Fajnie, że napisałeś i "podlinkowałeś", bo pewnie by mi umknęła informacja o odsłonięciu takiej tablicy.
W innym wątku Chojrak wspominał, że lektura niedawno wydanych dzienników Andrzeja Łapickiego pokazuje go jako bufona. Trudno się z tym nie zgodzić, do tego jest to bufon przewrażliwiony na własnym punkcie i - wraz z upływem lat - coraz bardziej złośliwy i zgryźliwy. Poszczególne zapiski bardzo często kończy zdaniem w rodzaju: "Gucio nic nie słyszy, Tadzio mówi tak, że nic nie słychać".
To oczywiście o Holoubku i Konwickim, słynnych bywalcach kawiarni "Czytelnika" siadających wspólnie z Łapickim przy równie sławnym stoliku. Holoubkowi, choć (a może właśnie dlatego) tyle lat się znali i przyjaźnili Łapicki wyraźnie zazdrościł, a momentami nawet zawiścił aktorskiej kariery i umiejętności. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że wielki aktor również sobie nie szczędzi kąśliwych uwag, co i rusz narzekając na siebie i stwierdzając, że do niczego się nie nadaje.