Forum Polskiego Kina

To chyba nie tak proste... Nie da się odgórnie tego wpoić moim zdaniem. Zresztą u młodego człowieka o wiele silniejszy wpływ mają rówieśnicy niż "starzy". Rządzi , jak zawsze, MODA. A mody na oglądanie PRLowskich seriali (do tego czarno-białych!) już nie będzie raczej... Inna wrażliwość, inna mentalność, inne czasy.
50 lat temu tłumy zapełniały stadiony żeby zobaczyć "pancernych" na własne oczy, a dziś te tłumy już ...wymarły. Smutne, ale takie życie. :(

Wpoić nie. Ale jeśli dziecko/nastolatek wyrasta w domu, w którym rodzima kultura i jej historia mają duże znaczenie, a nie ogranicza się do oglądania "Na Wspólnej" i filmów Vegi, to jest jednak większa szansa, że i dla niego stanie się ona czymś istotnym. Jednoznacznego przełożenia oczywiście nie ma, chociaż jednak szanse wzrastają, zwłaszcza gdy taki młody człowiek jest osobą o określonej wrażliwości. To trochę tak jak ze sportem: bardziej prawdopodobne, że będzie się nim interesował ktoś, w czyim domu w czasach dzieciństwa rodzice oglądali sportowe transmisje. Chociaż powtarzam, to nie matematyka i może być różnie, aczkolwiek w sytuacjach, o których wspominam, z tym interesowaniem się powinno być łatwiej.

_________________
My żyjemy!

No, chciałbym tylko zauważyć, że akurat Pancerni, "Na Wspólnej" i filmy Vegi to są akurat na jednej półce, tylko w innych czasach. Serial Nałęckiego był serialem rozrywkowym, przygodowym (i propagandowym, ale to w tamtych czasach nie do uniknięcia). Nie było to dzieło sztuki ekranowej, tylko rozrywka.

Oczywiście, dziś już, gdy Pancerni należą do historii, patrzymy na serial przez pewne "okulary", a jego znajomość utożsamiamy z orientowaniem się w kulturze. Warto jednak pamiętać, że to nie była pozycja zaliczana przez jej współczesnych do pozycji wartościowych artystycznie. Przykładem - reakcja Aleksandry Śląskiej na próby zaangażowania się Gajosa do Ateneum, w którym był już Wilhelmi. Śląska, mająca wpływ na skład zespołu aktorskiego, nie pozwoliła Warmińskiemu na ten angaż z argumentem, że jeden pancerny wystarczy.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Nie zgodzę się. Tak, "Czterej pancerni..." są serialem rozrywkowo-przygodowym z elementami propagandowymi. Ale aktorstwo i realizacja nie pozwalają mi postawić go na tej samej półce, co drewnianej tasiemcowej telenoweli i żerujących na sensacji filmów dla pożeraczy popcornu. "Kabaret Olgi Lipińskiej" i opolski kabareton to też niby jedno i drugie rozrywka kabaretowa, ale jednakowoż na jednej półce ich nie umieszczę. I może jeszcze jedno dodam: w czasach, w których powstali "Pancerni", półka, na której można byłoby postawić "Na wspólnej" czy Vegę, zwyczajnie nie istniała.
Zresztą Chojrak w swoim wpisie odniósł się do sprawy szerzej, pisząc ogólnie o starych czarno-białych serialach, toteż i ja skupiłem się w odpowiedzi nie na serialu Nałęckiego, a generalnie na tym, czy kultura z dawnych lat może zainteresować młodych ludzi.

_________________
My żyjemy!

Tak, to prawda, w tamtych czasach nie było telenowel ani polskich filmów dla pożeraczy popcornu. Z drugiej jednak strony - na swoje czasy Pancerni byli uważani za mało ambitną produkcję dla mas, a odium tej opinii wyjątkowo doświadczyło Gajosa.

Czy moda na stare czarno-białe filmy i seriale nie wróci....? A tego to akurat nie wiemy... Amatorsko handluję różnymi starociami. Trafiły mi się ostatnio szkolne zeszyty z lat 80. Kto chodził wtedy do szkoły, lub miał wtedy dzieci w wieku szkolnym - ten wie jakie to zeszyty. Beżowe, zielonkawe, lub szare okładki, zwykłe kratki lub linie w środku. Sprzedały mi się wszystkie. Pytam, czy to dla zbieraczy pamiątek z PRL-u. A antykwariuszka odpowiada, że nic z tych rzeczy - dla dzieci. Jest moda na pisanie w szkole w takich właśnie zeszytach i rodzice ich poszukują dla dzieciaków, które szpanują pisaniem w zeszycie sprzed 30-40 lat. Może ta moda to jakaś kontra wobec cyfryzacji życia i pracy szkoły, nie wiem, nie jestem socjologiem, ale fakt faktem, że taką rozmowę z antykwariuszką miałem, a zeszyty sprzedałem. Więc z tymi modami na różne rzeczy z przeszłości to tak jest, że nie da się tego przewidzieć co ktoś gdzieś wrzuci, pokaże, zaszpanuje, co nagle "zażre" i co stanie się modne.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Tak jak z winylami, które od jakiegoś czasu wróciły do łask i są wręcz prawdziwą gratką dla różnych audiofilów, gotowych zapłacić za nie znacznie większe pieniądze niż za płytę CD czy pliki audio pobrane z sieci.

_________________
My żyjemy!