Forum Polskiego Kina

Praca z tanimi tlc jest niestety bardziej ryzykowna niż z macierzami hdd na dobrych, sprawdzonych dyskach. W normalnych zastosowaniach trudno jest "zajeździć" sdd ale zdziwiłbyś się jak często potrafią padać np. kontrolery sdd przy naprawdę dużym obciążeniu - to jest już wielokrotnie sprawdzone i niestety "po taniości" zdecydowanie nie warto. Dlatego tu trzeba zainwestować więcej niż wynika z prostych wyliczeń. Nie rozwijam wątku, bo to tematy na zupełnie inne forum (sprzęt komputerowy).

Domell - jak Ty wyliczyłeś, że 200 minut zeskanowanego filmu w 4K to 3,5 TB? Przypomnę, że jedna klatka w 4K to 50-70MB.

Nie wiem co miałeś na myśli pisząc o "rekonstrukcji pojedynczej klatki" i "czekaniu 3 minuty na podgląd" - jakieś nowe metody reko? Nie słyszałem A tak serio, to są teoretyczne rozważania, w praktyce rzecz wygląda inaczej.

Podsumowując naszą rozmowę - wymagania dyskowe (i nie tylko) do 4K są znacznie większe niż do 2K. Co za tym idzie koszty sprzętowe również rosną (bo nie chodzi przecież o jeden komputer czy dwa dyski) ale są jeszcze proporcjonalne do efektów. Przy 8 czy 10K byłoby to już (mówiąc delikatnie) bardzo dyskusyjne, bo koszty wzrosłyby w "postępie geometrycznym" a efekty nie byłyby w stanie im dorównać. Na dodatek mogłaby je pewnie zobaczyć garstka największych zapaleńców.

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Faktycznie źle policzyłem na szybko (całość) przy pojemności TB tj 25 klatek x 60s x 200min x70MB powinno być nie 3,5TB tylko około ~21,0TB i faktycznie SSD tylko mogą być jako miks w macierzy i w stacji roboczej. Dlatego mówiłem pojedyncza klatka bo skoro jest macierz to stacja robocza na której rekonstruujesz czyta z macierzy czyli np zaczytuje 1 klatkę aby poddać rekonstrukcji ( to jest jak wspominałeś dla jednej klatki 70MB/s) poprawiasz zapisujesz na macierzy, jeśli sekwencje 3min to 3x60s czyli 180s x2* (zakładając że macierz jest oparta na 10 dysków hdd z odczytem 90MB/s) tj 360s to raptem 6min wczytuje z macierzy aby na stacji sprawdzić 1:1 przy 25 klatkach jak wyszła rekonstrukcja wspomnianych sekwencji 3min ale w stacji roboczej możesz mieć 2 dyski SSD na NVME i kilka HDD i nie są to kosmiczne ceny a backup już masz bo masz macierz przecież a w stacji roboczej też któregoś raida postawisz (dla bezpieczeństwa). Oczywistością jest też że wymagania są inne dla rekonstrukcji 4k czy 2k ale bawić się w 10k? Dla mnie jest to ewenement tym bardziej, że widziałem dopiero pierwszą zapowiedź gdzie film będzie zeskanowany z negatywu w 6k (The Court Jester) a tutaj szykowane jest 10k? Abstrakcja dla mnie.

Co do dysków czy to SSD czy HDD to zależy na jakie trafisz, albo działa i będzie działać, albo będziesz się bawił w wymianę i to wszystko jedno czy SSD czy HDD (ja po 3 latach użytkowania SSD na serwerze nie mogę złego słowa powiedzieć natomiast HDD wymieniliśmy już za ten czas kilka markowych i przeznaczonych do pracy macierzowej :/).
Wszystko to co pisałem to są teoretyczne rozważania jak jest w rzeczywistości podczas rekonstrukcji mało kto wie (tajne przez poufne) :).

* 180s zakładam że w tych 180s zaczyta z prędkością 1750MB/s tj 25klatek x 70MB = 1750MB jeśli prędkość macierzy jest powiedzmy połowę tego to mamy 180s x 2)

Oczywiście, że "zależy jak trafisz" z dyskami dlatego warto inwestować w pewne rozwiązania (a nie tańsze). Biorąc pod uwagę ilość dysków hdd w macierzach, jaka przeszła przez moje ręce i zestawiając ją z ssd różnych typów, wniosek mam jeden. Tanie sdd "sypią się" z różnych powodów bez porównania częściej. Co innego porządne modele sdd - tu jest już ok ale cena nie należy do najniższych. Tak na marginesie, 10 dysków w macierzy nie jest potrzebne - lepiej 5-6 szybszych. Współczesne hdd wyciągają ponad 150 MB/s. Jednak to jest "temat morze" więc nie będziemy tym zanudzać na forum filmowym.

Jak jest w rzeczywistości właśnie piszę, reszty już musisz się domyśleć;-)

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

Są już materiały z rekonstrukcji Chłopaki nie płaczą. Nie dużo ale zawsze coś.
https://www.facebook.com/Kampania35mmFI ... 530517823/
Małe porównanie:

http://www.imagebam.com/image/bcbefd1359819161

Witam
Wrzucam tutaj dla potomnych, co prawda numer z 2016 roku lecz temat dla nas aktualny
"Magazyn Filmowy" i temat numeru "Rekonstrukcje cyfrowe".
https://www.sfp.org.pl/magazyn_filmowy, ... 85ae41.pdf

PS Nie wiem czy było, ale na ninateka.pl pojawiły się rekonstrukcje w 1080p/i m.in "Będzie lepiej" z 1936 reż. Michał Waszyński czy nadal niekompletny "Dziewczyna szuka miłości" z 1938 reż. Romuald Gantkowski, niestety na stronie w 1080p/i jest garstka filmów a szkoda (pozostałe są w 720p) :/

Myślę, że znajduje się tu dość ciekawy film związany z rekonstrukcją cyfrową i koloryzacją filmu pt.: "Wojna Światów":
- https://www.facebook.com/rekonstrukcjac ... 333031960/,
- https://www.facebook.com/rekonstrukcjac ... 6407479824.

Padających w nim słów o "przeformatowaniu obrazu" - tymże zdaniem - pozytywnie nie skomentuję, a nawet wręcz przeciwnie... :)
Moją opinię o m. in. tej kwestii, swego czasu zamieściłem już na tym forum tutaj:
- viewtopic.php?p=17326#p17326.

Fakt, przy tak wiekowym materiale naprawdę mogli sobie darować "robienie panoramy" z 4:3...

_________________
Archiwum promocji sztuki Zdzisława Beksińskiego

TVP Dokument wyemituje 2 tys. filmów po cyfrowej rekonstrukcji, jednym z pierwszych „Arizona”.
Źródło informacji: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/t ... tys-filmow.

Zapewne wszystkie/większość z nich to są/będą te zrealizowane w ramach projektu pt.: "Digitalizacja Regionalnego Dziedzictwa Telewizyjnego i Filmowego z Archiwum TVP S.A. – DIGI TVP", ale i z tego co pamiętam to jakieś filmy dokumentalne były zdiagnozowane i/lub zrekonstruowane cyfrowo w ramach projektu: "Digitalizacja Polskiej Szkoły Telewizyjnej i Filmowej z Archiwum TVP S.A."
Sam ten pierwszy wymieniony przeze mnie w tym poście projekt z założenia ma poddać "tym procesom" bodajże około 2000 jednostek audiowizualnych.

_________________
Do niczego nikogo nie namawiam i nie rozkazuję: w żaden sposób, poprzez wszystko co "składa się" na "ten post" - być może w "jego" treści pomyliłem się niecelowo.

Mityczni oni mogli sobie darować.
Tylko że to autonomiczna decyzja powszechnie wychwalanego autora i reżysera projektu, którą narzucił już na samym początku. Twierdząc że z pasami nikt nie będzie chciał oglądać.
Kojarzycie ten argument ?

Nieustannie na forum powtarzany jest lament, jak to mityczni ludzie od rekonstrukcji kastrują wasze filmy a prawda jest jedna i niezmienna. Że to autentyczni albo mianowani autorzy prawdziwie swoich (a nie waszych) filmów decydują się na to twierdząc to samo - że inaczej będą współczesnego widza odrzucać. Klient prosi klient ma.

Dobrze, dziękujemy za informację. Następnym razem postaramy się narzekać na autorów, nie na rekonstruktorów.

Ten argument zupełnie do mnie nie przemawia. Tzw. współczesny widz przeważnie w ogóle nie ogląda "staroci", więc dla niego nie ma znaczenia czy dany film z lat 50. czy 60. jest zrekonstruowany i w jakim formacie. Jeszcze byłbym w stanie przyjąć takie rozumowanie w odniesieniu do popularnych komedii często powtarzanych w telewizji. Ale poważniejsze kino? Jeżeli ktoś jest prawdziwym miłośnikiem klasyki filmowej i zna się na kinie, to trudno mi sobie wyobrazić, by odrzucało go oglądanie filmu w oryginalnym formacie.

_________________
My żyjemy!

"Do m. in. postu korka":

A czy to nie było tak na początku/od początku(digitalizacji i rekonstrukcji cyfrowej w Polsce - i pewnie nie tylko w Polsce - utworów zarejestrowanych na taśmie filmowej), że to "specjaliści od digitalizacji/rekonstrukcji cyfrowej - np. firmy i Instytucje tym się zajmujące" dali wyraz temu - informacje dla "autorów danego tytułu"/"czuwających nad nimi", że istnieje "taka, a taka możliwość" ?

- Może obecnie już część "autorów" sama wychodzi z "taką prośbą", bo ma np. wiedzę o tych kwestiach(z różnych źródeł/doświadczeń)
lub
- "domniemuje", że obecna technika na to pozwala(nawet jeśli, to czy trzeba się na "to" (zawsze) zgadzać("na prośbę autorów"): przecież generuje "to" niepotrzebne różne koszty(nie tylko finansowe) i niszczy warstwę artystyczną/przekazu danego tytułu ?),
- a może co chyba "najgorsze": "specjaliści od digitalizacji/rekonstrukcji cyfrowej - np. firmy i Instytucje tym się zajmujące" sami OBECNIE niekoniecznie, niepotrzebnie informują kogoś, np. po raz pierwszy, przypominają "autorom"/"czuwającym nad danym tytułem", pytają ich czy zrobić "przeformatowanie obrazu" ?

[Decyzyjność spora w tych sprawach pewnie obecnie należy i do "właścicieli praw do danego tytułu"].
[Być może - przynajmniej nie zawsze - "zwykli pracownicy" nie są "ku temu decyzyjni"(przynajmniej nie w pełni), bo robią "swoją robotę", co im kto karze, ale już jacyś "szefowie" w "tych firmach i Instytucjach" już chyba są. Rzecz jasna być może i "Oni" robili coś/robią w "dobrej wierze" lub bo podoba im się "to"(nie przeszkadza)/akceptują "to" czy, że może ktoś z "góry"("wyżej od Nich") karze im "tak, a nie inaczej" - z jakichś być może nieuzasadnionych przyczyn(mit swego czasu powstały ?), że np. ludzie mniej chętnie oglądają filmy z "pasami" niż te na "pełnym ekranie" - nawet jeśli tak, to gdyby mieli Ci ludzie wiedzę o "tych kwestiach", to być może zmieniliby zdanie].
["Autorzy" świadomie bądź mniej/z jakimś namysłem bądź mniej - o czym wspominam chyba m. in. poniżej - decydują się/dają zgodę na "przeformatowanie obrazu" bądź nie].

Oczywiście nie "zwalam" przez to "wszystko" "decyzyjności" na "rekonstruktorów"(ogólnie pisząc), tylko daję znać, że i być może jakiś udział w "tym" oprócz "autorów" mają i "oni"("specjaliści od "digi i reko"").
Skądinąd, gdyby "autorzy" znali opinię w "tych sprawach" "znawców kina", ale i "zwykłych ludzi lubiących pewne filmy i mających wiedzę i świadomość o "przeformatowaniu obrazu"", to może inaczej by podchodzili do "tych" kwestii.

(Wiem, że być może Ty(korek) tak nie uważasz - wręcz przeciwnie do wyrażonego przez Ciebie zdania w Twoim "ostatnim tu poście", bo być może było ono z "przekąsem").
Przecież opinia w np. "tej sprawie" - ktokolwiek z "otoczenia filmowego by to nie był" - z zasady nie jest wyznacznikiem prawidłowości, poprawności. Tworzy ją moim zdaniem pewien "chłodny obiektywizm", a nie "pogoń na siłę za nowoczesnością".

Teoretycznie ("autorzy") ze swoim powinno być można robić co się chce(w pewnych granicach) - jednak no właśnie nie zawsze są to faktyczni "autorzy" danego dzieła, a nawet jak są to być może, np. reżyser i autor zdjęć mają odmienne wizje w "tej" sprawie, a nawet jakby opinia była jednakowa, to to o czym już wspominałem: brak znajomości opinii "z zewnątrz"; "ułożenie sobie w głowie stereotypu(mitu), że nikt nie będzie chciał oglądać z pasami"; brak "chłodnego obiektywizmu" itp. itd. może nie dawać podstaw do zaakceptowania - przynajmniej merytorycznego - "wizji przeformatowania obrazu" przez kogoś z "zewnątrz" "nie mającego nic pod względem prawnym(w pewnym sensie; w części bądź całości) do danego tytułu".

Tak w ogóle załóżmy, że za "X" lat powszechnym będzie format obrazu: 21:9 - i co: "tniemy bardziej"(niż obecnie do AR: 16:9) ? :)
=============
"Do m. in. postu karela":

Nie zgadzam się z tym(takie jest moje zdanie w tej sprawie). Nie uważam jakoby np. komedie - były czymś "gorszym", co można w, np. sprawie "przeformatowania obrazu" traktować "byle jak" - "bez znaczenia", "akceptując to". Dla kogoś np. pewne komedie - mogą mieć z pewnych przyczyn - na daną chwilę przynajmniej - większą wartość od tzw.: "poważniejszego/lepszego kina"(w czyimś mniemaniu). :)
=============
Ten post jest moją prywatną opinią, z którą nikt nie musi się zgadzać.

_________________
Do niczego nikogo nie namawiam i nie rozkazuję: w żaden sposób, poprzez wszystko co "składa się" na "ten post" - być może w "jego" treści pomyliłem się niecelowo.