Powiem wprost - nie mam pojęcia!
I właśnie dlatego, żeby nie próbować odgadywać takich historii, zdecydowałem się oprzeć stronę na jak największej liczbie wypowiedzi ludzi, którzy go znali i z nim pracowali.
Bardzo się bałem ulegnięcia pokusie, by zacząć coś takiego wymyślać i - nie daj Boże! - publikować to. By spróbować wchodzić w skórę człowieka, który urodził się 48 lat przede mną, przeżył wojnę, Hitlera, Stalina i umarł, gdy miałem 9 lat i to jeszcze w pewnym charakterystycznym momencie naszej historii (Gorczyński zmarł już po wyborach, w których zwyciężył Lech Wałęsa, ale jeszcze przed zaprzysiężeniem go na prezydenta, trudno sobie wyobrazić bardziej przejściowy okres, niż ten). By zrobić z siebie kogoś, kto o Gorczyńskim wie wszystko.
Uznałem jednak, że lepiej będzie postawić się w roli kogoś wręcz przeciwnego - kogoś, kto nie wie nic i aby się dowiedzieć przyjmuje dziwną rolę łączącą w sobie dziennikarza, oficera śledczego, naukowca, filmoznawcę, kinomana, archiwisty, bibliotekarza... I w ten sposób wydobywa zapomnianego aktora ze strzępów pamięci.
Reasumując - naprawdę nie wiem, co by o sobie powiedział.
Ja nie ośmielę się tego dociekać. I na szczęście wśród już sześćdziesięciorga moich rozmówców też nie znalazł się nikt na tyle zadufany w sobie, by próbować coś takiego wykombinować.
_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
