Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 12:54

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 lipca 2016, 22:56 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 198
Widzę, że klimaty à la "C.K. Dezerterzy" mają wciąż grono sympatyków.
Niestety, wśród nich znaleźli się także jacyś nieznający historii reklamiarze, odpowiedzialni za ostatnią serię koszmarnie głupich spotów reklamowych piwa Tyskie. Wmawia się nam teraz w tych spotach, że ulubionym napojem zarówno Cesarza Franciszka Józefa jak i umundurowanych kolegów Kani jak i nawet jednego czeskiego piwowara - było piwo z browaru zlokalizowanego w sąsiednim państwie: w Królestwie Prus czyli Cesarstwie Niemieckim (II Rzeszy).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lipca 2016, 07:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
A tak, zwracaliśmy już uwagę na tę głupią serię reklam. Nie pamiętam tylko czy na tym forum czy jeszcze na poprzednim.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lipca 2016, 23:06 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 270
Posty na Forum KP: 4329
Najgłupszym jest zdecydowanie Misja specjalna. I chyba tylko ten bym wymienił.

_________________
Prawdziwych Polaków nie można kupić - Ryszard Filipski "Orzeł i reszka"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 sierpnia 2016, 00:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lip 2016
Posty: 80
Lokalizacja: Gdynia
Jeżeli chcecie zobaczyć naprawdę najgłupszy film to proponuję, "Piggate" z 1990 :mrgreen: To chyba przebija nawet "Powrót wabiszczura" a poziomem dorównuje "Ciachu" i kilku innym współczesnym nieporozumieniom. Zresztą średnia ocena 2,4/10 na filmwebie mówi sama za siebie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Swine
PostNapisane: 12 sierpnia 2016, 08:24 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 198
"Piggate" – takie słowo istotnie widnieje na plakacie do filmu, ale chyba jego oficjalnym tytułem kinowym była swojska "Świnka", prawda?
I pomyśleć, że "Świnka" stanowiła ekranizację cyklicznego słuchowiska Marcina Wolskiego nadawanego w legendarnej audycji "60 minut na godzinę" w radiowej Trójce. Jeden z przykładów na to, że produkt uznany przez niektórych za kultowy może się okazać niestrawny po dosłownym przetłumaczeniu na język obrazów, gdyż traci wtedy cały swój urok i wdzięk. To, co radiu wybrzmiewało mistrzowsko, na przykład poprzez intonację słów ustami narratora oraz aktorów, w filmie jakoś nie umiało wybrzmieć.
Przed "Świnką" to ja osobiście nawet trochę marzyłem by jakiś nasz zdolniacha skręcił na taśmie filmowej a to "Laboratorium Numer 8" a to znów "Matriarchat" tegoż Wolskiego. Po "Śwince" już nie miałem takich marzeń… No, może jakąś śladową inspirację "Matriarchatem" widać w "Seksmisji" Machulskiego. Lecz bardzo, bardzo niewprost – i dobrze.

----------------------------------------------------------------------------------------

A inne związki pisarza Marcina Wolskiego w filmem i telewizją?
- "Polskie Zoo", przynajmniej na początku, miało w sobie odrobinę świeżości i widzowie docenili. Przynajmniej pośród polskich dzieci, zwierzątka z "Polskiego Zoo" pono zdystansowały na chwilę popularnością wszystkich bohaterów dobranocek i innych kreskówek. Dobrze jednak, że Wolski z Zaorskim pojęli, iż tej formuły nie da się ciągnąć bez końca. I tak trwało to ciut zbyt długo.
- Były też scenariusze odcinków sitcomów: "Graczykowie" i "Daleko od noszy" autorstwa Wolskiego. Jak to mówią: jaj nie urywa. Ale, przy braku lepszych zajęć, da się obejrzeć, głównie dzięki obsadzie aktorskiej.
- No ale ostatnio to Wolski oddał się zupełnie innej misji i napisał scenariusz do "Smoleńska". Filmu jako takiego nikt nie zna, lecz zbyt wielkich oczekiwań chyba nie mamy?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 sierpnia 2016, 01:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lip 2016
Posty: 80
Lokalizacja: Gdynia
Zespoly Filmowe SA napisał(a):
"Piggate" – takie słowo istotnie widnieje na plakacie do filmu, ale chyba jego oficjalnym tytułem kinowym była swojska "Świnka", prawda?

Przyznam szczerze, że nie zastanawiałem się nad tym, aczkolwiek łatwiej go znaleźć pod angielskim tytułem, który filmowi miał chyba tym samym dodać splendoru (?) :roll:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sierpnia 2016, 21:39 

Dołączył(a): 12 lip 2016
Posty: 2
Piggate powstało już po upadku komuny, a temat dotyczy PRL-u. Ale jeśli mówimy o całokształcie, to - biorąc po uwagę obsadę aktorską - typuję "Rysia". Zaśmiałem się w kinie raz - z siebie, że wydałem pieniądze na bilety (byłem z żoną). Już lepiej oglądać, jak farba na ścianie schnie (przynajmniej za darmo)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sierpnia 2016, 21:52 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
A ja kolejny raz wystąpię jako obrońca "Rysia". Z biegiem lat, z biegiem dni ten film będzie doceniony. :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 sierpnia 2016, 00:42 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 579
Posty na Forum KP: 629
Lubię głupawe filmy co nie zawsze znaczy głupie czy też złe. Jestem fanem filmów Bad Taste i Brain Dead.
Po przeczytaniu o Piggate na filmpolski chcę to oglądnąć.

A Ryś jest po prostu filmem złym, źle skonstruowanym, napompowanym badziewnymi przydługimi wstawkami nie do śmiechu, z podstarzałymi poważnie aktorami usilnie, chyba mającymi nam przypominać dużo lepsze dla nich czasy i nie da się tego oglądać od początku do końca. Bez szklanki wody też nie da rady przez to przejść.
Dla fana Bareji jest to gniot. I Tyma nie lubię od tego filmu. Amen.

_________________
beze mnie... żegnam się


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 sierpnia 2016, 09:22 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
"Ryś" jest filmem idealnie trafionym w swój czas, bardzo publicystycznym (co można lubić, lub nie. Ja lubię), zaś w rodzaju poczucia humoru bardzo mało barejowy, zaś bardzo mocno tymowy, ponieważ nie reżyserował go Bareja, tylko Tym.

Tak z ciekawości - co to za nowa kategoria "aktor podstarzały"? :) Wydaje mi się dosyć nieostra i, że tak powiem, ruchoma. Bo aktor 35-letni jest podstarzały wobec samego siebie z czasów debiutu, zaś aktor 60-letni wobec siebie 35-letniego, więc kto to jest ten "podstarzały aktor"? :)

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 sierpnia 2016, 00:08 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 579
Posty na Forum KP: 629
Rafal Dajbor napisał(a):
Tak z ciekawości - co to za nowa kategoria "aktor podstarzały"? :) Wydaje mi się dosyć nieostra i, że tak powiem, ruchoma. Bo aktor 35-letni jest podstarzały wobec samego siebie z czasów debiutu, zaś aktor 60-letni wobec siebie 35-letniego, więc kto to jest ten "podstarzały aktor"? :)


Aktor podstarzały to według mnie aktor wyglądający na ekranie źle. Jasne że są role aktorów wiekowe i świetne (Kamas, Zapasiewicz moje typy) Ale Zofia Merle wygląda strasznie, Turek
też powaznie chory na wiek i tak jakby zdrowotnie też, Tym też kiepsko i za dużo tam takich emerytów właśnie.
Aj tam już nie masz się czego przyczepić? :lol:

_________________
beze mnie... żegnam się


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 sierpnia 2016, 02:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lip 2016
Posty: 80
Lokalizacja: Gdynia
konan70 napisał(a):
Piggate powstało już po upadku komuny, a temat dotyczy PRL-u.

Istotnie, na pewno ukazał się po świeżo po upadku PRL, choć niewykluczone, że jakieś sceny były kręcone jeszcze w momencie wyprowadzania sztandaru PZPR :)

Pai-Chi-Wo napisał(a):
Lubię głupawe filmy co nie zawsze znaczy głupie czy też złe. Jestem fanem filmów Bad Taste i Brain Dead.
Po przeczytaniu o Piggate na filmpolski chcę to oglądnąć.


Ciekaw jestem Twoich wrażeń. Dla mnie wabikiem do obejrzenia tego filmu była urocza w tamtych latach Danuta Kowalska, ale nawet wdzięk jej osoby nie był w stanie wynagrodzić mi męczarni, przez którą trzeba było przejść oglądając ten film.

Co do "Rysia"... Również pamiętam swoje wielkie rozczarowanie w kinie. Dłużył się ten film niemiłosiernie. Wiele rzeczy wyszło nienaturalnie, jak nazwisko "Wiadro" sprzątaczki (bodajże granej przez Jandę) i innych podobnie użytych nazewnictw. Miałem wrażenie, że film momentami zawierał dialogi i sytuacje pisane pod sceny kabaretowe bądź też koniecznie chciał nawiązać do humoru Stanisława Barei, co zwyczajnie wyszło sztucznie. Czy film o dalszych losach Ryszarda Ochódzkiego można było zrobić lepiej? Sylwester Chęciński pokazał w "Rozmowach kontrolowanych", że robiąc film po swojemu, można było osiągnąć równie wysoki poziom humoru co Bareja. Tymowi to jednak nie wyszło, mimo (a może dlatego?) że cały film liczy sobie blisko 2,5 godziny.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE