Forum Polskiego Kina

Teraz jest 22 grudnia 2024, 13:37

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 6 października 2019, 21:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Najnowszy film Janusza Majewskiego.

Trochę dziwny.
Nie za bardzo wiedziałem, wychodząc z kina, czy reżyser chciał nakręcić kryminał, film poruszający problem Holocaustu czy psychologiczny film o niespelnieniu uczuć. Może wszystko po trochu. Ale chyba lepiej by hylo, gdyby wybrał coś konkretnego.
Intryga do pewnego momentu układa się interesująco, ale nagle przychodzi ta chwila, kiedy zamienia się nagle w ciąg tak sobie umotywowanych fabularnie i psychologicznie zabójstw... Które zamiast być przejmujące stają się lekko śmieszne, a chyba o to reżyserowi nie chodziło.
Problem żydowski pokazany w filmie jakoś tak...pretekstowo. Zbiorowa scenę w restauracji w getcie Majewski zamienił w coś rodzaju wydarzenia towarzyskiego, pojawiają się w niej bowiem ludzie kina, teatru i pióra pochodzenia żydowskiego... Passent, Falk, Huelle, Hen, Hoffman. Powiem tak - mnie to tylko rozpraszało, bo po tym jak Passent/kelner przyniósł tacę to potem już tylko zabawialen się w rozpoznawanie kolejnej twarzy i gubilem wątek...
Obsada filmu w ogóle prezentuje się imponująco, ale znowu - przede wszystkim na papierze. Bo na ekranie jest nierówno. Jest ładna, utalentowana i efektownie nago uprawiająca seks Dębska; jest genialny epizod Andrzeja Seweryna jako arystokraty erotomana; jest bardzo dobry Linda w roli inspektora Kripo, mającego gdzieś cała resztę wojny i zajmującego się tylko sciganiem morderców. Trzyma poziom Andrzej Mastalerz.
Ale mamy też super przeciętnego Zmijewskiego (on już chyba od tego stylu gry ojca Mateusza się na dobre nie uwolni); jest jakoś dziwnie nie przekonujący Zieliński, choć wydawałoby się że rola dla niego stworzona; jest slabiutki aktorsko Aleksander Milicevic; ponownie dokładnie tak samo jak zwykle swoją rolę odgrywa Marcel Sabat...

No nie jest to nowa "Sprawa Gorgonowej", nie jest to nawet "Lokis", a do takiego "Zbrodniarza, który..." to ten film w ogóle nie ma żadnego doskoku.

Ale obejrzeć można, jak to mówią "d**y nie urwie, ale oczu też nie wypali".
5/10.

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 października 2019, 11:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 cze 2016
Posty: 673
Posty na Forum KP: 1073
Jesteś wyjątkowo łaskawy. Czytając recenzje można dojść do wniosku, że ten film to wyjątkowy gniot.

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 października 2019, 14:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 cze 2016
Posty: 1497
Posty na Forum KP: 2675
Bo ja wiem? Może zwyczajnie cieszy mnie, że stara gwardia ciągle kręci filmy?

A co do recenzji - to np na Onecie jest znacznie pozytywniejsza niż moja.. A na WP naczelnym zarzutem recenzji jest seksizm, tak jakby to słowo obowiązywalo w realiach lat 40ych....

_________________
Film to życie, z którego wymazano plamy nudy - Alfred Hitchcock.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 listopada 2019, 01:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 cze 2016
Posty: 673
Posty na Forum KP: 1073
Trochę przypadek sprawił, że ponad miesiąc po premierze udało mi się ten film zobaczyć. Głównie ze względu na sentyment do Majewskiego, bo choć "Excentrycy" średnio przypadli mi do gustu to jednak jest to autor kilku znakomitych, klimatycznych filmów w rodzaju "Sprawy Gorgonowej", "Zaklętych rewirów", "Zazdrości i medycyny", "Zbrodniarza, który ukradł zbrodnię"... I w sumie wciąż uznaję, że to imponujące, że dobiegający 90-tki reżyser staje za kamerą. Tylko, że to jest chyba jedna zaleta tego filmu...
Trudno się zdecydować o których wadach najpierw... Przede wszystkim idiotyczny scenariusz, pomysł i zawiązanie akcji nawet ciekawe, ale potem już same nieprawdopodobieństwa i idiotyzmy. Dialogi drewniane, aktorzy albo źle obsadzeni (Aleksandar Milićević, Natalia Rybicka) albo wręcz katastrofalni aktorsko (Andrzej Zieliński), albo jedno i drugie (Artur Żmijewski). Postać grana przez Marię Dębską źle poprowadzona, a przemiana której podlega nieuwiarygodniona. Do tego co i rusz widać nędzny budżet (wąskie plany, mało plenerów, wciąż ogrywanych kilka budynków). Np. scena w której Zieliński i Linda siedzą i rozmawiają bardziej przywodzi na myśl "Sensacje XX wieku" niż fragment filmu kinowego. Zagadka kryminalna nikogo nie interesuje, o trzymaniu w napięciu nie może być mowy, mam wrażenie, że nawet reżyser zdaje sobie z tego sprawę, więc skupia się na pokazywanie kolejnych z założenia efektownych scen, stąd na drugim planie i w epizodach faktycznie cała masa gwiazd, ale bronią się tylko ci, którzy grają z dużym przymrużeniem oka (Andrzej Seweryn i Izabela Dąbrowska,trochę też Sonia Bohosiewicz), niekoniecznie nawet wnosząc coś do fabuły, ale przypominając, żeby tej bzdury nie brać na poważnie.
I kiedy już wiadomo, że ta opowieść nie ma sensu, można ją sobie oglądać bez bólu, rozpoznawać kolejnych aktorów w epizodach (Opania!), śmiać się z nieprawdopodobieństwa kolejnych scen (więcej osób buchnęło śmiechem, gdy Niemiec-gej próbował skraść pocałunek Żmijewskiemu), kiwać głową nad biednym aktorem, którego twarz nic nie wyraża, a on udaje psychopatę itd, itp.
Holt napisał, że w jakiejś recenzji zarzucono filmowi seksizm. Myślę, że bez problemu niektóre wątki można byłoby zinterpretować jako antysemickie, homofobiczne, a nawet... antypolskie. Tylko wobec ogólnego braku sensu naprawdę trudno się tym przyjąć, jakoś nie mogę też sobie wyobrazić, że ktoś się poczuje urażony czy urażona.
ocena: 2/10

_________________
"Dostał obsesji na tle żyrandola!"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 marca 2020, 10:04 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
''Niech Maks nie przychodzi do Muzy''
''Czarny mercedes'' to obsceniczny retro kryminał bez napięcia niestety, co wynika z bardzo infantylnego, dziecinnego wręcz opowiedzenia nam tej pikantnej przecież historii. Elementy składowe opowieści, czy bohaterowie ją zaludniający w tej wręcz bezludnej niczym po zabójczej epidemii Warszawie, właściwie wyjęci z jakiegokolwiek kontekstu. Prawie wszyscy robią co chcą, niczym specjalnie się nie zajmują, a jeśli już, to nie ma to w sumie większego znaczenia. Wszystko wydaje się pretekstowe dla tego lubieżnego układu łączącego mieszkańców i bywalców pewnej kamienicy. W sumie z drugiej strony, jest w tym nawet pewna logika, przecież w mieście prawie nikogo nie ma. Ostatnie większe skupiska ludzi są na Dworcu i przywołanej przeze mnie na początku knajpie, więc przynależność czy to do AK czy na przykład którejś z formacji okupacyjnej w sumie do niczego specjalnie nie zobowiązuje. Nasz główny niedobry, hrabia Maks hasa sobie tam gdzie chce - no po za Muzą, tam go już nie chcą - jego przyszły kat również wolny jak ptak, więc nic nie stoi na przeszkodzie by razem dokończyli nam te filmowe katusze. Może i zamierzenie by pokazać trochę inne, bardziej perwersyjne oblicze okupacji samo w sobie interesujace, ale jest to tak wyprane z kina w prawdziwym tego słowa znaczeniu, że widzimy właściwie tylko wyjatkowo sztuczny dekor, który próbuje być niegrzeczny...


1/10 Podobnie jak Nałka, jedna gwiazdka za to, że Majewskiemu sie jeszcze chce...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Ostatnio edytowano 2 marca 2020, 18:54 przez Sebastian999, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 marca 2020, 10:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Usiłuję sobie przypomnieć, kiedy Sebastian dał na forum jedną gwiazdkę jakiemuś polskiemu filmowi. I chyba sobie nie przypomnę... :-D

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 marca 2020, 12:46 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1807
Posty na Forum KP: 1006
Karelu, gdyby to był ktoś inny, nie z takim nazwiskiem, że tak powiem, to może i ocena byłaby mniej surowa. Ale to Janusz Majewski i chyba tylko wiek reżysera wydaje sie być jakimś wytłumaczeniem kompletnej indolencji w wypadku tej ''bzdury'' jak to określiła Nałka, bo niestety mi też właśnie takie określenie przyszło do głowy w trakcie seansu. Niedobrych rzeczy powstało mnóstwo w ostatnich latach, ale zawsze bardziej boli, gdy takie filmowe kurioza wychodzą spod ręki mistrzów.
Bardzo nisko oceniłem ostatnio (chyba na 2) również ''Ciemno, prawie noc''.
Ktoś kto weryfikuje takie scenariusze albo nie ma w ogóle wyobraźni, albo ma zbyt bujną, sam nie wiem...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Ostatnio edytowano 2 marca 2020, 18:56 przez Sebastian999, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 2 marca 2020, 12:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Filmu nie widziałem i teraz aż będę się bał obejrzeć... "Ciemno, prawie noc" również nie, ale jak już kiedyś wspominałem - czytałem książkę, która bardzo mi się nie podobała (do tej pory nie rozumiem, jak można było nagrodzić ją Nike), przypuszczam więc, że film także ocenię nisko, gdy go kiedyś zobaczę.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 3 maja 2020, 17:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3234
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Jednak obejrzałem...
Faktycznie, to bardzo niedobry film. Smutne, jeśli Majewski zakończy swoją reżyserską karierę czymś takim, a jest to, niestety, całkiem możliwe, zważywszy, że ma już 88 lat...
O wielu wadach, które potwierdzam, już była mowa: słabe aktorstwo Zielińskiego (którego lubię) i Milićevicia, Sabat ponownie grający niemieckiego geja, nieprzekonująca intryga, niezamierzona śmieszność niektórych scen. Do tego ciemne zdjęcia (miały zapewne przydawać klimatu, ale ja miałem wrażenie oszczędzania na oświetleniu), wiele ujęć jak z paradokumentu czy Teatru TV. I ta Warszawa pusta jak w czasie epidemii... Majewski antycypował koronawirusa, czy jak?
Dodam jeszcze jeden minus, o którym nikt wcześniej nie wspomniał. Mam na myśli irytującą i idiotyczną niekonsekwencję językową, obniżającą i tak niską ogólną ocenę. Otóż aktorzy w scenach, w których używany jest język niemiecki, raz mówią po niemiecku właśnie, innym razem po polsku, płynnie przechodząc między owymi językami, w czym nie ma absolutnie żadnego sensu i logiki, i co powoduje, że w zasadzie nie wiadomo po jakiemu w danym momencie tak naprawdę mówią bohaterowie. Czysty idiotyzm, prowadzący do takich absurdów jak moment, w którym Max po wysłuchaniu piosenki "To ostatnia niedziela" mówi najczystszą polszczyzną: "Piękna muzyka, ale nie rozumiem słów". :icon_lol: Inna podobnie durna scena, to ta, gdy Max przychodzi do Stefy po adres i oboje mówią jakąś kuriozalną mieszanką polsko-niemiecką. To zwyczajna kpina z widza.
Zawsze powtarzałem, że jak się nie ma odpowiednich funduszy, to za pewne rzeczy po prostu lepiej się nie zabierać, bo efekt wychodzi naprawdę kiepski, a do tego śmieszny i sztuczny. Naprawdę nie dało się zatrudnić jakiegoś niemieckiego aktora do roli Maximiliana, żeby uwiarygodnić całą i tak naciąganą historię? Jeśli nie było na niego pieniędzy, to należało sobie odpuścić film - z korzyścią dla siebie i widzów...
Plusy? Świetna - acz niestety niewykorzystana - obsada, kilka zabawnych dialogów (uwaga! dobrze napisanych, bo zagranych już niekoniecznie) i rzeczywiście pyszny epizod w wykonaniu Seweryna. 3/10.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 listopada 2020, 13:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 300
Lokalizacja: Racibórz
Posty na Forum KP: 1074
Film ma prawie dwie godziny.Ja po godzinie czekałem,aż się skończy.
Tyle z mojej strony.

_________________
"Okrutne i smutne jest życie gdy świadomość odgadnie tendencyjną działalność duszy i ciała twego"
Helmut Nadolski,"Requiem dla van Gogha"


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 grudnia 2020, 18:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 gru 2020
Posty: 81
Holt_ napisał(a):
Trochę dziwny.
Nie za bardzo wiedziałem, wychodząc z kina, czy reżyser chciał nakręcić kryminał, film poruszający problem Holocaustu czy psychologiczny film o niespelnieniu uczuć. Może wszystko po trochu. Ale chyba lepiej by było, gdyby wybrał coś konkretnego.
5/10.


...i to by było na tyle jeżeli chodzi o ten film. Podpisuje się!

Jeżeli można coś wyróżnić w tym filmie to rolę Seweryna i prace scenografa. Dobre zdjęcia z gór i dbałość w doborze wyposażenia wnętrz.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE