Forum Polskiego Kina

Chyba o tym nikt wcześniej nie pisał...
W jednym z pierwszych odcinków serialu "Jan Serce" tytułowy bohater daje ogłoszenie matrymonialne i opisuje wygląd i cechy charakterystyczne dla Małgosi Krukowskiej, którą mu się podoba i grana jest przez Nehrebecką (blondynka, szczupła, umie gotować, grać na fortepianie). A na koniec wyjaśnia, że chodzi mu o kogoś takiego, jak Marynia z "Rodziny Połanieckich". A Marynię grała oczywiście także Nehrebecka...

_________________
My żyjemy!

Wydaje mi się, że na starym forum już ktoś o tym pisał...niemniej, fajnie, że przywołałeś tę scenę Karelu, bo świetna, jak i cały serial zresztą

_________________
...nie profesor, tylko satyr..

To moze nie jest filmowy smaczek, ale udany żart filmowy.
W "Uchu presesa" prezydent Adrian, czatujący jak zwykle pod drzwiami Prezesa, jest kolejno pytany przez jego gości "czy ja pana czasem nie widziałem w 40latku?".
W końcu Adrian żali się sekretarce:
- Co oni wszyscy z tym 40latkiem? Z ktorej strony ja niby jestem podobny do tego KARWOWSKIEGO?

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Obejrzałem dziś z moją przyjaciółką "Psy". I zwróciłem uwagę na jedną rzecz. Jest taka scena, w której Maciej Kozłowski katuje wiszącego głową w dół kuriera niemieckiego gangu, a Gajos przechodzi na bok i rozkłada sobie gazetę. Zauważyłem, że w jednym ujęciu widać dość dobrze jedno słowo w tej gazecie, napisane dużą czcionką. Inne słowa są po prostu małymi czcionkami, a jedno słowo się wybija. Parę razy robiłem sobie stopklatkę, patrzyłem co to za słowo. I nie mam wątpliwości. To słowo brzmi "Holoubek". Nie wiem, czy to gazeta zrobiona jako rekwizyt, czy jakaś gazeta z tamtych lat, ale niewątpliwie to słowo widoczne doskonale w ujęciu to "Holoubek".

I druga ciekawostka - Linda opowiadając Kondratowi jak widział zwłoki "Studenta" (Witold Bieliński) mówi, że zobaczył jego ciało z dwiema kulami w głowie. Nieprawda. "Student" ginie zastrzelony przez Gajosa-Grossa trzema kulami - a wszystkie w plecy, widać to wyraźnie, bo w kostiumie aktora są spłonki imitujące wlot kuli w ciało. Ani jednej kuli Gajos nie wbija Bielińskiemu w głowę - wszystkie w plecy.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

To pierwsze to faktycznie ciekawostka. Na przełomie lat 80.i 90. Holoubek był senatorem, jego nazwisko pojawiało się więc nie tylko w kontekście aktorskim, tak że sądzę, iż to prawdziwa gazeta ze wzmianką o nim.
A to drugie to pewnie po prostu błąd scenariuszowy. Inna sprawa, że nigdy nie zwróciłem na to uwagi, a film oglądałem przecież nie raz...

_________________
My żyjemy!

Jakoś tak naszło mnie, by po paru latach odświeżyć sobie trylogię o przesiedleńcach zza Buga z Wacławem Kowalskim i Władysławem Hańczą w rolach głównych i odkryłem chyba prawdziwą bombę dialogową. "Sami swoi", scena z próbą ujarzmienia ogiera. Swoich sił chce spróbować młynarz Kokeszko, który rozwiązuje sznur z którego robi lasso. Wsłuchajcie się dobrze, co mówi grający sołtysa Aleksander Fogiel po słowach "do konia trzeba z głową"...:)

_________________
Jaki spirytus???

W filmie "Krime story love story" Kazimierz Wojcik, grany przez Jana Frycza, mowi do gangstera "Palacza":
- K...a, 5 milionów! Pięć milionów! Dałeś się podejść...jak jakiś student! Jak jakiś....żak!

"Palacza" gra Cezary Żak.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

Obejrzałem ostatnio "Ewa chce spać" i w jednej ze scen zwróciła moją uwagę wyraźnie widoczna tabliczka z nazwą ulicy "ks. Gurgacza". Ksiądz z takim nazwiskiem rzeczywiście istniał - po wojnie był kapelanem tzw. żołnierzy wyklętych, za co zresztą władza ludowa ukarała go gardłem. Z kolei w biografii Tadeusza Chmielewskiego, reżysera filmu, zauważyłem iż miał on epizod współpracy m.in. z NSZ, niewykluczone więc, że znał on ks. Gurgacza. W każdym razie wygląda mi to na celowe puszczenie oka do co bardziej kumatego widza, zwłaszcza że działalność powojennej partyzantki antykomunistycznej i śmierć ks. Gurgacza oraz realizację "Ewy..." dziel niecałe 10 lat, więc sprawa była jeszcze dość świeża. Zastanawia tylko, jak cenzura mogła coś takiego przeoczyć.
Dodam, że jest to bodaj jedyna sytuacja w całym filmie, kiedy tabliczka z nazwą jakiejkolwiek ulicy jest tak wyraźnie widoczna. W innych scenach widzimy co najwyżej numery domów, albo nazwy ulic (i to raczej tych neutralnych, jak Opaczewska) padają w dialogach. Tym bardziej więc trudno uwierzyć w przypadkową zbieżność

Ciekawe! Nigdy nie zwróciłem na to uwagi.

_________________
My żyjemy!

Ostatnio oglądałem "Zakazane piosenki" ,scena z Aliną Janowską.
Piosenka "Czerwone jabłuszko" i zwróćcie uwagę na skrzypka w okularach przeciwsłonecznych,wyraźnie w szkłach odbijają mu się lampy oświetleniowe
https://www.youtube.com/watch?v=v93_s4y4AcQ

W odcinku serialu "Ojciec Mateusz" pt "Głos" jeden z bohaterow mówi oburzonym tonem:
- Wpisujecie cos do umowy drobnym druczkiem i szukacie łosia, ktory sie na to złapie?!

A bohatera gra Dominik Łoś.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.

W książce "Spatif" (swietnej, polecam) autorka posze o donosicielach SB, od ktorych Spatif podobno się roił. I pisze o jednym z nich per "Wojtek L.".

Dwa zdania pozniej znajdujemy passus - "Skolimowski nazwal jego nazwiskiem glownego bohatera swojego filmu Rysopis".

No pełna anonimowość....

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.