nie tu! Dzieje się tu wiele rzeczy. Sporządzają umowę (jakże cyniczną!). Dyskutują. Grają w zapałki. Śpią. Rozwiązują krzyżówki. Smażą jajecznicę. Dzięki naszym bohaterom wszystkie te czynności nabierają wyjątkowego uroku, tak to przynajmniej odebrałem. Natomiast do oczywistości, tzn. do bezpośredniego fizycznego zbliżenia w ogóle nie dochodzi! Mamy tylko jeden pocałunek, którego zresztą wymowę zmienia nieco fakt, iż był on przewidziany w umowie. ;) Cała młodzieńcza skłonność do drugiej osoby, zarówno jej aspekt fizyczny jak i psychiczny/duchowy, zostaje zamaskowana pod postaciami tych wszystkich banalnych, choć nieoczywistych czynności. Może to świadczy o jakimś cynizmie bohaterów, może o ich nieporadności w tych sprawach, może o pragnieniu jakiejś relacji głębszej niż tylko przelotne relacje czysto fizyczne. Myślę, że właśnie ten zabieg stanowi siłę całego filmu.

Natomiast z tego co wiem, sam Wajda za tym filmem nie przepadał, jako za najmniej politycznym z jego filmów (mnie to akurat pasuje ;) ). Poza tym dość krytycznie oceniał z perspektywy czasu obsadę. Jego wątpliwości podziela też chyba duża część dzisiejszych odbiorów. Akurat ja nie wyobrażam sobie tego filmu z innymi aktorami, natomiast faktycznie chyba trzeba się do naszych bohaterów przyzwyczaić. :) Bo faktycznie tleniony Łomnicki z początku wydaje się dziwny (szczególnie gdy pamięta się go głównie w roli Pana Michała), a do tego mamy jeszcze dość specyficzną intonację głosu Krystyny Stypułkowskiej, która jednak moim zdaniem jest bardzo odpowiednia, bo w jakiś sposób oddaje to, że ta cała sytuacja przedstawiona w filmie nie jest na poważnie, to wszystko udawanie, zgrywanie się; albo właśnie chęć cynicznego udawania, że to wszystko nie jest na poważnie, podczas gdy wewnętrzne odczucia mówią co innego. O ile do postaci Łomnickiego nie przekonałem się aż tak bardzo, to Pelagię bardzo polubiłem. :) Wajda wspomniał po latach, że widziałby w tych rolach raczej Skolimowskiego i Czyżewską, co według mnie byłoby nieporozumieniem. Skolimowski jako aktor bardziej kojarzy mi się z takimi twardzielami, zresztą wystąpił w "Czarodziejach" jako bokser. Jako zblazowany miłośnik jazzu i skarpetek nie sprawdziłby się moim zdaniem. Chociaż bardzo lubię Elżbietę Czyżewską, to jednak gdyby ona wystąpiła w roli Pelagii, to powstałby zupełnie inny film, wydaje mi się, że słabszy. Stypułkowska zagrała tą rolę w bardziej zdystansowany sposób niż najprawdopodobniej zrobiłaby to Czyżewska, co daje filmowi bardziej subtelny wydźwięk.

To moje najważniejsze uwagi; oczywiście do tego wszystkiego należy dodać to, co stanowi o (świetnym) klimacie tego filmu, czyli muzyka Komedy, niezłe zdjęcia (moje ulubione ujęcie to to z Pałacem Kultury), dialogi oraz dwie rzeczy, które szczególnie lubię, czyli odniesienie autotematyczne na samym początku i ogólnie taka specyficzna nocno-poranna atmosfera.

To chyba wszystkie moje przemyślenia na chwilę obecną, jeśli jeszcze coś sobie przypomnę, będę uzupełniał.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 grudnia 2016, 08:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Bardzo ciekawe przemyślenia i - mimo Twojego odżegnywania się - analiza. Przeczytałem z przyjemnością, bo też bardzo lubię ten film, choć w pierwszej "trójce" Wajdy go nie umieszczam. Też uważam, że Łomnicki i Stypułkowska to bardzo duże atuty "Niewinnych czarodziei", chociaż kiedyś nad takim wyborem obsady utyskiwano. To, co jednak najbardziej podoba mi się w tym dziele Wajdy, to niepowtarzalny, subtelny i właśnie magiczny, czarodziejski klimat - mimo że film opowiada o sprawach zwykłych. No i świetny epizod Cybulskiego, Polański oraz Komeda i inni "jazzowcy" na motocyklu...Tak, w tym filmie stanowczo coś jest i wraz z upływem lat coraz bardziej owo "coś" doceniam.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 grudnia 2016, 10:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Takie tam przemyślenia w nocy pisane. :) Zazwyczaj trudno mi pisać tego typu rzeczy, bo po prostu bardziej odczuwam, czy film mi się podoba czy nie i jak bardzo, niż stwierdzam to na podstawie jakichś konkretnych elementów. Zresztą to czasami trudno przeanalizować i miarodajnie przedstawić.

No i zapomniałem dodać, że inną rzeczą, którą bardzo lubię, są jakieś mniej lub bardziej wyraźne elementy humorystyczne, akurat w Wajdy wydają mi się one dość częste. Tutaj też mamy sporo takich sytuacji, wśród których przoduje chyba "numer z taksówkarzem". :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 grudnia 2016, 10:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Za elementy humorystyczne w "Niewinnych czarodziejach" odpowiada w największym stopniu Skolimowski, który napisał scenariusz (wspólnie z Andrzejewskim) - można tu wyczuć typ humoru podobny do tego z "Rysopisu" czy "Walkowera".

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 grudnia 2016, 10:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Faktycznie, masz rację - akurat w filmach Skolimowskiego najbardziej chyba podoba mi się humor, choć jest on raczej nienarzucający się. Jak byłem na "Walkowerze" w kinie, to co chwila sala się śmiała. :) A do tego nie było to publiczność z Akademii Polskiego Kina, która składa się ze studentów, którzy w każdym filmie tam prezentowanym znajdują jakieś humorystyczne elementy. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 8 stycznia 2017, 17:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
O kurczę - ja też oglądałem "Niewinnych czarodziejów" w grudniu w grudniu 2016 (zaraz po "Pokoleniu"). I ja również uważam ten film za jedno moich ulubionych filmów, jeśli chodzi o Andrzeja Wajdę (napisałem nawet o nim recenzję na blogu). Do moich ulubionych scen należy ta, w której Łomnicki pielęgnuje swą urodę w rytm muzyki jazzowej, istna afirmacja młodości! A spotkanie głównych bohaterów, ich nie kończące się próby "wielkiego podrywu" wzbudziły we mnie tak wielkie zainteresowanie, że... chyba żaden inny film tak bardzo mnie nie przykuł do ekranu, jak ten. Jest po prostu doskonały. Cieszę się, że Wajda robił także takie filmy, jak ten, bo udowodnił, że potrafi kręcić nie tylko filmy o historii i martyrologii.

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 stycznia 2017, 16:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Teslicus napisał(a):
O kurczę - ja też oglądałem "Niewinnych czarodziejów" w grudniu w grudniu 2016 (zaraz po "Pokoleniu"). I ja również uważam ten film za jedno moich ulubionych filmów, jeśli chodzi o Andrzeja Wajdę ...
Kurtka na wacie, a ja kocham Wajdę, ale akurat tego filmu kompletnie nie trawię. Dla mnie fatalnie dobrana obsada, nic nie poradzę. Moim skromnym zdaniem Wielki Łom tu się nie sprawdził, chociaż jest to aktor GIGANT.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 stycznia 2017, 16:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):
Moim skromnym zdaniem Wielki Łom tu się nie sprawdził, chociaż jest to aktor GIGANT.

Do tej roli przymierzany był też Holoubek. Też aktor GIGANT, ale chyba jednak lepiej, że ostatecznie zagrał Łomnicki. ;) Holoubka w "Niewinnych czarodziejach" zupełnie nie widzę.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 stycznia 2017, 16:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Łomnicki może faktycznie nie był idealnym aktorem do tej roli, ale moim zdaniem wypadł OK, być może to zasługa samej roli. Na pewno był bardziej odpowiedni niż wspomniany już przeze mnie Skolimowski. O tym, że brany był pod uwagę również Holoubek, nie słyszałem. W sumie to byłoby ciekawe (chyba wszystkie role Holoubka są co najmniej ciekawe), na pierwszy rzut oka trochę dziwne. ;) W każdym razie powstałby zapewne zupełnie inny film.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 9 stycznia 2017, 21:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
No co wy - mnie Łomnicki od razu kupił! Uważam, że pasował idealnie do tej roli! Zwłaszcza ta scena początkowa w długim ujęciu to po prostu majstersztyk! Holoubek jako jazzman-medyk? To też wybitny aktor (arcyrecytacja w "Lawie. Opowieści o "Dziadach" Mickiewicza"), ale jego fizjonomia niezbyt by tu pasowała moim zdaniem. A Skolimowski to już w ogóle...

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 stycznia 2017, 00:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
No ale fajnie by było zobaczyć takiego bardziej wyluzowanego Holoubka-podrywacza. :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 stycznia 2017, 18:12 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Mam trochę inne spojrzenie na te ewentualne zmiany w obsadzie filmu Wajdy.

Skolimowski, twardziel ...nieee. Owszem boksował prywatnie i na ekranie...ale większość jego ról, właściwie chodzi mi o te najważniejsze jak ,,Rysopis", ,,Walkower"..to raczej postacie wrażliwców gdzieś tam zawieszonych pomiędzy prawdziwym życiem a wyobrażeniem o nim. W tym drugim filmie zresztą boksuje więcej niż u Wajdy, ale jego Andrzej Leszczyc cały czas jest wrażliwym człowiekiem, na pewno nie twardzielem. Zresztą w fizjonomii Skolimowskiego, w ogóle w jego sposobie poruszania się, gestach kryje się wg mnie bardziej złożona osoba niźli tylko twardziel.
Co do Holoubka to spokojnie widzę go w roli jazzmana i medyka jednocześnie, dokładając jeszcze podrywacza. Aktor to chodząca emanacja inteligencji. Grał pisarzy,sędziów, naukowców, artystów, mężów stanu, duchownych, oficerów, medyków również, choć najwięcej pewnie profesorów :). Był też gangster inteligent :). Ale z powodzeniem grał role nie do końca typowe dla siebie, bardziej przebojowe, jak choćby postać z ,,Prawo i pięść". Choć tutaj również nie był prosty rębajło/rewolwerowiec tylko odważny, inteligentny facet postawiony w bardzo trudnej sytuacji.

p.s A to Holoubkowe przygarbienie idealnie pasuje do pochylenia się nad bębnami/perkusją. Do obrazu muzyka wtopionego w to co pomiędzy nim a instrumentem, człowieka bardzo skoncentrowanego na grze.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę... 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE