Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 12:16

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 5 grudnia 2016, 16:15 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
valdi napisał(a):

Dla mnie i ta budka z piwem ma swój urok. Chętnie bym tam z Romanellim wypił po piwku ;)
:)

Ja rownież :), tym bardziej, że tam "mają zawsze swieży towar".

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 grudnia 2016, 16:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 260
Posty na Forum KP: 254
Te budki z piwem dość często pojawiały się w polskich filmach ;) Mój Tata mówi, że swietnie smakowało to piwo.

Kurka wodna... No właśnie... "Kurka wodna" :) Czy to przekleństwo to nie zasługa właśnie Tadeusza Chmielewskiego? Ja, jeżeli bierze mnie chęć na ulżenie sobie to staram się używać właśnie "Kurki wodnej"
Funkcjonowało to już przed filmem?
Scenariusz, dialogi, reżyseria... Wszystko Tadeusz Chmielewski.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 grudnia 2016, 16:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Chojrak napisał(a):
Jakieś tytuły?


Może zacznijmy od "Zezowatego szczęścia", które bardzo lubię pomimo iż bazuje ono na nieporozumieniach. Trzeba jednak dodać, że chociaż te sytuacje mnie bawią, to w niektórych (np. w obozie dla oficerów) jest mi Piszczyka po prostu szkoda. ;) W większości komedii przedwojennych, pomimo iż główny konflikt jest rzeczywiście oparty na nieporozumieniach, to ważniejszą chyba rolę (przynajmniej dla mnie) gra komizm słowny i sytuacyjny (typu "ludzie robią dziwne/śmieszne rzeczy"). Np. w "Hydrozagadce" mamy humor słowny (dziwne powiedzonka i kwestie), parodystyczny (karykatura opowieści i komiksów o superbohaterach), charakterologiczny (specyficzne postaci), no i ogólnie rzecz biorąc absurdalny, natomiast nieporozumień tam chyba nie ma. W "Rejsie" mamy co prawda pomyłkę, ale chyba nie ona, ale absurdalne wypowiedzi bohaterów świadczą o komizmie tego filmu. W "Rozwodów nie będzie" mamy różne dziwne i zabawne sytuacje, ale nie wynikają one z nieporozumień, ale ze świadomych wyborów, co mi się wydaje jeszcze zabawniejsze. :) W "Poszukiwanym, poszukiwanej" mamy też niewinnie oskarżonego, ale nie jest to zasadniczo element o funkcji komicznej, ale dramaturgicznej. Przede wszystkim śmiejemy się tam (a przynajmniej ja się śmieję) z nieporadności Marysi i absurdalności sytuacji. Nie ukrywajmy również tego, co wie każdy dzisiejszy polski kabareciarz, że jak mamy faceta przebranego za babę, to jest to śmieszne. ;)

Chojrak napisał(a):
???
"Żadne żelazo nie wchodzi w serce z tak mrożącą siłą, jak w porę postawiona kropka”.
I. Babel

Chmielewski postawił kropkę dokładnie tam, gdzie powinien.


Czy ja wiem, czy w komediach chodzi o żelazo wchodzące w serce z mrożącą siłą? :) Może nie powinienem krytykować, bo nie mam jakiegoś konstruktywnego pomysłu, jak by to można było lepiej zrobić, poza tym zasadniczo oglądałem ten film tylko raz w ostatnim czasie, a to stanowczo za mało, żeby go konstruktywnie oceniać. Więc poprzestańmy na tym, że kiedy mamy takie nawarstwienie różnych nieporozumień, które nie wydają się wcale dążyć ku jakiemuś pomyślnemu zakończeniu, to odczuwam pewien dyskomfort; może nie jest to wada filmu, tylko mojego charakteru, bo zazwyczaj irytuję się bardzo, jak coś idzie niezgodnie z moimi planami. ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 grudnia 2016, 17:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
valdi napisał(a):
Kurka wodna... No właśnie... "Kurka wodna" :) Czy to przekleństwo to nie zasługa właśnie Tadeusza Chmielewskiego? Ja, jeżeli bierze mnie chęć na ulżenie sobie to staram się używać właśnie "Kurki wodnej"
Funkcjonowało to już przed filmem?
Ciekawe pytanie. Ktoś wie?

Sama zbitka jest znana od wieków. I to sporo przed filmem. Kurka wodna to jest Gallinula chloropus. A jeden pan z Zakopanego to nawet dramat pod tym tytułem napisał przed wojną.
Ale od kiedy zaczęto używać go eufemistycznie?

Znalazłem tylko, że kurka wodna należy do przekleństw dopuszczonych przez Kościół:
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,457153

Więc bezpiecznie możesz sobie folgować nawet przy księdzu. :)

Pan Anatol napisał(a):
Może zacznijmy od "Zezowatego szczęścia",...

OK wyjaśniłeś mi co nieco, (chociaż w podanych tytułach i tak pomyłki są liczone na tony), ale jedna tylko uwaga: jakaż to komedia z "Rozwodów nie będzie"? Toż to film obyczajowy.

Pan Anatol napisał(a):
Czy ja wiem, czy w komediach chodzi o żelazo wchodzące w serce z mrożącą siłą? :)
Uważasz, że komedii prawa dramaturgii nie obejmują?
Choćby sprawne rozwiązanie wątków. Trudno nie zrobić tego na końcu filmu, widziałeś gdzieś inne wyjście?


Pan Anatol napisał(a):
bo zazwyczaj irytuję się bardzo, jak coś idzie niezgodnie z moimi planami. ;)
To masz nie tylko Ty... ;)
Ale przecież do kina, teatru chodzimy by nas zaskoczono: tematem, dramaturgią, grą aktorską itd.
Jesteś jak widzę dość trudnym i nietypowym widzem... :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 grudnia 2016, 21:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Chojrak napisał(a):
OK wyjaśniłeś mi co nieco, (chociaż w podanych tytułach i tak pomyłki są liczone na tony), ale jedna tylko uwaga: jakaż to komedia z "Rozwodów nie będzie"? Toż to film obyczajowy.


Zgadzam się, że pomyłek jest tam dużo, ale dlatego użyłem słowa "bazujący": zazwyczaj w komediach są różne rodzaje humoru, pomyłkowy również jest standardowym, wręcz klasycznym chwytem, natomiast nie musi on przeważać czy stanowić o zabawności całego filmu. Co do "Rozwodów", faktycznie najpierw go obejrzałem jako obyczajowy, potem na Filmwebie odkryłem, że został tam zaliczony do komedii. Tak czy owak, uważam, że jest to wyjątkowo zabawny i pogodny film obyczajowy, na pewno zawierający elementy humorystyczne.

Chojrak napisał(a):
Uważasz, że komedii prawa dramaturgii nie obejmują?
Choćby sprawne rozwiązanie wątków. Trudno nie zrobić tego na końcu filmu, widziałeś gdzieś inne wyjście?


Wybacz, jeśli źle zinterpretowałem ten cytat. Wiem, że rozwiązanie akcji znajduje się pod koniec utworu. :) Jak już wspomniałem, nie będę się zagłębiał w tą dyskusję, bo mogę się po prostu mylić, obejrzawszy ten film właściwie tylko jeden raz; po prostu chciałem ubrać w jakieś uzasadnienie moje subiektywne odczucie jakiegoś niedosytu w odniesieniu do zakończenia. Mam jeszcze jedno wyjaśnienie: w tym filmie bardzo dużo się dzieje, a ja czasem mam problem z nadążeniem w takich sytuacjach, stąd być może jakieś moje poczucie zagubienia. :)

W sumie jak tak się teraz zastanawiam, to chyba w większości filmów Chmielewskiego, które widziałem, zakończenia były jakieś takie mało satysfakcjonujące. Aczkolwiek muszę dodać, że wszystkie te filmy widziałem tylko po jednym razie.

Chojrak napisał(a):
Ale przecież do kina, teatru chodzimy by nas zaskoczono: tematem, dramaturgią, grą aktorską itd.
Jesteś jak widzę dość trudnym i nietypowym widzem... :)


Ależ ja lubię, kiedy coś mnie w filmie zaskakuje. Bardzo cenię filmy, które mają ciekawą historię do opowiedzenia, w oryginalny sposób prowadzą narrację, wykorzystują różne zaskakujące koncepty itd. Być może oceniam to według jakichś dziwnych subiektywnych kryteriów. Na przykład dla mnie filmem bardzo oryginalnym i zaskakującym są "Niewinni czarodzieje", a nie spotkałem się, żeby ktoś użył takich określeń w odniesieniu do tego filmu. :)

Natomiast nie wszystko musi mnie przekonywać i nie wszystko musi mi się koniecznie podobać, choć na pewno byłoby to bardzo wygodne i przyjemne. :) Ja uważam "Nie lubię poniedziałku" za film bardzo dobry (w naszym rankingu dałem mu 7,5), wiele rzeczy mnie tam bawiło, bardzo również podobały mi się zdjęcia, ale niestety mam taki defekt, że takie nawarstwienie różnych plączących się wątków wywołuje u mnie pragnienie, żeby to jak najszybciej się wszystko rozwiązało. :)

Że jestem nietypowy, zdaję sobie sprawę, trudny - być może, chociaż dotychczas nikt nie miał z tym kłopotu. Może po prostu jestem początkujący, bo filmy traktuję jako hobby tak naprawdę od niedawna. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 09:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Pan Anatol napisał(a):
Że jestem nietypowy, zdaję sobie sprawę, trudny - być może, chociaż dotychczas nikt nie miał z tym kłopotu.
Jak to nikt? Reżyserzy wielu filmów niepotrafiący ukontentować Pana Anatola tematyką, czy metodologią dramaturgiczną. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 15:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 475
Posty na Forum KP: 768
Pan Anatol napisał(a):

Na przykład dla mnie filmem bardzo oryginalnym i zaskakującym są "Niewinni czarodzieje", a nie spotkałem się, żeby ktoś użył takich określeń w odniesieniu do tego filmu. :)


A możesz napisać jak Ty odbierasz ten film. Tylko nie staraj się podpierać opiniami z Filmwebu, tylko napisz jak oceniałeś ten film po pierwszym obejrzeniu.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 15:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Kazimierz Jankowski napisał(a):
A możesz napisać jak Ty odbierasz ten film. Tylko nie staraj się podpierać opiniami z Filmwebu, tylko napisz jak oceniałeś ten film po pierwszym obejrzeniu.

Myślę że każdy aktywny użytkownik naszego forum jest wystarczająco "duży", by miał własne zdanie i nie musiał się podpierać opiniami z filmwebu. 8-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 16:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 88
Posty na Forum KP: 256
Kiedyś napisałem na forum, że na moją miłość do filmu polskiego, miały wpływ dwa filmy Władysława Pasikowskiego, oglądane po kryjomu u kolegi (bez zgody rodziców): "Psy" i "Kroll". To był chyba rok 1993, zacząłem wówczas kupować "Film" (wtedy chyba był to dwutygodnik, o ile dobrze pamiętam), zbierać zdjęcia Lindy i Pazury :) nawet poszedłem do fryzjera, którego poprosiłem, aby ściął mnie na Franca Maurera - wyśmiał mnie, bo niby miałem za dużo włosów hehe :) ale wracając do Tadeusza Chmielewskiego - w tym też czasie, ruszyła u nas jakaś telewizja osiedlowa, i jednym z bardzo niewielu filmów, do których mieli wykupione prawa, było właśnie "Nie lubię poniedziałku" - wałkowali na okrągło, i prawie za każdym razem go oglądałem, bo pogodny, relaksujący, no i przede wszystkim polski, co wówczas zaczynało mieć dla mnie znaczenie.
A drugim takim ważnym filmem, uważam że najlepszym w dorobku tego reżysera, jest dla mnie... "Wśród nocnej ciszy" (bez niespodzianki). Oglądałem go kilka lat temu, po opiniach na forum, wcześniej nic, absolutnie nic o tym filmie nie słyszałem, a już troszkę się tym naszym rodzimym kinem interesowałem. No i pełne zaskoczenie, u mojej żonie podobnie, szczęki nam po prostu opadły po końcowych fragmentach filmu. Ja się dziwię, że Amerykanie tego jeszcze nie sfilmowali. Z filmów opartych na prozie Ladislava Fuksa, oglądałem czechosłowackiego "Palacza zwłok" Juraja Herza; i muszę przyznać, że nasza polska ekranizacja podobała mi się znacznie bardziej. W przypadku "Palacza zwłok" uważam, że lepiej przeczytać pierwowzór literacki.
Aha i jeszcze ten klimatyczny plakat, aż ciarki przechodzą.
No i bardzo lubię naszą polską śpiącą królewnę, pannę Ewę :).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 16:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2016
Posty: 1259
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Kazimierz Jankowski napisał(a):
A możesz napisać jak Ty odbierasz ten film. Tylko nie staraj się podpierać opiniami z Filmwebu, tylko napisz jak oceniałeś ten film po pierwszym obejrzeniu.

Pozdrawiam


Dobrze, ale pozwól, że zrobię to wieczorem (po 22.) i w osobnym temacie, żeby już więcej Chmielewskiego nie sabotować. ;)

Widzę (po Twojej ocenie w naszym rankingu), że Tobie też podobał się ten film, więc na szczęście nie będę musiał go kurczowo bronić. :) A opinie na Filmwebie rzadko w ogóle czytam, tym bardziej się nimi nie sugeruję. Z tego co pamiętam, odnośnie do "Czarodziejów" to ludzie mieli jakieś wąty do obsady, z czym ja się raczej nie zgadzam. W każdym razie - wieczorem mogę napisać coś bardziej wyczerpującego.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 16:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 475
Posty na Forum KP: 768
Ten film jest jednym z moich ulubionych filmów Andrzeja Wajdy. Dlatego cierpliwie poczekam na Twoją recenzję. A do opinii na Filmwebie mam podobny stosunek.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 grudnia 2016, 22:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
hakuu napisał(a):
Z filmów opartych na prozie Ladislava Fuksa, oglądałem czechosłowackiego "Palacza zwłok" Juraja Herza; i muszę przyznać, że nasza polska ekranizacja podobała mi się znacznie bardziej. W przypadku "Palacza zwłok" uważam, że lepiej przeczytać pierwowzór literacki.

Ja bardzo wysoko cenię zarówno książkę, jak i film. Polskiego spektaklu chyba nie widziałem, a jeśli już, to było to tak strasznie dawno, że nic nie pamiętam.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE