Dołączył(a): 07 cze 2016 Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Przy ostatnim Pitbullu nic nie pisałem, trochę nawet byłem skonfundowany. Podobnie przy wcześniejszych ,,Służbach specjalnych". Nie powiem, ostatnie filmy Patryka Vegi ogląda się nieźle. Mieszanka grepsów, slangu policyjnego, do tego duża dawka sensacji, brutalności i seksu, a wszystko okraszone humorem. A przecież pierwszy ,,Pitbull" to naprawdę było coś nowego i nie zawaham się użyć tego słowa, ambitnego. W filmie z 2005-tego była próba pokazania realizmu z pracy policji, całkiem udana zresztą, podparta bardzo dobrym aktorstwem i humorem który wynikał bezpośrednio z tych realiów. Obecnie z filmu na film mamy coraz większe rozbuchanie, zmierzające przede wszystkim do rozrywki, choć cały czas twórcy starają się nadać temu rys autentyczności . Niestety scenariusz momentami chyba skrojony wyłącznie pod gagi, do tego nieprawdopodobieństwo, a szczególnie nagromadzenie zdarzeń dotyczące wąskiej grupy bohaterów bohaterów coraz większe. W ,,Niebezpieczne kobiety" wszystko już jest sporo poniżej dopuszczalnego pułapu minimum logiki
UWAGA SPOILER:
Dlaczego facet ze skarbówki robiący wielkie nielegalne interesy nagle potrzebuje kogoś do obrony przed lokalnymi byczkami. Czemu nie mogli pomóc mu współpracujący z nim Ormianie, którzy w dalszej części bez problemu przyjeżdżają na kilka samochodów. Potem bez mrugnięcia okiem swojemu wybawcy sprzedaje cały pomysł na przekręt. Następnie złapany przez służby na pustej parceli wraz z grupą uzbrojonych Ormian mówi, że jest przypadkowym przechodniem* i po sekundzie go puszczają. Inne, narzeczona Remigiusza grana przez Bachledę-Curuś stara się o przedterminowe wyjście z więzienia, a chwilę wcześniej w swojej celi broniąc się dźgnęła nożem inna osadzoną. Ciężko uwierzyć, że po czymś takim dostała by zaraz potem zwolnienie warunkowe. Kolejne Scena w której Majami wpada do bazy niemieckiego gangu motocyklowego to prawie jak połączenie horroru z przygodami Bonda. Na policjanta zza każdego rogu wyskakuje jakaś, lub jakiś członek gangu i niczym zombie atakuje. Majami jednym pół ruchem powala napastnika i idzie dalej...niezamierzony pastisz , czy gra video, sam nie wiem...Tak ciągnąc można by jeszcze długo. Sama postać Remigiusza pseudo ,,Cukier" to oddzielny temat. Nie powiem, oryginalna, szalona, ale czy owym szaleństwem, a może lepiej nieprzewidywalnością można wytłumaczyć wszystkie jego zachowania i decyzje..hmm. Wyliczać można by jeszcze długo
Oczywiście jeśli mamy te filmy traktować z przymrużeniem oka, takie trochę kino a`la Ritchie w polskim wydaniu, to ok, nie ma się co czepiać. Bo rozrywka jest i dopóki Maja Ostaszewska zgodzi się grac Olkę i wraz z oryginalnie wyglądającym policjantem tworzyć ekranową parę to frekwencyjny sukces murowany. Mam wrażenie, że cześć damskiej publiczności przegląda się w tej postaci i nawet jeśli takie nie są, to gdzieś tam w duszy chciałyby być takie jak ona. Przyszło mi na myśl, że po części podobny mix robił w swoich filmach Smarzowski. Odnoszę się oczywiście do tych dziejących się bardziej współcześnie. Jednak u twórcy ,,Wesela" czy ,,Drogówki" wszystko jest chyba bardziej przemyślane i zrobione dużo precyzyjniej, o pewnej dozie artyzmu nie wspominając. Jednego nie można Vedze odmówić. Gdzieś jego filmy w większym lub mniejszym stopniu odzwierciedlają współczesny świat żądny sensacji i obrazów, dosłowności gdzie brakuje już miejsca na metaforę.
* ta scena i sposób wypowiedzenia tej kwestii przez Artura Żmijewskiego świetnie pokazuje w około jakiego gatunku oscyluje obecnie kino Patryka Vegi
Moja ocena ,,Pitbull. Niebezpieczne kobiety" 5,5 pkt ,,Pitbull. Nowe porządki" 6 pkt
Dołączył(a): 07 cze 2016 Posty: 1444
Posty na Forum KP: 2318
Tak jak już wielokorotnie pisałem nie jestem miłosikiem Vegi, a wręcz odwrotnie, uważam go za jednego z gorszych reżyserów ostanich lat. Co zaskakujące, zyskał on na prawdę dużą popularność i o takiej frekwencji jak jego ostatni "Pitbull" wielu może tylko pomarzyć. Najnowsza część, która do kin weszła zaledwie kilka miesięcy po ostatniej tegorocznej premierze też pewnie okaże się hitem kasowym, a w przygotowaniu jest kolejna, a kto wie czy czasem na fali popularności nie będzie ich jeszcze wiecej. Mając w pamięci poprzednią część do kina raczej się nie wybiorę, niemniej z ciekawości obejrzę gdy pojawi się w TV - znająć HBO będzie to dosyć szybko. Pewnie tradycyjnie będzie on koszmarnie udźwiękowiony z tragicznymi epizodami, zwłaszcza na dalszym planie. Uczciwie przyznam, że choć poprzedni film ogladałem całkiem niedawno tak mało co z niego pamietam.
Dołączył(a): 07 cze 2016 Posty: 1444
Posty na Forum KP: 2318
Cytuj:
„Pitbull. Niebezpieczne kobiety” – kontynuacja hitu „Pitbull. Nowe porządki” – zanotował najlepsze otwarcie w historii polskiego kina. Po premierowym weekendzie produkcja Patryka Vegi osiągnęła spektakularny sukces frekwencyjny, przyciągając do kin łącznie 835 265 widzów. Tym samym pobiła polski rekord wszech czasów, należący do walentynkowego przeboju „Pięćdziesiąt twarzy Greya”.
Tego chyba nikt się nie spodziewał, że kolejny Pitbull w weekend (a dokładniej w 4 dni, bo w sam weekend było 759 201 widzów) osiągnie taki wynik o jakim inni filmowcy mogą tylko sobie pomarzyć. Wygląda na to, że rok 2016 będzie rekordowy dla producentów filmów Vegi, którego filmy będą stanowić znaczny procent w tegorocznym podsumowaniu. Jak nic będzie więcej części tej serii.
Na filmpolski.pl jest już zapowiedź premiery filmu "Pitbull 3" - 17.10.2017.
Tak, wiem o tym i pisałem we wcześniejszym poście. Bardziej miałem tu na myśli część 4 czy 5, a może nawet i 6. Jak seria cieszy się dobrą frekwencją, to zwykle powstają kontynuacje nawet jeśli recenzje są nie najlepsze. Zresztą widzowie nie koniecznie patrzą na nie skoro "Pięćdziesiąt twarzy Greya" zajmuje 1 miejsce w kategorii najlepsze otwarcie.
Dołączył(a): 10 cze 2016 Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
O ile poprzednią część Pitbulla oglądało się nieźle, o tyle ta budzi już w zasadzie głównie irytację. Nielogiczności scenariusza bardzo ładnie przedstawił Sebastian. O ile pierwszy Pittbull i serial mówiły coś o bohaterwch, ich psychice, uczuciach. Tu Vega miejscsmi się stara , starają się czasem aktorzy.... Ale poza bardzo dobrą Joanną Kulig i nienajgorszą Cielecką resztę obsady zwyczjanie przerasta to aktorsko. No, zdarza się. A reszta tonie w dresiarskich żartach, fatalnej dykcji....i tak mozna by wyliczać. 4/10. Duży zawód.
_________________ Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.