Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 10:11

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 13 grudnia 2020, 22:43 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
A propos sceny kaźni - to myślę, że znacie wszyscy Koledzy fakt, że nogi nawlekanego na pal Azji to nogi Marka Perepeczki, bo Olbrychski okazał się być zbyt chudy i nogi nie wyglądały zbyt okazale? :-D

No ja nie wiem, dla mnie ojciec i syn są podobni, choć nie jak dwie krople wody, rzecz jasna. Ale kości policzkowe chociażby, tworzące u obu Benoitów podobny wyraz twarzy. Nie podobieństwo twarzy, ale właśnie pewnie podobieństwo w wyrazie twarzy dostrzegam wyraźnie.

Bez wątpienia jednak różnice w wyglądzie ojca i syna są wyraźne. :-) Ludwik miał w sobie o wiele więcej charakterystyczności, która ograniczała mu aktorską wszechstronność, zaś Mariusz - choć też nie tuzinkowy - ma tej charakterystyczności dużo mniej, za to dużo więcej ról w swoim aktorskim zasięgu.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 grudnia 2020, 23:53 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
karel napisał(a):

Brunner napisał(a):
Ach, co tu dużo gadać. Uważam w ogóle serial za dużo lepszy od filmu :D

Za takie stwierdzenie Hoffman by cię zapewne udusił, bo zawsze uważał, że Komorowski w ordynarny sposób wykorzystał jego fatalną sytuacją związaną z zawirowaniami polityczno-społecznymi i do tego skorzystał z praktycznie gotowego materiału i w pewnym sensie ukradł cudzy utwór.
;-)


Pamiętajmy jednak, że Hoffman zmęczony i poirytowany tymi zawirowaniami o których wyżej sam zrezygnował, a łączył przecież oba przedsięwzięcia nie tak dużo mniej istotna postać w tym wszystkim, bo scenarzysta, czyli Jerzy Lutowski. Chodzi przede wszystkim o formę załatwienia całej sprawy, czyli braku wyraźnego zaznaczenia niewątpliwego wkładu (właściwie gotowca), ogromnej pracy reżysera przy wykorzystaniu jej w wersji telewizyjnej. Przy czym co ciekawe Hoffman we wspomnieniach mówi o zmianie tylko dwóch nazwisk, jeśli chodzi o obsadę, a tych co wcześniej zauważył Brunner było trochę więcej.

Co do samego Ludwika Benoit tu nas w domu funkcjonuje jako ''Doma'' a dlaczego to niżej, choć może już w tym momencie ktoś się domyśli :-)
Wiele świetnych ról, choć faktycznie jest w tym coś co napisał Rafał w swoim drugim poście dotyczącym aktora, a mianowicie o tych dziwnych, mamroczących postaciach. Tak, często pomysł na aktora był jeden, co po części determinowały niewątpliwie jego charakterystyczne warunki fizyczne. Przy czym, czy to takie do zapomnienia role...myślę, że czasami właśnie takie dziwne postacie/twory potrafią zostać dłużej w pamięci. De facto wspomniana rola u Wajdy pijaka Grzesia jest gdzieś w tym klimacie i jakby antycypowała kolejne takie.
A wcześniej przecież bardzo ciekawa rola murarza kuratora w ''Piątce z ulicy Barskiej'', moim zdaniem jedna z ciekawszych w bogatej karierze aktora. Na pewno postawiłbym ją na równi z tą z serialu Waśkowskiego, czy z tymi filmów Chmielewskiego, choć w innej od tamtych z pewnością tonacji, bardziej poważnej rzekłbym.
Na wyróżnienie zasługuje też jego lokaj barona Krzeszowskiego z ''Lalki'', gdzie wraz z Gołasem stworzyli świetne duo. Moim zdaniem wypadło to bardzo dobrze, może nawet fajniej niż u Bera, gdzie analogicznie byli bardzo dobrzy przecież Wołłejko z Maklakiewiczem. Nota bene ten ostatni jako Maruszewicz był również u Hasa, właśnie w tych scenach z Benoit.
Ale me serce aktor skradł rolą wujka Wrońskiego w ''Big Bang" Andrzeja Kondratiuka
- ''Doma...Doma to każdy może się wymądrzać, ty też''
Benoit jest tam po prostu fantastyczny, zresztą reszta również !

Co do podobieństwa obu panów B. to według mnie jest, choć niedosłowne, bardziej wyrażające się w czymś co nazwałbym charakterem twarzy. Obie niezwykle wyraźne, z jakąś niesamowitością (u ojca bardziej) i takim zastygnięciem. Na pewno ciężko je zapomnieć.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 00:05 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
No właśnie o to mi chodzi! :-) Nazwałem to "wyraz twarzy", ale chodziło mi dokładnie o charakter twarzy. Nie podobieństwo na tej zasadzie, jak z wiekiem Krzysztof Machowski się upodabnia do Ignacego Machowskiego na przykład, ale właśnie charakter twarzy jest zbliżony.

Role to nawet do zapamiętania, choć filmy niejednokrotnie do zapomnienia. ;-)

W dodatku miał Benoit szczęście do kilku scen..... No, delikatnie mówiąc groteskowych. I owszem, to zapada w pamięć. Np. scena z filmu "Pan Samochodzik i niesamowity dwór", w którym zespół dziecięcy tańczy w rytm piosenki Felicjana Andrzejczaka "Ekscentryczny dans" (którą w oderwaniu od tej kuriozalnej sceny bardzo zresztą lubię :-)), pomiędzy dzieci wpadają Włodzimierz Adamski i Ryszard Francman i zaczynają tańczyć, a Ludwik Benoit przygląda się temu zza krzaków... Koszmarne, budzące pedofilne skojarzenia, tandetne, okropne, ale.... no fakt, zapomnieć to ja tego nie mogę. :-D

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 11:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Nie wspomniałem o jeszcze jednej roli. Nikt z przedmówców też o niej nie napisał, ale to zrozumiałe, bo pochodzi z bardzo mało znanego filmu. Zdaje się, że tylko ja z forumowiczów miałem okazję go widzieć - tak przynajmniej wynikało z naszych wcześniejszych rozmów na tym i poprzednim forum. Mam na myśli "Kołysankę" Ephraima Seveli. W jednej z nowel, składających się na film, Benoit grał księdza. O ile mnie pamięć nie myli, była to rola niema albo prawie niema. To jednak nieważne. Benoit milczał, ale było to milczenie tak wyjątkowe i wymowne, że żadne słowo nie wyraziłoby chyba więcej. Film widziałem raz, kilkanaście lat temu na Ińskim Lecie Filmowym, ale Benoita i to jego milczenie widzę i słyszę do dziś. Wstrząsająca rola.

Sebastian999 napisał(a):
Chodzi przede wszystkim o formę załatwienia całej sprawy, czyli braku wyraźnego zaznaczenia niewątpliwego wkładu (właściwie gotowca), ogromnej pracy reżysera przy wykorzystaniu jej w wersji telewizyjnej.

Otóż to. Do dziś pamiętam jakiś wywiad sprzed lat, przeprowadzony z Hoffmanem w TVP. Na wstęp dali... piosenkę "W stepie szerokim". Hoffman zrobił minę taką, że gdyby program nie szedł na żywo, to chyba by prowadzącemu przylutował. :-) A tak tylko zmełł w ustach przekleństwo i z przekąsem zauważył, że to nie jest muzyka z jego filmu.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 16:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 mar 2018
Posty: 579
Posty na Forum KP: 1403
karel napisał(a):
Otóż to. Do dziś pamiętam jakiś wywiad sprzed lat, przeprowadzony z Hoffmanem w TVP. Na wstęp dali... piosenkę "W stepie szerokim". Hoffman zrobił minę taką, że gdyby program nie szedł na żywo, to chyba by prowadzącemu przylutował. :-) A tak tylko zmełł w ustach przekleństwo i z przekąsem zauważył, że to nie jest muzyka z jego filmu.


O właśnie, przypomniałeś mi o kolejnym elemencie, dzięki któremu wolę "Przygody..." od filmu Hoffmana. - ballada w znakomitym wykonaniu Herdegena. Zresztą, i inne kino Komorowskiego wydaje mi się lepsze od filmów Hoffmana. Ot, choćby rewelacyjne "Stajnia na Salwatorze", "Pięciu", "Sobótki", "Ostatni po Bogu", "Kocie ślady", "Gwiazda wytrwałości". Hoffmannowi właściwie wyszły tylko wyciskacze łez ("Trędowata", "Znachor"), żadna z części Trylogii nie porywała, a filmy stworzone ze Skórzewskim, fakt, wspaniałe, ale pytanie czy nie zasługa w tym Skórzewskiego właśnie ;)

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 19:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Brunner napisał(a):
Zresztą, i inne kino Komorowskiego wydaje mi się lepsze od filmów Hoffmana. Ot, choćby rewelacyjne "Stajnia na Salwatorze", "Pięciu", "Sobótki", "Ostatni po Bogu", "Kocie ślady", "Gwiazda wytrwałości".

Trochę trudno porównywać obu tych reżyserów, bo zupełnie czego innego w kinie szukali i inne kino ich także interesowało. A z wymienionych przez ciebie filmów za naprawdę dobry i udany uważam tylko ten pierwszy. ;-)

Brunner napisał(a):
żadna z części Trylogii nie porywała

Ciebie może nie... :-D Ja osobiście uważam "Potop" za film genialny w swoim gatunku (a bardzo dobry bez podziału na gatunki) i zaryzykuję stwierdzenie, że równie dobry film kostiumowy prędko w Polsce nie powstanie. O ile w ogóle kiedykolwiek.

Dobra, bo nam się z Benoita niezły offtop zrobił. ;-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 22:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 mar 2018
Posty: 579
Posty na Forum KP: 1403
karel napisał(a):

Dobra, bo nam się z Benoita niezły offtop zrobił. ;-)


Ciekawe tylko, kto powienien poczuć to za zaszczyt. Benoit czy Hoffmann. Ja jednak uważam, że Hoffmann ;)

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 22:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Zgoda. :-)

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 22:28 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Rafal Dajbor napisał(a):
W dodatku miał Benoit szczęście do kilku scen..... No, delikatnie mówiąc groteskowych. I owszem, to zapada w pamięć. Np. scena z filmu "Pan Samochodzik i niesamowity dwór", w którym zespół dziecięcy tańczy w rytm piosenki Felicjana Andrzejczaka "Ekscentryczny dans" (którą w oderwaniu od tej kuriozalnej sceny bardzo zresztą lubię :-)), pomiędzy dzieci wpadają Włodzimierz Adamski i Ryszard Francman i zaczynają tańczyć, a Ludwik Benoit przygląda się temu zza krzaków... Koszmarne, budzące pedofilne skojarzenia, tandetne, okropne, ale.... no fakt, zapomnieć to ja tego nie mogę. :-D


Rafał, nawet gdybym nie znał filmu Kidawy to nie miałbym szans nie zobaczyć tej sceny, ponieważ moi dobrzy są wręcz jej zagorzałymi fanami, oczywiście przy pełnej świadomości tego kiczowato-kuriozalnego ładunku o którym piszesz :-D

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 grudnia 2020, 22:50 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3423
Posty na Forum KP: 537
Sebastian999 napisał(a):
Rafal Dajbor napisał(a):
W dodatku miał Benoit szczęście do kilku scen..... No, delikatnie mówiąc groteskowych. I owszem, to zapada w pamięć. Np. scena z filmu "Pan Samochodzik i niesamowity dwór", w którym zespół dziecięcy tańczy w rytm piosenki Felicjana Andrzejczaka "Ekscentryczny dans" (którą w oderwaniu od tej kuriozalnej sceny bardzo zresztą lubię :-)), pomiędzy dzieci wpadają Włodzimierz Adamski i Ryszard Francman i zaczynają tańczyć, a Ludwik Benoit przygląda się temu zza krzaków... Koszmarne, budzące pedofilne skojarzenia, tandetne, okropne, ale.... no fakt, zapomnieć to ja tego nie mogę. :-D


Rafał, nawet gdybym nie znał filmu Kidawy to nie miałbym szans nie zobaczyć tej sceny, ponieważ moi dobrzy są wręcz jej zagorzałymi fanami, oczywiście przy pełnej świadomości tego kiczowato-kuriozalnego ładunku o którym piszesz :-D


Aaaaaaaa, skoro tak to i ja mogę w pełni odsłonić przyłbicę. :-D
Ja również, przy pełnej świadomości kuriozalności tej sceny, jestem jej fanem. Z tym, że na takiej samej zasadzie, na jakiej jestem fanem Stevena Seagala na przykład. No, takiej nieco postmodernistycznej. ;-) Znaczy bardzo lubię, szczerze lubię, ale jednocześnie dostrzegam ładunek koszmarnej tandety który ta scena ze sobą niesie. Ma ona jednak wielką dla mnie zasługę - bo uwielbiam od dzieciństwa, od pierwszego usłyszenia piosenkę "Ekscentryczny dans" i kiedyś, z kilkanaście lat temu, gdy zacząłem oglądać ten film raniutko na Kino Polska, byłem w radosnym szoku, gdy widząc scenę z nadjeżdżającym czerwonym Fordem, usłyszałem pierwsze takty "Ekscentrycznego dansu". No, pomyślałem, wiedza o jednej z ulubionych piosenek mi się poszerzyła, że wiem że była wykorzystana w filmie. Ale to, co nastąpiło potem - wyrwało mnie z kapci. Dzieci tańczą, złoczyńcy podjeżdżają, potem złoczyńcy wskakują między dzieci, tańczą z nimi rechocząc przeraźliwie, jeden drugiego bierze na ręce, przewracają się tak, że jednemu wychodzi na wierzch goły brzuch, do tego wszystkiego podrygujący brzuchaty wąsacz w samych kąpielówkach, już jest "i śmieszno, i straszno", a na koniec się okazuje, że temu wszystkiemu przyglądał się z krzaczorów bełkoczący coś Ludwik Benoit. Pamiętam, że miałem wtedy w mieszkaniu bujany fotel i dobrze, że w nim to oglądałem, bo ze zwykłego krzesła to bym niewątpliwie spadł na ten widok. :-D Ale przyznaję, że jeśli jest się fanem filmów i scen tak kuriozalnych, że na swój sposób aż pociągających (a ja jestem, zdecydowanie!) to ta scena absolutnie musi się znaleźć w Złotej Dziesiątce takich scen i to na wysokim miejscu.
Wrażliwość społeczna szalenie się (na szczęście!!!!!) zmieniła od tamtych czasów, bo ta scena mocno zalatuje pedofilnym klimatem, czego twórcy (a potem członkowie komisji kolaudacyjnej) zdaje się w ogóle nie dostrzegli.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 grudnia 2020, 12:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 cze 2016
Posty: 299
Lokalizacja: Z centralnej Polski
Posty na Forum KP: 1249
Rafal Dajbor napisał(a):
Pozwalam sobie założyć temat poświęcony temu aktorowi, bo oto mamy taką okazję: https://e-teatr.pl/lodz-ludwik-benoit-b ... ulice-6643
Gdyby żył miałby 100 lat. Aktor bardzo ciekawy i bardzo... pracowity. Zaczynał w kinie socrealistycznym, kończył w kinie rozrywkowym przełomu lat 80. i 90., ma na koncie kilka arcydzieł i całe mnóstwo filmów przeciętnych i nawet słabych. A niemal na koniec kariery - dostał jeszcze od Andrzeja Kondratiuka główną rolę w poetyckiej "Mlecznej drodze" - z Igą Cembrzyńską i Katarzyną Figurą.
A Łodzi gratuluję. I wciąż ubolewam że w Warszawie tak mało aktorskich ulic...

Szkoda tylko, że Ludwik Benoit otrzyma ulicę gdzieś na całkowitych obrzeżach Łodzi, a nie w centrum, tak jak na to zasługuje. A przecież powstaje Nowe Centrum Łodzi, wciąż budowane są nowe uliczki, wytycza się przejścia pomiędzy kwartałami. Taką nową ulicę otrzymał chociażby Wojciech Jerzy Has, swój skwer w pobliżu Muzeum Kinematografii ma Leon Niemczyk. To są godne lokalizacje. Oczywiście lepiej, że aktor zasłużony dla miasta w ogóle będzie miał swoją ulicę, niż miałby jej nie mieć, ale miejsce jest kompletną pomyłką.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 stycznia 2021, 01:47 

Dołączył(a): 12 cze 2016
Posty: 282
Posty na Forum KP: 127
Gdzieś wyczytałem, że patrol MO chciał spuścić Ludwikowi łomot, bo na pytanie "nazwisko" odpowiedział "Benua", a w dowodzie milicjanci wyczytali "Benoit"...


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE