Dobra. To wrzucam interesujący nas wpis z tamtego forum. Osądźcie sami.
januszFCOZ napisał(a):
Byłem przy nagrywaniu pewnej sceny tego serialu. To było na gdańskim Przymorzu blisko mojego bloku przed falowcem przy obecnej ul. Jagiellońskiej, w tamtym czasie ul. Lumumby. Byłem w podstawówce i wg różnych opisów musiało to być w 1976r. Byliśmy na dużej przerwie (20 min), gdy ktoś z chłopaków do nas podbiegł i krzyknął, że przed falowcem nagrywają 07 zgłoś się. Ze szkoły do tego miejsca jest ok 100 m. Pobiegłem tam z kilkoma chłopakami i rzeczywiście, na szerokim deptaku przed falowcem stała kamera i operator, a kilka metrów po lewej od kamery stał chyba reżyser.
Stałem kilka metrów za kamerą i czekałem na to co miało się dziać, a wyglądało to tak, że przy samej ulicy za falowcem stał jeden gość z ekipy, a w przejściu pod falowcem stał drugi. W pewnym momencie ten przy ulicy krzyknął – JEDZIE! Ten pod falowcem też krzyknął - JEDZIE! Reżyser zawołał - AKCJA! I ... właściwie nic się nie działo. Jakiś gość szedł za drugim gościem, albo jakaś kobieta szła za nim albo odwrotnie, nie pamiętam dokładnie, wyglądało to tak, jakby ktoś kogoś śledził, trwało to kilka sekund. Po chwili reżyser zawołał, dziękuję, powtórzymy i proszę na miejsca. Ci co szli jeden za drugim wrócili w okolicę falowca po czym czekaliśmy trochę czasu, może 10 minut aż tamci znowu krzykną. Wreszcie ten przy ulicy krzyknął JEDZIE! Ten drugi JEDZIE!, reżyser AKCJA! I znowu nic oprócz tego, że ktoś za kimś idzie. Dlaczego tyle czekali i tamci krzyczeli jedzie? Otóż oni czekali, aż będzie jechał autobus, czerwony ogórek linii 139 i na tle przejeżdżającego autobusu, który było widać w przejściu pod falowcem szło tych dwóch czy dwoje aktorów. Byłem zawiedziony, bo myślałem, że rzeczywiście będzie jakaś akcja i coś się będzie działo ale tam tylko nagrywali tych co szli jeden za drugim. Widziałem tą scenę kiedy po raz pierwszy oglądałem ten odcinek w TV. I tu dla mnie jest pewna zagwostka, bo gdy wtedy biegłem przed falowiec wiedziałem, że w tym filmie gra por. Borewicz i jego wypatrywałem ale tam go nie było. Dziwne to jest dlatego, że z pierwszych 4-ch odcinków, tylko pierwszy „Major” był nagrywany w Trójmieście więc skąd ja wiedziałem, że tam występuje por. Borewicz? Druga dziwna sprawa to fakt, że w kolejnych powtórkach nigdy tej sceny w filmie nie było. Postanowiłem zagłębić się w temacie i pogrzebać w prasowym programie TVP i tu sprawa się rozjaśnia. Ten fragment wycięli i nie tylko ten, ale dlaczego? Przeglądałem wszystkie dostępne odcinki w przyśpieszonym tempie i tej sceny nie znalazłem. Jednocześnie dodam, że nie pamiętam, który to mógł być odcinek z fragmentem nagrywanym przed falowcem. Na pewno jeden z czterech nagranych w pierwszej kolejności czyli w 76r.
Pierwszy odcinek w TVP 1 był 25 listopada 76r i trwał 60 min. od 20.40 do 21.40 a wg tygodnika „Radio i Telewizja” nawet 65 min. natomiast powtórka, która była 18 sierpnia 1979r w TVP 2 trwała 55 min. a wg Wikipedii jak i w dostępnych odcinkach w necie 53 min.
Drugi odcinek też miał 60 min. a w powtórce 25 sierpnia 79r tylko 50 min. wg Wikipedii i tego co jest w necie ma 46 min.
Trzeci premierowy odcinek miał 60 min. a w powtórce w 79r tylko 50 min. wg Wikipedii 47 min.
Czwarty odcinek 55 min. w powtórce 50 min. wg Wikipedii 48 min.
Reklam wtedy nie było.
Zastanawiające jest dlaczego tak skracali? Przy powtórce w programie w 79r jest dopisek (kolor). Czy jakaś rekonstrukcja mogła mieć wpływ na to wycinanie? W sumie ta scena w filmie była mało istotna i nic nie wnosiła więc mogli stwierdzić, że jest zbędna i wycięli, ale w pozostałych odcinkach też brakuje po kilku minut.
Przy tej okazji przedstawię co nieco na temat 07 z tygodnika „Radio i Telewizja” który to tygodnik z początkiem marca 81r zmienił tytuł na „Antena”. W jednym miejscu zdziwiłem się, bo po raz pierwszy i chyba jedyny zobaczyłem nietypową godzinę w programie TV zaraz po 07, co pokazuję na przedostatnim skanie. Ostatnie przedstawione zdjęcie zrobiłem z miejsca, w którym w 76r stała kamera. Wtedy nie było tego klombu kwiatowego przed kamerą a przejście pod falowcem nie było zabudowane, tylko były filary, dlatego przejeżdżający autobus był dobrze widoczny. Tu od prawej strony falowca w stronę reżysera szły te dwie osoby.
januszFCOZ napisał(a):
Geo Dutour napisał(a):
Najbardziej zastanawiające jest to, że film dopiero kręcili, a Twój kolega już wtedy wiedział co to za film :)
To akurat jest najbardziej proste do wytłumaczenia, nawet szczegółowo. On wcale nie musiał wiedzieć co to za film.
Byłem w 6 albo w 7 klasie, nie pamiętam czy to była wiosna 76 czyli 6 klasa czy jesień 76 i to byłaby 7 klasa ale ci aktorzy byli w płaszczach. Bardziej mi się kojarzy, że to wiosna. Była duża przerwa od 12 do 12.20 i na tej przerwie bardzo często biegaliśmy do jednego z 2-ch pobliskich sklepów"SAM", może po oranżadę w proszku, albo na chwilę do domu albo na boisko, skąd widać cały deptak przed falowcem. Prawdopodobnie kolega gdzieś był, zobaczył kamerę i kamerzystę, podszedł i zapytał gościa - co się tu kręci? Jak dostał odpowiedź to szybko przybiegł do szkoły i nam to głośno ogłosił. Nie musiał wiedzieć co to za film, wystarczyło, że usłyszał tytuł. Bardzo dobrze pamiętam ten moment na korytarzu na I piętrze i jak pędziłem po schodach do wyjścia żeby zdążyć jeszcze to zobaczyć. Nic mi się nie zatarło, wręcz przeciwnie, przez to, że widziałem tą scenę w telewizji, choć cz.b. a najbardziej pamiętam ten przejeżdżający autobus. Pamiętam, że wtedy nawet pomyślałem, że szkoda, że ten kierowca autobusu nie wie, że będzie w filmie, choć przy mnie powtórzyli scenę 2x. więc jeden z tych kierowców nieświadomie brał udział w tym filmie.
DJJACK, mi nie chodziło o ilość powtórek, ale o powtórkę, w której film był już skrócony, a czy po dwóch dniach coś się mogło zmienić?
Coś mi świta, że tą scenę widziałem 2x, i możliwe, że przy okazji tej pierwszej powtórki, bo chciałem znowu zobaczyć tą scenę przed falowcem. Chyba napiszę do filmoteki Polskiej, żeby coś więcej się dowiedzieć, jeśli chodzi o skracanie filmów. Szczerze mówiąc wątpię, żebym jeszcze zobaczył tą scenę. Ciekawe, czy oryginalną taśmę zachowywali i kopie skracali czy oryginał cięli i wycięte kawałki leciały do kosza?