Chojrak napisał(a):
2. Przaśność. Szu wzbudziłby na zachodzie jedynie politowanie z tym drobnym krętaczem Mikunem, nie takie filmy tam mieli z genialnymi rolami (np. Newmana, czy Redforda) o tego typu przewałkach. I to na rzeczywiście dużą skalę. Machulski zaś stylowo wykreował z Warszawy niemal chicagowski klimat.
Zaraz, zaraz... Mikun to tylko kawałek historii, a sam główny bohater i SZTAFETA którą urządził Szu mogła by spokojnie zainteresować zagranicznych widzów, dodajmy z świetną rolą Nowickiego. Newman i Redford zagrali w ,,Żądło" Hilla, a inspirację nim widać w ,,Vabank", i właśnie dlatego widz za oceanem niekoniecznie musiałby się zachwycić filmem Machulskiego
Chojrak napisał(a):
4. Scenariusz. Oba są niezłe, ale Machulskiego jest wzorcowo precyzyjny, wciągająco intrygujący, a przy tym lekko prowadzony i diabelnie pomysłowy. Widać tu grę z widzem na kilku poziomach, nawiązania do klasyki, historii etc. U Purzyckiego jednak czasem lekko wieje schematem.
....ale nie nudą, bo film Chęcińskiego jest bardzo wciągający i do wielokrotnego oglądania, podobnie zresztą jak ,,Vabank". I na pewno ma jedną przewagę, nie wszystko od razu jest w nim tak oczywiste jak filmie Machulskiego.
Chojrak napisał(a):
5. W komedii kryminalnej ma być wesoło - i jest jak diabli. Dialogi śmieszą do dzisiaj i stanowią wzór do którego nie może doszlusować obecnie nawet sam Machulski...
W ,, Wielki Szu" też można się nieźle uśmiać.
Chojrak napisał(a):
W filmie sensacyjnym chcemy zagadki i zwrotów akcji. No niby są, ale jakby lekko nieświeże. Numer z pociętymi gazetami, czy kupnem lipnego biletu kolejowego widzieliśmy już setki razy w kinie. Przy ew. remake'u, hollywoodzcy spece musieliby mocno popracować by zaintrygować tamtejszego widza. W komedii Machulskiego jest więcej zagadek i zwrotów akcji niż w stricte sensacyjnym filmie... To dzieło skończone, tam nie da się wyciągnąć choćby jednej zbytecznej nuty.
Majstersztyk.
Majstersztyk, to fakt. Co do filmu Chęcińskiego to nie jest typowy film sensacyjny( i całe szczęście) więc jakieś nagłe zwroty nie były konieczne, ale przecież finałowa rozgrywka i "przeciągnięcie" młodego adepta kart przez Szu może dobrze zaskoczyć. Bardziej pasowałoby psychologiczno-sensacyjny.
Chojrak napisał(a):
6. Aktorstwo. W obu jest znakomite, ale wydaje mi się, że w Vabanku jest więcej intrygujących ról, tam iskrzy nawet na trzecim i czwartym planie!
W filmie Chęcińskiego nie ma żadnej słabej roli, a kilka genialnych( między innymi Pieczyński )
Chojrak napisał(a):
Zaznaczam, że lubię i cenię oba filmy,
Ja podobnie, i może minimalnie wyżej umieściłbym ,,Vabank", ale naprawdę dosłownie o włos.