Forum Polskiego Kina

Z tego co widzę, nie ma żadnego wątku dotyczącego Konwickiego, więc pomyślałem, że przydałby się on dla jednego z oryginalniejszych twórców w polskiej kinematografii.

Zacznę od tego, co skłoniło mnie do założenia tego tematu: w niedzielę po południu na TVP Kultura będzie można zobaczyć dość rzadki film Konwickiego - nowela "Matura" z międzynarodowej produkcji "Czas pokoju" z 1965 roku. Jestem ciekaw tego filmu - w końcu to Konwicki z okresu "Salta". Zapraszam więc do oglądania i do wypowiadania się w tym wątku.

Na tym nie ma, na starym był:
http://forum.kinopolska.pl/viewtopic.php?t=11637&highlight=konwicki
Ta nowela jakoś mi umknęła w programie. Dobrze, że napisałeś, to z pewnością zerknę, bo zapowiada się ciekawie. No i Holoubek w obsadzie!

_________________
My żyjemy!

Widziałem. Całkiem dobry. Bardzo dobry Opania, świetny Damięcki, rewelacyjny Holoubek (bardzo Holoubkowy). Ostatnia scena nie przypadła mi do gustu, dla mnie trąci zmianę konwencji, ale o tym porozmawiamy później ;)

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"

No cóż, jako inicjator powyższego wątku dziękuję za przypomnienie tej postaci. Jakże ważnej dla polskiego kina i jak mało znanej...
Wyjątkowy przypadek- doskonały i diabelnie inteligentny LITERAT nie tylko pomógł rzeszy reżyserów jako opiekun literacki, ale i potrafił sam "warknąć" i stworzyć przygarść niezwykłych filmów i to wszystko na boku i na wariackich papierach, niejako mimochodem. Nakręcił filmy nowatorskie, oryginalne i fantastycznie niepodrabialne. Magik. Strach pomyśleć, co by było, gdyby zajął się filmem tak na 100%.
"Matury" niestety nie oglądałem.

Mnie film jakoś nie przypadł do gustu, ale też nie jestem zdecydowanie fanem Konwickiego reżysera. Męcząca była zwłaszcza ostatnia dłużąca się scena z tańczącymi żołnierzami.
Ozdobą filmu Alfreda Passendorfer.

_________________
Mamy taki aparat, najlepszy na świecie aparat do wykrywania kłamstw.

O tej właśnie ostatniej scenie pisałem że mi nie przypadła do gustu.
No, w tym sensie to dla mnie ozdobą filmu był raczej Damian Damięcki ;)

_________________
"O, niech mnie diabli obedrą ze skóry"

"Matura" to żadna rewelacja, ale oglądało się całkiem przyjemnie. W zasadzie mógłbym napisać to samo co Brunner, z tą może jedynie różnicą, że akurat mnie ostatnia sekwencja nie przeszkadzała, nie odebrałem jej w kategoriach zmiany konwencji. Przeczytałem wcześniej, co Brunner z Krępakiem napisali i się nieco usztywniłem i obawiałem Bóg wie czego w końcówce, ale chyba jednak niepotrzebnie.
Swoją drogą taki mało "konwicki" ten film. Brak w nim elementów najbardziej charakterystycznych dla stylu tego reżysera.

_________________
My żyjemy!