Forum Polskiego Kina

Informacja na razie niepotwierdzona, ale podobno wyczekiwana przeze mnie "Akcja V" ma się objawić w TVP Kultura. Podobno pierwszy odcinek planowany jest na 18 czerwca.
Czy znajdą się tutaj tacy dobrodzieje, którzy to potwierdzą i czarodzieje, którzy będą to nagrywać i ewentualnie się ze mną podzielą? :)

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"

Potwierdzić na razie nie mogę, ale chętnie nagram i się podzielę, jeśli to coś ciekawego.

Informacja potwierdzona jak najbardziej: https://www.tvp.pl/48424278/lato-z-teat ... vp-kultura
Już nie mogę się doczekać. ;)
Również liczę na Pana Anatola w temacie czarodziejskiego nagrywania.

P.S. Z puszczanych zajawek na Kulturze wynika, że po emisji Teatru Sensacji, w sierpniu pokazywane będą Kobry, ale nic nowego, raczej spektakle doskonale znane.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Tak,tak to już za 2 dni!!

I jak wrażenia po I odcinku, Panowie?
Mnie się bardzo podobało. Poza trochę przydługim wprowadzającym dialogiem niemieckich oficerów, akcja toczy się dosyć wartko. Atutem jest fabuła, ale również scenografia wykraczająca poza gabinety (samolot!), no i rosnąca z każdą sceną liczba znakomitych aktorskich twarzy.
Poza tym dobra jakość techniczna obrazu i dźwięku.
Super będzie zobaczyć kolejny odcinek.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Ja nie jestem wielkim miłośnikiem Teatru Sensacji, ale zgadzam się z wszystkim, co napisał Krępak. Mnie do tego spektaklu przyciąga przede wszystkim obsada, która - jeśli wziąć pod uwagę wszystkie odcinki - naprawdę jest imponująca. Tak więc kolejne odcinki zapewne obejrzę, zwłaszcza że dla mnie to taka trochę nostalgiczna podróż w czasy dzieciństwa, bo "Akcję V" oglądałem poprzednio, gdy miałem dwanaście lat.
A tak na marginesie bardzo rozbawiła mnie scena, w którym bohaterka grana przez Koronkiewicz ma straszne problemy z nazwiskiem Jończyk. Znalazłbym parę zdecydowanie trudniejszych. To naprawdę jest wyjątkowo łatwe nawet dla obcokrajowca.

_________________
My żyjemy!

Tak trochę poza tematem - w spektaklu wystąpił m.in. Andrzej Wykrętowicz, zmarły stosunkowo niedawno - w 2018 r. aktor, dość chętnie angażowany do filmu w l. 60. i 70., jednak zaskakująco nieobecny w teatrze i filmie po 89 r. Czy ktoś wie, jakie były jego dalsze losy? Co robił? W 89 r. miał dopiero 57 lat.
W pożegnaniu, które znalazłem na stronie e-teatr, Witold Sadowy również nie wiedział, co się z nim działo w późniejszych latach.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Owszem, wiem, ponieważ na pogrzebie Wykrętowicza nawiązałem kontakt z jego bratankiem (wypowiedź tegoż bratanka do znalezienia na mojej stronie o Mariuszu Gorczyńskim), Michałem Rządcą-Wykrętowiczem, pracownikiem Polskiego Radia. Andrzej Wykrętowicz po prostu się wycofał, bo już nie chciał. Stwierdził, że wielkiej kariery nie zrobił i chyba trafnie wyczuł, że teraz to będzie jeszcze trudniej w tym zawodzie. Po prostu już mu się nie chciało uprawiać zawodu aktora. Tym bardziej, że bardzo podziwiał Hubnera i szalenie odpowiadała mu praca w Teatrze Powszechnym, a śmierć Hubnera utwierdziła go w przekonaniu, że ma już dość.

Bardzo chciałem z nim porozmawiać o Gorczyńskim. ZASP nie miał kontaktu, bo Wykrętowicz, wycofawszy się z zawodu, przestał też płacić składki i tym samym "wycofał się" z ZASP, bo go wykreślili po prostu. Gdy na pogrzebie Wykrętowicza państwo Helena Norowicz i Marian Pysznik (on także już Świętej Pamięci) poznali mnie z Michałem Rządcą-Wykrętowiczem, który był głównym organizatorem pogrzebu, to zajrzałem do książki telefonicznej i aż rzuciłem bluzgiem.... Cały ten czas MIAŁEM telefon do Wykrętowicza, tylko patrzyłem w książce pod "Wykrętowicz", a on był pod "Rządca-Wykrętowicz". Na szczęście jego bratanek elegancko, niejako w zastępstwie stryja, uzupełnił ten brak wypowiedzi - swoją bardzo ciekawą wypowiedzią, którą wykorzystałem też w mojej książce w rozdziale o Nalberczaku.

Mam nadzieję, że kolega Anatol nagrywa dzielnie, bo np. wczoraj nie mogłem obejrzeć.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl

Też na to liczę,bo przegapiłem pierwszy odcinek

Może TVP wrzuci też całą serię na VOD po zakończeniu emisji.

_________________
"Okrutne i smutne jest życie gdy świadomość odgadnie tendencyjną działalność duszy i ciała twego"
Helmut Nadolski,"Requiem dla van Gogha"

Dziękuję za obszerną odpowiedź rozjaśniającą nieco temat.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

Uprzejmie donoszę, że udało się nagrać pierwszy odcinek. Widzę, że jest niejeden chętny na to nagranie, a niektórzy nawet chcą je zobaczyć przed emisją kolejnego odcinka - tym, którzy w tym wątku wyrazili zainteresowanie, przesłałem już linki, a ewentualnych pozostałych proszę o prywatne wiadomości. Tylko proszę to zrobić w ciągu najbliższego tygodnia, bo przesłałem już plik i będzie on dostępny tylko przez najbliższy tydzień. Oczywiście jakby ktoś się spóźnił, a bardzo mu zależało, to nie usuwam tych nagrań, mogę je ewentualnie przesłać po raz drugi, ale fajnie byłoby, gdybyście oszczędzili mi tej pracy.

No więc obejrzałem. Oczywiście z olbrzymią przyjemnością. Miło widzieć produkcję, która niezmiennie zachwyca mino 27 lat przerwy. Tak jak pamiętałem - odcinek jest w miarę statyczny czego (o ile pamiętam) o następnych nie będzie można powiedzieć. Jerzy Janicki w niezmiennej formie (patrz powstałe wcześniej "Umarłem aby żyć" oraz później "Polskie drogi" i I seria "Domu"). Gra aktorska na najwyższym poziomie. Praktycznie nie ma tu kogo wyróżnić bo wszyscy są rewelacyjni ale gdybym koniecznie musiał wybrać - Ignacy Machowski, Igor Śmiałowski, Teofila Koronkiewicz i Maciej Maciejewski. Scena "oficerów niemieckich" może i jest odrobinę przydługa, ale po 1. dzięki grze aktorskiej ja tego w ogóle nie czuję i 2. bez niej nie miałby sensu ani odcinek ani cały serial. Nie zgodzę się również z teorią śmieszności wymawiania nazwiska głównego bohatera przez pannę Brucks. Po pierwsze, nazwisko Jończyk wcale nie należy do najłatwiejszych dla Anglika, a nawet gdyby to było nazwisko Nowak to panna Brucks jako dama i Angielka nie zniżałaby się do wymawiania go po polsku. Jej po prostu nie wypada. To tak w ramach dygresji, ponieważ nad omawianym postem nie ma co się dłużej zatrzymywać, gdyż jego autor próbował wpleść w nim ewidentnie teorię o swojej wyższości nad spektaklem. Co w przypadku takiego dzieła, jak "Akcja V" jest - proszę mi wybaczyć - zwyczajnie śmieszne.

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"