Akurat Mediakrytyk w kwestii starszych filmów to nie jest dobre narzędzie i nieprawda, że wylicza on średnie ze wszystkich recenzji, jakie się ukazały po polsku - jak widać, dla niektórych filmów pokazuje brak oceny od krytyków, podczas gdy jakieś tam oceny kiedyś tam jednak były.
Już lepiej pod tym względem wypada Filmweb, gdzie wspomniane filmy polskie mają więcej głosów niż te 9 i 14 na Mediakrytyku, więc i oceny są bardziej miarodajne, a jak ktoś jest ciekaw oceny krytyków, to oni również mają na Filmwebie własną rubrykę. Wiadomo, Pixary i superbohaterszczyzna będą zawsze miały dość wysokie notowania, ale np. Akcja pod Arsenałem według Filmwebowego rankingu plasuje się powyżej latających Chińczyków Anga Lee.
A Dzięcioł niewiele poniżej. Nie wiem jak to się ma do ocen z Gazety Telewizyjnej - mogę jedynie podsumować, że stary, nieco zapomniany film niemal zawsze w takich zestawieniach będzie na straconej pozycji.
A mówię to wszystko, nie będąc jakimś wielkim fanem filmu Gruzy (a, mówiąc na marginesie, będąc fanem niektórych filmów o latających Chińczykach - polecam Gospodę Smoczych Wrót i Dotyk zen - obydwa z oceną Filmwebowską 7,3) - pewnie, jest bardzo dużo zabawnych momentów (jeśli już wymieniamy nasze ulubione - ja szczególnie upodobałem sobie ten z "typowym warszawiakiem"), ale całość wydaje mi się jednak szyta dość grubymi nićmi - podobnie jak późniejsza Przeprowadzka Gruzy, również surrealistyczna, a przy tym niekomediowa (albo w bardzo niewielkim stopniu, zależy chyba od poczucia humoru
). Niemniej sądzę, że to film wart uwagi i zasługujący na wyższą notę niż te 2/5 gwiazdek. Dodam do tego, że wysłałem nie tak dawno moim kolegom-studentom scenę ze wspomnianym warszawiakiem i zareagowali na nią pozytywnie, a jeden z nich nawet zobaczył cały film i był zadowolony z mojej rekomendacji, zatem wydaje się, że ten Dzięcioł nie jest wcale skazany na zapomnienie czy niedocenienie - może nawet zostanie jeszcze przypomniany i doceniony.