Forum Polskiego Kina

dlaczego przypomina, to chyba przesada jednak...

_________________
Prawdziwych Polaków nie można kupić - Ryszard Filipski "Orzeł i reszka"

Dlaczego przypomina? Bo nie znam innego filmu (jeśli znacie, podrzućcie mi tytuł czy link) w którym mamy do czynienia z kompletnym brakiem obiektywizmu i tak ukierunkowanym obrazem, akcją i wydarzeniami - żeby wzbudzić w widzu skrajnie negatywne emocje. Bo absolutnie nie mam tu na myśli wydarzeń opisywanych przez jeden czy drugi obraz. Tylko i wyłącznie chodzi o samą formę.
Pozdrawiam serdecznie

Przesadzasz.
A "Narodziny narodu" Griffitha?
A filmy radzieckie o wojnie domowej?
A Peckinpah i jego "Nędzne psy"?

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Może, nie wiem. To tylko wszak zwiastun. Choć widząc te urywki... może tez oczekiwałem czegoś. I nie dokumentu, szczerej relacji opartej tylko i wyłącznie na faktach. Powiem tak... zobaczymy. I będę się naprawdę cieszył - jeśli się mylę.
Pozdrawiam serdecznie

Brakiem obiektywizmu? A choćby Pokłosie. Gdzie tam obiektywizm? Plucie jadem na Polskę wyłącznie, podobnie jak w Heimkehrze właśnie i to je należy porównać do siebie, a nie Smoleńsk jednego lub drugiego. Filmu nie znamy to raz (zwiastun to tylko zwiastun), a po drugie nic tak naprawdę nie wiemy o samym zdarzeniu (ktoś wie co się działo z Lechem Kaczyńskim od wyjazdu z Wilna, albo zna zdjęcia z wylotu całej lub części ekipy?). By mówić o obiektywizmie i ewentualnie jego oczekiwać musimy znać wszystkie aspekty sprawy. A tu tego nie ma i przez pół wieku podobnie jak w przypadku Sikorskiego nie będzie. Podobnie jak w tamtej sprawie rozgrywana była emigracja, podobnie w tej będzie rozrabiana polska scena polityczna.

_________________
Prawdziwych Polaków nie można kupić - Ryszard Filipski "Orzeł i reszka"

Nie czuję w Pokłosiu plucia na Polskę. Tam po prostu pokazano bardzo ekstrymalną jednostkową historię, ale w końcu na tym polega kino, by mierzyć się z tak trudnymi tematami. Na tej zasadzie, to juz dawno temu powinni deportować Ulricha Seidla z Austrii, albo dać mu całkowity zakaz kręcenia filmów. A tymczasem "antypolski" Pasikowski nakręcił potem film o Kuklinskim a teraz zajmuje się postacią Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

_________________
Lista filmów po rekonstrukcji (aktualizacja 13.10.2023)
Rekonstrukcje wydane na Blu-ray (aktualizacja 17.08.2023)

Ja ani w "Pokłosiu" ani w "Smoleńsku" (a raczej zwiastunie "Smoleńska") nie widzę plucia na Polskę, raczej dostrzegam w tych dwu filmach kolejny przykład olbrzymich podziałów w polskim społeczeństwie, których nie uda nam się szybko zasypać. Jeśli chodzi zaś o "Smoleńsk", myślę, że będzie to raczej tępe i prostackie wbijanie ludziom do głów jedynie słusznej wersji tej historii, której i tak w najbliższych latach nie uda się wyjaśnić. Taki socrealizm a rebours. Czy może raczej prawicorealizm? Nie wiem.

_________________
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina. A szczególnie nie chodzę na filmy polskie w ogóle...

Ja także nie widzę w "Pokłosiu" plucia na Polskę. Szczerze mówiąc to widziałbym je, gdyby ten film nakręciła któraś z niepolskich kinematografii. Ale skorośmy sami nakręcili, to tylko świadczy, że mamy z czego być dumni, skoro nie boimy się podejmować i takich przykrych tematów.
A "Smoleńska" mi żal, bo to mega-super-giga filmowy temat. Temat wręcz hollywoodzki. Niestety - od samego początku Krauze zapowiadał, że film będzie krytyczny wobec wersji oficjalnej. A teraz się jeszcze okazuje, że reżyser ma coraz mniejszy wpływ na ten film i jakieś "inne kręgi" gmerają w montażu. Szkoda.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Tylko, że ludzie, którzy siedzą w lotnictwie "czterema nogami, jak to mówią", nie mają wątpliwości, dlaczego doszło do tej katastrofy. A jeżeli ktoś zna osobę z branży lotniczej, która wierzy w te różne teorie podkomisji ministra Antoniego (Boże Ty mój, komisja lotnicza bez ludzi związanych z lotnictwem Pokażcie mi jakikolwiek kraj na świecie w którym jest taki twór! ),to proszę ją wymienić.
Krauze twierdzi, że rosyjski IŁ rozpylał mgłę, Dałkowska, twierdzi, że to nikt Jej nie wmówi, żeby taki duży samolot rozpadł się na takie małe kawałki, Zelnik, Łaniewska, twierdzą, że nie wiedzą jak to się stało ale że na pewno był to zamach... Ja naprawdę cenię te osoby za dokonania aktorskie. Szkoda, że teraz mowią takie rzeczy.
Piszę to jako miłośnik lotnictwa od wielu lat. Nie ma w tym nic z polityki. Słowo.

A dlaczego nie udaje się wyjaśnić prostego wypadku lotniczego skoro to nie był zamach?

_________________
beze mnie... żegnam się

Przecież ta katastrofa jest wyjaśniona. Można się spierać co do szczegółów, ale przyczyny są znane.

A na film czekam. Do kina na niego nie pójdę, ale jak tylko pojawi się w telewizji - obejrzę z chęcią.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Dla mnie nieszczególnie, bo jestem agnostykiem... Podałem przykład Augustyna, ale nie wyłącznie o kwestie wiary mi chodzi, bo nie tylko jej może dotyczyć konwersja, a po prostu stanięcia po drugiej strony barykady. Także w Polsce bez problemu możemy zauważyć, że dawni przyjaciele czy sojusznicy potrafią być dla siebie znacznie gorsi i bezwzględni niż zapiekli i odwieczni wrogowie. Odwieczni rywale często darzą się dużym szacunkiem, o byłych przyjaciołach, których coś bardzo poróżni rzadko można to niestety powiedzieć, bo dość często w ich wzajemnych stosunkach dominuje pogarda, albo wręcz nienawiść.

Czy ja również muszę dodawać, że "Pokłosiu" nie widzę żadnego "plucia na Polskę"? Chyba nie. Podobnie jak i tego, że katastrofę smoleńską uważam za wyjaśnioną. Forum jest nowe, ale wielu użytkowników (choć niektórzy zmienili pseudonimy) nie, więc nie będę się powtarzał w tych kwestiach.

Holt, chciałbym, by "Smoleńsk" był równie dobrym filmem co "Nędzne psy", ale obawiam się, że szanse na to są niewielkie. Poza wszystkim film Peckinpaha to opowieść -fikcyjna, nie opiera się - jak "Smoleńsk" - na prawdziwym wydarzeniu unurzanym w teoriach spiskowych, więc należy do niej przykładać jednak inną miarę.

_________________
My żyjemy!