Forum Polskiego Kina

Teraz jest 23 grudnia 2024, 00:00

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 369 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 31  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 4 września 2016, 20:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 260
Posty na Forum KP: 254
Co do jadu i nienawiści w polityce i ku rozluźnieniu atmosfery ;)

https://www.youtube.com/watch?v=s6Km6ZHeZn8


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 00:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Rafal Dajbor napisał(a):

Gdy ja byłem dzieckiem jeszcze był PRL, który moi rodzice, członkowie Solidarności, zwalczali. Ale nie zakazywali mi oglądania "Pancernych".

:)
No wiesz, Pancerni w dość minimalnym stopniu atakowali Solidarność Wałęsy... Był to film przygodowy, dla młodzieży. O wyższości partii robotniczej było tam dość mało, a i o komunizmie jako takim również niewiele pamiętam. :)

Ale również nie widzę sensu w zabranianiu oglądania młodym Polakom. Nie bądźmy Wildsteinami!

Rafal Dajbor napisał(a):
Inne zagadnienie to to, po co w ogóle szkoły mają na to iść? Co to, ekranizacja klasyki, lektury, czy co?
Jak to po co?
1. Bo mogą i będzie to mile widziane przez nowe władze.
2. Pokazać, że miliony obejrzały narodowe arcydzieło, na które poskąpił skompromitowany PISF.
3. Przy 3 milionowej widowni będzie o wiele łatwiej udowodnić wyższość Krauzego nad Wajdą...
4. Dać zarobić Pawlickiemu, żeby już nie latał i nie skomlał o przewalutowanie kredytów.
5. Za kilka lat to wszystko będą wyborcy i trzeba im wdrukować w mózgi, że ten na Wawelu poległ za ojczyznę, skrytobójczo wysłany na śmierć przez szefa PO. Udowodnij teraz drogi rodzicu, że tak nie było...
6. Klasyką i lekturą mogą być już niebawem.
7. Dla kochanych krajan z sekty zamachowej, zapewne duża frekwencja uwiarygodni tezę o zamachu. Lub choćby pokaże, że proszę "suweren nie wierzy w ustalenia komisji o wypadku".


MarianPaz napisał(a):
Chojrak napisał(a):
Jak na razie już 6 osób nabyło bilet na pierwszy seans, więc jestem spokojny o frekwencję. Na miliony bym jednak nie liczył.. ;)
Frekwencja z pewnością nie będzie tragiczna, a pewnie nawet całkiem przyzwoita.
Jak to dobrze, że są tu ludzie pełni optymizmu i wiary w polskiego widza. Nigdy bym nie zainwestował w film, gdybym nie wierzył, ze jest on ważny i potrzebny.

MarianPaz napisał(a):
Cały szum jaki towarzyszy premierze tego filmu tylko mu pomaga, bo pewnie sporo osób wybierze się z czystej ciekawości.
Wychodzi z tego, że moja skromna osoba na tym i tamtym forum sporo jednak przyczyniła się do tych milionów sprzedanych biletów... ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 08:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Rafal Dajbor napisał(a):
Mama i to mi spokojnie wytłumaczyła mówiąc, że ludzie nieraz ze sobą walczą (to o przemocy) i że gdy dwoje ludzi się kocha to się kładzie nago do łóżka, że też w ten sposób powstają dzieci, że dowiem się tego w późniejszej klasie na lekcji biologii, ale że trzeba z tym bardzo uważać - to były czasy gdy w Polsce zaczęło się dużo mówić o HIV/AIDS (to o seksie).

Fajna mama. :)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 17:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
No więc gala zapowiada się znakomicie.
Dziś w Teatrze Wielkim w Warszawie uroczysta premiera filmu.
Gośćmi honorowymi pierwszego pokazu filmu będą prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz inni znamienici goście:
http://wpolityce.pl/gwiazdy/307250-doda ... mam-ochote

Z ich nadmiaru musiano "wymówić" zaproszenia innym chętnym, ale mniej ważkim:

http://film.dziennik.pl/news/artykuly/5 ... szeni.html

Skoro taka bitwa o bilety, to chyba będzie murowany sukces?
Może powróci instytucja konika?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 20:08 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 270
Posty na Forum KP: 4329
W zasadzie wszystkiego spodziewać się można po zajawce filmu, nic nie powinno zaskoczyć, więc niezbyt mnie to ciekawi na razie (10 kwietnia 2017 obejrzę w TV). Byłem przecież i w Warszawie i w Krakowie wtedy. Nic nowego wymyślić nie mogli.

"Prawdę znają Amerykanie... milczą" + setka "samobójstw" - wokół tego to powinno się kręcić jak już

Za to poleciałbym z miejsca, gdyby to było oparte na tym: "Czerwona strona księżyca".

Edit:
Usunąłem link - osoby zainteresowane znajdą sobie źródła.

Moviemaker

_________________
Prawdziwych Polaków nie można kupić - Ryszard Filipski "Orzeł i reszka"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 20:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
STEN napisał(a):
(10 kwietnia 2017 obejrzę w TV).

Oj, myślę, że wtedy to się najwyżej na DVD ukaże, na emisję w TV raczej za wcześnie, a nie wiem czy stacje prywatne tak się na to rzucą (i czy producent zechce każdej sprzedać ;)). Chociaż może zadziałają czynniki wysokie i film zobaczymy w ogólnodostępnej telewizji wcześniej niż to zwykle bywa...

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 5 września 2016, 20:50 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 270
Posty na Forum KP: 4329
za wcześnie? nie sądzę :) w TVP1 będzie o 20.20, no może w niedzielę dzień wcześniej, bo poniedziałek to kiepska pora

_________________
Prawdziwych Polaków nie można kupić - Ryszard Filipski "Orzeł i reszka"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 września 2016, 06:54 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 198
Na kilku portalach pojawiły się zajawki w stylu "Są już pierwsze opinie po premierze Smoleńska"... ale tak naprawdę kryją się pod nimi jedynie opinie pana Sasina albo pana Czerneckiego. Łatwo się domyślić w jakim stylu.

Pierwszą prawdziwą recenzję opublikowano w serwisie gazeta. pl. Naturalnie, tu zawsze można mieć podejrzenie że akurat gazeta.pl nie oszczędzi sobie przyziemnych złośliwostek. Kto z Was pójdzie, sprawdzi jak jest naprawdę.


Tytuł: "Obejrzałam "Smoleńsk". To najgorszy film, jaki kiedykolwiek widziałam"
Autorka: Wiktoria Beczek
[RECENZJA] o6.09.2016 00:42

"Nie jestem wielką kinomanką, ale tak złego filmu jeszcze nie widziałam. Naprawdę.

Producent filmu "Smoleńsk" Maciej Pawlicki przed seansem wyraził nadzieję, że będzie to obraz "z którego polska kinematografia będzie dumna". Z kolei Jan Pospieszalski mówił o tym, że "państwo zawiodło", ale "wielu artystów postanowiło upomnieć się o prawdę". Jedno jest pewne - "Smoleńsk" jest filmem, który zostanie zapamiętany na długo. Dla mnie, jako najgorszy film, który miałam okazję widzieć w kinie. Dlaczego? Oto pięć powodów:

1. Zamach, czyli "prawda" o katastrofie
"Smoleńsk" od pierwszych minut nie pozostawia złudzeń, co do przyczyn katastrofy. Już w drugiej scenie pojawia się rosyjski samolot, który nad lotniskiem Sierwiernyj zrzuca ładunek, co od razu przywodzi na myśl sztuczną mgłę. W prawdziwe dialogi załogi tupolewa wpleciono nawet fikcyjne słowa pilotów, którzy zrzucili nad lotniskiem tajemniczy ładunek.
Film narzuca narrację zamachu w sposób subtelny jak rewolucja październikowa. Do archiwalnych scen z przenoszenia wraku tupolewa podłożono ścieżkę dźwiękową, niczym z komunistycznego filmu propagandowego. Główna bohaterka na każdym kroku dostaje gotowe "dowody" na to, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Ostatecznie, żeby film jakkolwiek zaskoczył widza, musiałoby się okazać, że to sama dziennikarka przygotowała zamach.

2. Jeden wielki chaos
Film jest koszmarnie chaotyczny. Jedyny zrozumiały wątek, to "przemiana" głównej bohaterki z cynicznej dziennikarki telewizji TVM SAT (nazwa nasuwa ewidentne skojarzenia) w zwolenniczkę "prawdy". Widać to nawet po wyrazie twarzy aktorki - przez większą część filmu ma przyklejony głupi uśmieszek, a pod koniec na jej twarzy widzimy tylko skupienie i refleksję.
W filmie nie pojawiają się żadne nazwiska i objaśnienia. Dla osób słabiej znających historię katastrofy smoleńskiej, film będzie po prostu niezrozumiały. Tajemnicze postacie rzucają urwane zdania, a niektóre sceny (m.in. kilka sekund seksu głównej bohaterki z operatorem) pojawiają się zupełnie "od czapy".

3. Dobry Kaczyński, zły Tusk
Podział na dobrych i złych jest aż nazbyt widoczny. Rosjanie są pijani, dziennikarze TVM SAT cyniczni, a telewizyjni eksperci sprawiają wrażenie szalonych. Postacią, która od początku ma budzić sympatię jest matka głównej bohaterki - kobieta, która wierzy w zamach i spędza dużo czasu pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Sympatię wzbudzają też państwo Kaczyńscy. W filmie pojawiają się m.in. siedząc przytuleni na kanapie. Dla kontrastu oglądają w telewizji Donalda Tuska przechadzającego się po sopockim molo w towarzystwie Władimira Putina.

4. W filmie (nie) zagrali:
Trudno powiedzieć coś dobrego o aktorach. Bardziej doświadczeni zdawali się równać do swoich słabszych kolegów. Ku mojemu zdziwieniu, najbardziej "drewniany" okazał się Redbad Klijnstra. Gdy grany przez niego redaktor i jednocześnie szef głównej bohaterki pokrzykiwał na nią, że jest "zadżumiona chorobą smoleńską", było to tak sztuczne, że miałam ochotę zamknąć oczy ze wstydu za jego słabą grę.

5. "Wielki" finał
Ostatnie sceny to gwóźdź do trumny filmu. W Katyniu dochodzi do spotkania duchów - polskich oficerów, którzy zginęli z rąk enkawudzistów i ofiar katastrofy smoleńskiej. Żołnierze ubrani w długie zielone płaszcze stoją na polanie i zdają się na coś czekać. Nagle znikąd zjawiają się ofiary katastrofy z parą prezydencką na czele. Oficerowie salutują, serdecznie się witają, a niektóre duchy rzucają się sobie w objęcia.

Ale były pewne pozytywy...
W filmie pozytywnie wyróżnia się Lech Łotocki, który - jak na możliwości roli - dosyć wiernie odtworzył postać Lecha Kaczyńskiego. Z kolei jedynym momentem, który mnie poruszył był pojawiający się dwukrotnie dźwięk syren alarmowych Lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. Ale po co do niego doklejać dwie godziny fatalnego filmu?"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 września 2016, 08:30 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
To zdaje się recenzja widza, a nie zawodowego recenzenta.

W Wyborczej jest recenzja Romana Pawłowskiego. Znacznie bardziej powściągliwa w zarzutach natury filmowej i aktorskiej. Pawłowski stawia tylko tezę, że film, który w innych okolicznościach miałby pewien myślowy potencjał, teraz jest po prostu narzędziem propagandy.

Mnie najbardziej śmieszy nazwa telewizji. TVM-Sat. :D Żeby nie było żadnych wątpliwości, że dwie największe telewizje prywatne nadające w Polsce to ci, którzy odpowiadają za "kłamstwo smoleńskie". I tak ładny skrótowiec, "Polfauen" byłby znacznie mniej trafiony. ;)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Televisions
PostNapisane: 6 września 2016, 09:25 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 198
@Rafal Dajbor
Jakie stacje telewizyjne scenarzysta miał na myśli - istotnie nadzwyczaj łatwo się domyślić.
Czyżbyś jednak sugerował (a może powinienem napisać: "Czyżby autorzy Smoleńska sugerowali"), że przekaz Wiadomości TVP1 i Panoramy TVP2 przed rokiem 2015 w sposób istotny różnił się od przekazu Faktów TVN albo Wydarzeń Polsatu?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 września 2016, 09:40 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
A w życiu! Myślę, że raczej litery "TV" z nazwy wrażej stacji należy interpretować zarówno jako odniesienie do TVN, jak i ówczesnej TVP. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 września 2016, 10:52 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 198
Łukasz Adamski chyba chciałby skrytykować ostrzej, ale na forum na którym pisze – nie wypada mu. Takie przynajmniej ja mam odczucia… No ale żeby ideałem reżysera miał się dlań stać lewak i prorosyjski "pożyteczny idiota" Stone?
http://wpolityce.pl/kultura/307343-smol ... a?strona=2

"Smoleńsk". Był potencjał na polskiego "JFK". Film broni się na wielu płaszczyznach."
RECENZJA opublikowano: 17 minut temu Kino Świat/materiały prasowe

"Antoni Krauze zrobił bardzo przejrzysty, klarowny film podsumowujący i uporządkowujący lata dziennikarskich śledztw w sprawie tragedii smoleńskiej. Nie uniknął kilku artystycznych potknięć, ale ostatecznie wyszedł obronną ręką nawet z bardzo kontrowersyjnego mistycznego finału.
Przyznaję, że z kilku powodów obawiałem się filmu Krauzego. Mały budżet, czwórka scenarzystów (Tomasz Łysiak, Marcin Wolski, Antoni Krauze, Maciej Pawlicki) o zupełnie różnej artystycznej wrażliwości i problemy z obsadą. Do tego katastrofalny zwiastun, który kazał poważnie się obawiać o ostateczny poziom filmu. A jednak to wszystko nie przeszkodziło ostatecznie nakręcić filmu dosyć udanego. Przejrzystego, chłodnego emocjonalnie i czytelnego również dla widza nie obeznanego w smoleńskiej tematyce.
Nie jest ten film wolny od znaczących artystycznych potknięć. Jest ich kilka. Od możliwych do zrozumienia (wielokrotnie przerabiany scenariusz i niepewny budżet, zmuszający kręcić film etapami), aż po niechlujstwa, których spokojnie można było uniknąć przy trochę dłuższej pracy nad filmem. Przykład? W ujęciach małego tłumu protestującego przeciwko pochówku pary prezydenckiej na Wawelu pojawiają się… Azjaci. Nie można było naprawdę dobrać statystów o mniej charakterystycznych rysach twarzy? Niechlujna wizualnie i aktorsko jest też otwierająca film scena reakcji załogi Jaka 40 na wybuch we mgle na lotnisku Siewiernyj. Nie rozumiem również logiki sceny, w której dziennikarka wyciągnięta z mieszkania w nocy przez złowieszczo wyglądającego nieznajomego (Andrzej Mastalerz), udaje się z nim do baru i wysłuchuje banalnych teorii spiskowych dostępnych w zasadzie w… internecie.
Mam też zastrzeżenia do głównej roli Beaty Fido. Wcielająca się w dziennikarkę mainstreamowych mediów aktorka prezentuje nierówny poziom. Nie wynika on jednak z jej nieumiejętności aktorskich, a raczej chaotycznej konstrukcji roli. Jej bohaterka powoli odchodzi od wiary w rządowe teorie o przyczynach katastrofy, zbliżając się do pogardzanego tłumu na Krakowskim Przedmieściu. Jest w tym jednak niekonsekwentna. W jednej scenie ze łzami w oczach zdaje sobie sprawę, że jej naczelny grany przez Redbada Klinstrę chodzi na pasku rządu i tajemniczych ludzi ze służb (Jerzy Zelnik), by chwilę potem zadawać krzywdzące pytania wdowie po generale Błasiku (Aldona Struzik). Nie wybrzmiewa dostatecznie mocno przemiana głównej bohaterki i jej wewnętrzna walka, która jest przecież główną osią filmu. Ciekawie natomiast zarysowany jest konflikt między "dziennikarką-lemingiem" i jej "moherową matką", które spotykają się co wieczór na Krakowskim Przedmieściu. Ten wątek ma w sobie wielki ładunek dramaturgiczny i mógł być rozegrany w jeszcze bardziej symboliczny sposób.
Fido nie niesie całego filmu na swoich barkach, co bez wątpienia zrobiłaby właśnie Aldona Struzik. Pierwotnym zamysłem scenariusza Tomasza Łysiaka było zbudowanie równorzędnych dwóch postaci kobiecych, będących dla siebie kontrapunktem. Rozumiem, że do końca wyeksploatowana postać dziennikarki pozwoliła na opowiedzenie o mechanizmach działania polskich mediów. Jednak bardzo poruszająca, świetna kreacja Struzik pokazuje jak bardzo film by zyskał na rozszerzeniu postaci Błasikowej. Szkoda. Jej rola najjaśniejszy aktorski punkt filmu.
Jest w "Smoleńsku" wiele deklaratywnych dialogów i uproszczonych postaci. Film przygniata jaskrawą publicystyką. Nie jest to jednak mój zarzut. Zarówno Krzysztof Zanussi w "Obcym ciele" jak i Patryk Vega w "Służbach Specjalnych" nie unikali takiej stylistyki. Kino z jasną tezą polityczną nie jest niczym niezwykłym, czego dowodem jest choćby głośny "JFK" Olivera Stone’a.
Oglądając film Krauzego wciąż miałem zresztą przed oczami jednoznaczny w wymowie i publicystyczny obraz Stone’a. Krauze zrobił równie drobiazgowo i klarownie budujący teorie spiskowe film, choć oczywiście nie można obu filmów artystycznie ze sobą zestawiać. Krauze nie był wcale tak daleki, by zrobić równie spełniony film. Przy większym budżecie "Smoleńsk" byłby krytykowany przez niektóre media wyłącznie za wymowę polityczną.
Trudno specjalnie analizować grę Lecha Łotockiego i Ewy Dałkowskiej, którzy z powodzeniem odkrywają kilka scen z ostatnich chwil życie pary prezydenckiej. Nie tworzą kreacji, co jest jednak zrozumiałe. Oboje pojawiają się na ekranie bardzo krótko, choć Łotockiemu udaje się w tym czasie wiarygodnie oddać przemówienie prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi. Jest w "Smoleńsku" wiele dobry ról drugoplanowych na czele z przekonującym Markiem Bukowskim w roli byłego pilota pomagającego w dziennikarskim śledztwie.
Krauze jest zaskakująco wycofany emocjonalnie. Jego film to dosyć sucha relacja z tego co się stało feralnego 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem i następnie na Krakowskim Przedmieściu. W pierwszych kilkunastu minutach filmu powstaje wręcz wrażenie obcowania z fabularyzowanym dokumentem, a nie filmem fabularnym. Choć ostatnia scena pokazuje wybuch na pokładzie Tupolewa, Krauze nie mówi, kto jest za niego odpowiedzialny. Tak buduje akcje, by widz sam odpowiedział sobie na pytanie, kto mógł dokonać zamachu na polską elitę lecącą do Katynia. Nie jestem zwolennikiem tezy o zamachu w Smoleńsku, jednak taka artystyczna wizja tego zdarzenia do mnie przemawia. Zupełnie jak w "JFK" Stone’a, którego wizji przyczyn śmierci prezydenta USA nie podzielam.
"Smoleńsk" Antoniego Krauze broni się na wielu płaszczyznach. Nawet wyśmiewana od dawna m.in. przez "Gazetę Wyborczą" finałowa mistyczna scena spotkania ofiar katastrofy z poległymi żołnierzami w Katyniu jest pozbawiona kiczu, którego się bardzo obawiałem. Zaskakująco pasuje do surowej, chłodnej dokumentalnej stylistyki Krauzego. Wspaniale wybrzmiewa też przejmująca muzyka Michała Lorenca, nadająca filmowi specyficznego klimatu.
Cieszę się, że już wiekowemu Antoniemu Krauzemu udało się nakręcić solidny, choć z pewnością nie dorównujący poziomem "Czarnemu Czwartkowi", film, który z biegiem czasu będzie nabierał wartości. Mam nadzieję, że filmowa opowieść o katastrofie Smoleńskiej nie zakończy się na tym obrazie, a otworzy filmowcom drogę do kolejnych najróżniejszych ideologicznie wizji tej przełomowej dla polskiego narodu katastrofy."


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 369 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 31  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE