MarianPaz napisał(a):
Nie ma takiej praktyki na świecie. Jesli już ktoś decyduje się na pokazanie filmu z zaokrągleniami, to dotyczy to z reguły kina niemego, choć nie tak dawno zastosowano podobny patent w wypadku "Syna Szawła".
To, że na świecie generalnie nie ma takiej praktyki, to nie znaczy, że jest "to" "złe" czy, że tak robić nie wolna - prawda ? Tym bardziej w kontekście jaki zaznaczam: że jest to ideał, wzorzec do którego powinno się dążyć w tym procesie(rekonstrukcji cyfrowej, a konkretniej chyba: postprodukcji) - względem racjonalnych, rozumnych możliwości i chęci - rozważając "plusy i minusy" tej czynności i sytuacji itp. itd. [moim zdaniem].
MarianPaz napisał(a):
Poza tym OAR nie oznacza pełnej klatki filmowej, bo niejednokrotnie na taśmie jest więcej obrazu niż to, co prezentowano w kinach.
Wiem m. in. o tym, dlatego napisałem w moim poprzednim poście w tym wątku(podkreślenie pewnego fragmentu cytowanego tekstu dodałem "teraz" - w oryginale go nie ma):
dima napisał(a):
Format obrazu - zachowanie OAR wraz z(bo co nie jest jednoznaczne): prezentowaniem pełni obrazu zarejestrowanego na taśmie filmowej, z dopuszczalnymi "zmianami" w tej materii - w zależności od sytuacji.
MarianPaz napisał(a):
Twoje wielokrotne powracanie do tej kwestii jest totalnie bez sensu.
Staram się nie poruszać, ani nie wracać do tej kwestii bezcelowo, a co najwyżej, gdy pojawi się ku temu uzasadniona racja wspomnienia o tym - nadania, dodania czegoś "nowego", uaktualnienia czy potwierdzenia wcześniejszych "myśli".
Tak w ogóle ciekaw jestem, gdyby tak po prostu gdzieś dostępne były pojedyncze "screeny porównawcze" dla wszystkich interesujących "Was" tytułów - tej samej klatki obrazu: "całej" i "uciętej"(jednak z zachowaniem OAR-u; "nie mylić" z "przeformatowaniem, kadrowaniem"(np. z "4:3" do "16:9" - "ucinając nie małe(moim zdaniem) części obrazu")) to czy patrząc na cały aspekt tej sprawy pod względem artystycznym(większej może dla kogoś "ładności" "zaokrągleń" niż "kantów") oraz tego ile "tracimy obrazu" i co z tym związane(i pod wszelkim innym aspektem) zmienilibyście podejście, ocenę "tej sprawy" czy nie... Przypominam, że nie mówię, żeby "mimo wszystko", zawsze i wszędzie tak "robić"...
:)