Pai-Chi-Wo napisał(a):
Tak naprawdę w momencie działania nie da się określić czy czyn jest dobry, zły ,czy słuszny czy odpowiedzialny czy może całkowicie głupi?
Kolejna zadziwiająca teza.
Przelewanie morza naparstkiem jest idiotyczne nawet PRZED samym czynem... Podobnie jak szafowanie życiem nieuzbrojonych żołnierzy.
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Po fakcie dopiero można ocenić czy zrobiło się coś dobrego czy może złego... Istotny jest sam czyn...
Aha. No i właśnie teraz oceniamy po fakcie.
Skoro liczy się sam czyn, to gdzie upchnąć efekty tego czynu - 180 000 poległych? Zapomnieć?
O Warszawie już nie wspominając...
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Dzisiaj można mówić, że straty wynikały z błędnej politycznej kalkulacji a nie z samego faktu odwagi
? Jakiejże to odwagi wymaga wysłanie INNYCH bezbronnych na rzeź?
To raczej zbrodnia, niż jakaś odwaga.
Co z tej odwagi przyszło powstańcom? Co przyszło krajowi?
Czy ktokolwiek poniósł konsekwencje tej błędnej kalkulacji? Choć jedna osoba?
Dlaczego ta błędna kalkulacja miałaby być dla innych wzorem, jak twierdzisz? Fuszerka to raczej coś wstydliwego...
Odwaga to piękna rzecz, ale pozbawiona rozumu jest nic nie warta. Wręcz szkodliwa.
Po tylu klęskach szaleńczo odważnych Polaków, nadal nic nie zrozumieliśmy?
Pai-Chi-Wo napisał(a):
Co do insynuacji emigracyjnych ja nie mam oporów mówić o tym, że od Polaków dzisiaj można się sporo nauczyć i brać z nas przykład.
O jakich insynuacjach tu mowa? Ganisz Zachód na którym sam siedzisz. Po co ta męka zatem? Wracaj do kraju. Tyle się można nauczyć..