Na filmie nie byłem i nie zamierzam go oglądać, ale odniosę się do dwóch rzeczy, o których napisał Holt.
Holt_ napisał(a):
Tu jedna dla mnie trochę zabawną rzecz - pokazana jest faktyczna niechęć innych subkultur młodzieżowych do discopolowcow, a naczelnym zarzutem jest "muzyka pedalska". A bawi mnie to, bo dziś, po latach, disco polo jest traktowane jako ostoja konserwatyzmu i przeciwstawiane "tęczowemu europeizmowi".
tempora mutantur...
No właśnie, dla mnie niepojęty jest fenomen tej muzyki z TYMI akurat typowo "pedalskimi" głosami, jakie ma wielu wokalistów disco polo, na czele z Zenkiem, u takich wiejskich, tępych niby-maczo kolesi. Nie chodzi o prostą rytmiczną muzykę, bo to zrozumiałe, ale właśnie te głosy, które w niczym nie przypominają męskich. Tego pojąć nie jestem w stanie.
Holt_ napisał(a):
I cała sprawa jak dla mnie. Czy to taki fenomen? Czy Martyniuk to taki ewenement? Chyba nie,
To też dla mnie zagadka. Tak się składa, iż pomimo że nie słucham takiej muzyki, kiedyś coś tam siłą rzeczy się usłyszało, a to w radiu, a to na Polsacie - oglądało się po prostu, żeby pośmiać się z prymitywnych teledysków, czasem nawet specjalnie - w większym gronie. I nazwy tych gwiazd discopolowych zostawały w pamięci: Boys, Big Dance, Skaner, Classic i właśnie Akcent. Zawsze, odkąd pamiętam - był to zespół Akcent. Przez ponad 20 lat istnienia tej kapeli, jeśli pojawiała się jej nazwa, to bez podawania nazwisk członków. Aż do jakiegoś 2013-14 nie słyszałem o Zenku. Skąd nagle w Polsce zapanowała moda na Zenka, który w dodatku jest zupełnie nijaki a nie na Akcent? Czy poszła za tym jakaś kampania promocyjna firmy PR? Czy po prostu takie było zapotrzebowanie na jednego, konkretnego idola? Nie potrafię tego fenomenu wyjaśnić.