MarianPaz napisał(a):
Nie czuję by w naszym kraju wolność słowa była ograniczona.
Piszesz to serio?
Szary obywatel na razie może sobie mówić co chce, nieco gorzej jest z instytucjami i mediami publicznymi.
A tak na przykład wygląda teraz wolność wypowiedzi w świecie naukowym:
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... zasow.htmlPodobnie jest w Komisji Macierewicza, tam nie obaw, że ktoś powie "B" lub "C", bo przecież starannie dobrano fachowców potrafiących jedynie wypowiedzieć "A". Wtedy nawet wolność słowa jest dopuszczona...
Krystynie Jandzie obcięto dotacje dlatego, że zaciskają pasa w ministerstwie, czy za "niewyparzoną gębę" aktorki?
W klubie, którego fundamentem założycielskim jest kłamstwo oczekujesz wolności?
MarianPaz napisał(a):
Równie dobrze można napisać że PISF wielokrotnie wspierał artystów o lewicowych poglądach i ich "propagandę ".
A szczytem wszystkiego jest, że jeszcze Oscary śmieli otrzymać za to...
MarianPaz napisał(a):
Im więcej pieniędzy trafi do branży filmowej tym lepiej dla niej.
Pieniądze są tylko jednym ze składników dobrego kina. Ważnym, ale nie jedynym. Jeszce trzeba zdolnych ludzi. Jaki stosunek mieli i mają obecni włodarze do Wajdy, Holland, Pawlikowskiego, Pasikowskiego, Jandy, Tokarczuk widzieliśmy...
MarianPaz napisał(a):
Przecież tu nie chodzi o powrót do czasów kiedy to państwo decydowało o tym jakie filmy mogą powstać a jakie nie. Co najwyżej dany reżyser/ producent nie otrzyma dofinansowania z konkretnego funduszu, ale pozostaną mu inne, lub też tworzenie bez ich udziału.
Co najwyżej... Dobre! Pawlikowski z Holland będą zbierali pod Dworcem Centralnym do kapelusza na następny film, ale państwo o niczym nie będzie decydowało, "tylko" nie da pieniędzy... Ludzkie pany.
A może te instytucje będą miały samodzielność? Gdzie tam, wszelkie możliwe instytucje są politycznie zawłaszczane i sterowane. Minister od kultury wręcz wypowiada się, co powinno się wystawiać w teatrach, a co nie...
Zdanie:
Cytuj:
Zaczyna ziszczać się oczekiwanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na nagranie w naszym kraju „hollywoodzkiego filmu” o tym, jak naprawdę wyglądała II wojna światowa w Polsce"
jest kwintesencją obecnej sytuacji.
Czy ktoś wie jak sobie wyobraża "prawdziwość" II wojny św. szary poseł z Żoliborza? Nikt.
Można się domyślać, że ma być drogo i ze znanymi nazwiskami (sprawdzić, czy nie lewicowcy).
Cała wielka machina państwowa ruszyła, by zadowolić oczekiwania JEDNEGO faceta, o którym właściwie nic nie wiemy. A to co wiemy, strasznie mało optymistycznie nastraja...
Z ostatnich czasów, pamiętam, że strasznie im się wszystkim "Smoleńsk" podobał.
Niech kręcą, w końcu i im powinno się cokolwiek udać w dziedzinie filmu. Chociaż raz.
A pieniądze przecież nie są ich, tylko suwerena, więc można sobie rozrzutnie planować. 100 milionów Euro lekką ręką wydano na kontrowersyjny i tajemniczy wykup bez jakichkolwiek namysłów i w tajemniczych okolicznościach, więc i za
hollywoodzki film zapewne też bez szemrania zapłacą. Forsy mają jak lodu i nie mają zahamowań w ich wydawaniu.